W 2088 roku świat wciąż balansuje na krawędzi katastrofy ekologicznej. Mimo wysiłku wielu narodów, ciężko odwrócić skutki wieloletniego zaniedbania ekosystemów i środowisk. Liczne postępy technologiczne jedynie wzbogaciły śliskich inwestorów i powiększyły przepaść między nimi, a ludźmi zamieszkującymi tereny zachodniego Tokio. Niektóre nawyki, takie jak zużycie energii, konsumpcjonizm, seksualność czy moda, oczywiście, uległy zmianie. Każdy kraj stopniowo się zmieniał, aby lepiej dostosować się do nowej rewolucji przemysłowej.
Niemniej, ludzie nie stali się chromowanymi maszynami. Zamiast tego, nauczyli się znacznie więcej o własnej biologii – zrozumieli ją i udoskonalili. Nieśmiertelność, dotąd będąca jedynie naciąganą koncepcją, zaczęła być w zasięgu ludzkości. Idąc miastem można, niemal na każdym kroku, natknąć się na androidy, oferujące tańszą i wydajniejszą siłę roboczą.
W wyniku konfliktu politycznego Japonia może teraz liczyć jedynie na własne zasoby. Awarie zasilania, pogarszane przez brak handlu i komunikacji z resztą świata, nieustannie przypominają Japończykom o Incydencie Kuro. Lecz gdy większość z nich obserwuje blokadę na morzu, która uniemożliwia im opuszczenie kraju, inni zdają sobie sprawę, że coś się zmieniło, że Incydent Kuro otworzył drzwi dziwnemu, niewyjaśnionemu zjawisku.
Nawet gdy „Wiatry Bóstw”, jak nazwano nieustające wahania meteorologiczne wywołujące burze, deszcze i tajfuny, wciąż szaleją nad Archipelagiem, większość ludzi martwi się tylko tym, co zrobią jutro.