Poszukiwania
Secrets of London
carried with the madness and scars
24-03-2023 11:36
Ten temat posiada połączone poszukiwania moje - Sarki Macmillan i Loretty Lestrange, bo przyszło nam do głowy, że to może być ta sama osoba. Można nas jednak złapać oddzielnie. Marzymy o pojawieniu się na forum osoby, która stworzy postać Śmierciożercy będącego moim bratem, byłym kapłanem kowenu i jednocześnie kochankiem Lorki, najlepiej potencjalnym narzeczonym. Postać była najważniejszą osobą w życiu kapłanki, póki nie porzuciła rodziny, aby dołączyć w szeregi naśladowców Lorda Voldemorta. Mogła zrobić to przez pragnienie władzy, siły i tak dalej, lub przez czyste szaleństwo - w tej linii Macmillanów płynie bowiem krew samego Salazara, odblokowując nam dostęp do genetyki, jaką jest Dziedzictwo Slytherina. Nasz przodek odzywa się do nas, daje nam wskazówki, ale i wydaje rozkazy. To przez niego, czy po prostu jesteś do cna zły?
Ja kroczę ścieżką światła, ty kroczysz ścieżką ciemności. Każdy twój ruch w gronie Śmierciożerców zadaje mi niewyobrażalne cierpienie, ale wciąż wierzę, że istnieje cień nadziei na to, że uda mi się uratować cię z objęć czarnej magii. Ty jednak zatraciłeś się w tym już całkowicie... Dwa lata temu, kiedy Czarny Pan rozpoczął swoje działania, opuściłeś nas, aby dołączyć w szeregi jego naśladowców. - pełne poszukiwania brata
Prawdopodobnie nigdy nie byliśmy sobie przeznaczeni, a nasza relacja zaprzeczała wszelkim układom zapisanym gdzieś pomiędzy gwiazdami. Zamknięci w butelce wspomnień, których cały kalejdoskop rozlewał się w naszych życiach, nigdy nie pomyślelibyśmy, że będziemy ku sobie skłonieni. Brutalność relacji, w której nie potrafiliśmy radzić sobie z własnymi uczuciami, przelewała nieustannie czarę goryczy – a jednak wciąż przy sobie trwaliśmy; zupełnie jakbyśmy byli ślepi na krzywdę, którą sobie nawzajem nieustannie wyrządzamy. Bo żyliśmy dla tych jednych milionowych wszechświata, w których szeptaliśmy sobie zbawienne „kocham Cię” – te chwile ułudy nie trwały jednak długo, a nasz dzień zawsze kończył się na drakońskich kłótniach, sprowadzających się często do rękoczynów.
Znaleźliśmy miłość w niewłaściwym miejscu i w niewłaściwej osobie. Bo chociaż nienawidzimy się dogłębnie, jeszcze głębiej się kochamy. Nie potrafimy sprostać toksynie owijającej z wolna nasze stosunki – czy jesteś gotów podjąć się tego wyzwania?
Szukam mężczyzny, który po burzliwym zakończeniu wcześniejszego narzeczeństwa Loretty, zbliży się do niej na tyle blisko, aby w przyszłości stanowić jej przyszłego małżonka. Szukam emocji i uniesień, nienawiści i budowanej wzajemnie toksyczności. Moim jedynym wymogiem jest czysta krew – przyjmę kandydatów w każdym wieku, o każdej profesji. - pełne poszukiwania narzeczonego
Pozafabularnie... Szukamy kogoś, kto będzie chciał budować z nami dłuższą historię, kto będzie chciał rozwijać te rzeczy powoli i ze smakiem. Nie oczekujemy nadzwyczajnej aktywności ani pełnego zdecydowania - jeżeli zrezygnujesz, to po prostu poszukamy sobie kogoś nowego. Jesteśmy wyrozumiałe jeżeli chodzi o zniknięcia spowodowane prywatnym życiem - staramy się tworzyć do grania miejsce, do którego można wrócić bez stresu, że twoja postać już nie istnieje.
Obie mamy trochę specyficzny styl pisania postów, więc zachęcam do zajrzenia na nasze profile (zalinkowane w pierwszym akapicie) i ich przejrzenie. Jeżeli ktoś nie lubi być uderzany na każdym kroku wachlarzem metafor, to pewnie będzie mu się z nami średnio pisało. Niezbyt lubimy umawiać się na endgejmy i jakieś sztywno ustawione relacje, ale ja jako Sarah mogę zaznaczyć, że w konflikcie fabularnym zamierzam zachować neutralność. Popłyńmy razem po prostu i zobaczmy, co z tego wyniknie. <3
Kochamy postacie mroczne, groźne i klimatyczne, edgy cytaty na profilach i ludzi, którzy mają dystans do siebie i tego co tworzą na PBFach. Lubimy dreszczyk emocji i to, że to, co przyjdzie w następnym poście, jest dla nas zupełnie niespodziewane. Nie lubimy przenoszenia tego, co robią nasze postacie na nas same. Bardzo mocno oddzielamy fabułę od prawdziwego życia. Nienawidzimy nie mieć z kim napisać zajebistych wątków, więc przyjdź od nas i bądź naszym opiekunem, naszym sekretem, naszą odpowiedzią, naszym końcem.
Morsmordre
Ollivanderowie - promugolscy lordowie Lancashire
19-09-2021 18:29
Dzieci Ollivanderów mają niezwykle długie tradycje w Ravenclawie; były prymusami i niemal zawsze zajmowały zaszczytne stanowiska prefektów. Ollivanderowie mają intelekt wpisany w krew – i do jego rozwoju, a także do rozwoju pracowitości, zachęcają swych potomków. Nie pomijają wychowania w kulturze i sztuce, szczególnie hołubiąc wytwarzaniu różdżek oraz rzeźbiarstwu, przydatnemu podczas ozdabiania wytwarzanych dzieł sztuki. Oczekują od swoich dziedziców kontynuacji rodzinnej tradycji.
Pełny opis Ollivanderów znajduje się tutaj, a moja karta postaci tutaj. Poszukujemy razem z Cassiusem członków rodziny. Zarówno sióstr i braci, jak i innych Ollivanderów. Dodatkowo mój brat Cassius szuka żony, dlatego poszukujemy dla niego odpowiedniej damy. Musi być arystokratką z przychylnego nam rodu. Od siebie oferujemy multum sesji i pomysłów na rozwój naszych postaci i Lancashire. Chcemy nadać temu miejscu kierunek, dobrze się przy tym bawiąc. Nowemu Morsowi pomożemy wkręcić się w forum. Nie mamy konkretnych oczekiwań poza chęcią wspólnej gry — zapraszamy do ustalenia konkretów prywatnie. Kontakt przez pw lub discord bezimienna#5963, Agnis#9981.
Morsmordre
Moje wspaniałe dzieci
19-09-2021 18:25
Lady Malfoy, którą przed ślubem widział niewiele razy, nigdy nie była miłością jego życia. On natomiast zdecydowanie był miłością jej życia. Wypominała mu to na ich wspólnej drodze wielokrotnie, czasami w żartach, czasami w gniewie. Odkąd zobaczyła go pierwszy raz, słała mu niebotyczne ilości listów, ale on odpisywał na nie rzadko, czasami nawet wcale. Kiedy jej serce łomotało jak szalone podczas wakacyjnych spotkań, on uśmiechał się niezręcznie. Brak choćby lekkiego zauroczenia we własnej żonie Havelock rekompensował jej olbrzymią miłością, którą obdarzył każdą swoją pociechę wydaną przez nią na świat. Spędzał i wciąż spędza ze swoimi dziećmi dużo czasu i od zawsze starał się wpoić im poczucie wspólnoty — coś, co nie powiodło się jego rodzicom, przez co on i jego rodzeństwo przez długi czas nie potrafili na sobie polegać. Nie chciał, aby zbudował się pomiędzy nimi zbędny dystans. Lubiła na to patrzeć. Napisała o tym multum wierszy, jak to poetka — o jego oczach rozświetlonych na widok pierwszych kroków, o książkach czytanych ich dzieciom na dobranoc, o tym jak je uczył mimo posiadania guwernerów i jak nosił je na rękach. Kiedy pojawiło się pomiędzy nimi przyzwyczajenie i przyjaźń, pisała też o tym jak ściągał jej rzeczy z wyższych półek, chociaż trzymała w dłoni różdżkę, o przejażdżkach konnych po lasach Lancashire, o rozmowach o nocnym niebie, w którym widział o wiele więcej niż ona, o prostych pytaniach: „jak się dziś czujesz”, będących jakimś promieniem w smutnej i ciemnej codzienności. Większość uznawała za zbyt przyziemne jak na budowanie obrazu dumnego arystokraty, więc nie opuszczały nigdy szuflady w jej komnacie — te wiersze były dla nich. Nauczyli się żyć razem, czytać je wspólnie i cieszyć się nimi.
Jest was piątka. Jesteście moimi oczkami w głowie. Mogliście, ale nie musicie odziedziczyć po Ollivanderach dar porozumiewania się ptasią mową. Dzielnie uczucie się bycia różdżkarzami lub damami, ale nie odbieram wam waszego czasu na bycie dziećmi. Jak bardzo psocicie? Mocno wchodzicie mi na głowę? Czasy są dla nas ciężkie. Przez wzgląd na obecną politykę nie mogłem posłać was do szkoły. Musieliśmy już raz uciekać z Silverdale do Lancaster. Macie mi to za złe? Wiecie dobrze, że zrobiłbym dla was wszystko, prawda? Po prostu... nie wszystko układa się tak, jak powinno.
1. 11-14 lat, płeć dowolna
2. 11-14 lat, płeć dowolna
3. 10 lat — rezerwacja
4. 10 lat — rezerwacja
5. 9 lat — rezerwacja
Dla nowych graczy podaję skrót: opis Ollivanderów, kartę postaci waszego ojca oraz wuja Cassiusa Ollivandera. Nie oczekuję od was niesamowitej aktywności (i sama też nie rzucam kilkoma postami dziennie — proszę o wyrozumiałość), ale liczę na to, że napiszemy razem wiele barwnych sesji. Płeć i wiek dzieci są dowolne (w podanych zakresach), ich charakter również. Mile widziany młodzieńczy bunt, tylko nie uciekajcie z domu na zawsze, bo mi będzie smutno. A poza tym to was pewnie pobiją, więc nie warto. Kontakt przez pw lub discord bezimienna#5963. Nowemu Morsowi pomogę w ogarnięciu forum.
Morsmordre
Poszukiwani - Page 2
19-07-2021 21:23
Zaburzyłaś moją codzienność swoim pojawieniem się. Z początku niechętnie zaglądałem do kołyski, dziwiąc się, dlaczego rodzice przestali poświęcać mi pełnię swojej uwagi. Byłaś oczkiem w głowie ojca. Jedyna córka. Na pewno nie raz w dzieciństwie ciągnąłem cię za włosy, jednak gdy tylko trochę podrośliśmy, staliśmy się nierozłączni. Ty byłaś moim cieniem, ja wszędzie za tobą chodziłem. Stanowiliśmy zmorę Durham, gdy wspólnie robiliśmy guwernantkom i służbie bardzo nieszlachetne psikusy. Wspólnie znosiliśmy gniew rodziców, często próbując wziąć na siebie winę za to drugie. Z czasem z tego wyrośliśmy. Dziś każde z nas ma swoje życie, ale łączącej nas więzi nic nie jest w stanie zerwać. Gdy mieszkałem we Francji, przysyłałem ci mnóstwo prezentów i listów. Gdyby ktoś próbował cię skrzywdzić, gotów jestem skrócić go o głowę. Jesteś moją podporą i moim wsparciem. Moją jedyną i niepowtarzalną siostrą. Ale kim jeszcze jesteś? Czym się zajmujesz? Czy masz już męża? Wybór pozostaje Twój.
Aktualne
19.07
His tongue sharp and silvery as he imploresyou
Morsmordre
Poszukiwani - Page 2
19-07-2021 20:36
info
details
Poszukujemy z Luną trzeciego Lupina. Konkretnie brata bliźniaka Lyalla, który wplątał się w sprawy zakonne. W jaki sposób? Jak i dlaczego - nie wnikam i nic nie narzucam. Aktualnie możesz nie być nawet związany z organizacją. Dlaczego zniknąłeś - pozostawiam całkowicie Tobie. Opowiem historię rodziny i moją wizję naszej relacji. Jak Ty ją widzisz - dostosuję się do wszystkiego. Jeśli ktoś będzie chętny, możemy być jednojajowymi bliźniakami, możemy być dwujajowymi - obojętnie. Ta relacja ma wiele potencjału, wiele możliwości - pomogę ze wszystkim, dogadamy się, bo zostawiam dużą dowolność, prócz kilku oczywistych szczegółów (jesteśmy w końcu bliźniakami). Mam też sporo własnych pomysłów, dlatego nie daj się prosić. Zapraszam!
talk about this}}
info
details
to find you once}}
MY HEART.
Morsmordre
Poszukiwani - Page 2
17-07-2021 12:36
Fleamont. Takie imię wybrał ci ojciec. Wołaliśmy na ciebie Monty - oczywiście tylko, gdy w pobliżu nie było twoich dobrych kolegów, bo to zdrobnienie brzmi zdecydowanie zbyt słodko jak na dorastającego i mężnego chłopaka, którym jesteś. Dlaczego powiedziałam wołaliśMY, pytasz? Nasi rodzice zginęli przed czterema/pięcioma miesiącami w ataku w Dolinie Godryka. Nieznany nam sprawca zabił ich oraz ludzi, mugolaków, którym dawali schronienie w swoim domu. Zginęli w obronie słabszych oraz idei, którym byli wierni aż do ostatniego tchnienia. Zostaliśmy sami. Może to dla ciebie wciąż zbyt wiele, może ta tęsknota nocami paraliżuje twoje ciało, ale... niestety świat pędzi dalej i nie ma zamiaru się zatrzymać, a my musimy dotrzymać mu kroku.
Kocham cię. Kocham cię jak najdroższy skarb. Jesteś moim bratem i jedynym, co mi pozostało najbliższego na tym świecie. Zawsze możesz na mnie liczyć - wskoczę za tobą w ogień, wygarnę z dna serca ostatnie okruchy odwagi i stanę przed tobą, by ochronić cię swoją piersią. Musisz żyć. Masz jedynie siedemnaście lat. Musisz żyć. Jestem lwiątkiem, które przemyka pod cieniem londyńskich uliczek i ratuje cenne książki spod różdżek chcących spalić każdą z nich. Kochasz litery i słowo pisane, masz to po swoim ojcu. Oboje chcemy kontynuować jego pracę i... być może kiedyś uda nam się odnaleźć pelerynę niewidkę, o której tyle nam opowiadał.
W skrócie - szukam brata u progu dorosłości, który swoimi zręcznymi dłońmi
aktualne
17.07
Morsmordre
Poszukiwani - Page 2
14-07-2021 13:11
Lordzie Bulstrode,
wirtuozie ludzkich umysłów, tancerzu pośród cieni, kłamco i władco prawdy, czemu pozostawiasz swoje wierne kukiełki bez twojej litościwej manipulacji?
My chcemy, pragniemy, błagamy byś był. Bądź, bądź.
Jesteś jadem i puchem. Upałem i lodem. Pragnieniem i koszmarem.
Potrafisz pieścić i ranić, kochać i rżnąć, tulić i odpychać.
Nie ważne co robisz, my chcemy Ciebie więcej.
Od dziecka byłeś w cieniu. Dwóch starszych braci, wyczekiwana i niewiele młodsza siostra, która przyćmiła Cię niczym pierścień kusi bardziej, co nieoszlifowany diament. Pani matka mawiała, że od dziecka pragnąłeś zauważenia. Dobrowolnie czy przymusem. Nagród czy kar. Czegokolwiek, by spojrzenia starszych spoczęły na Tobie. Nie otrzymałeś tego, bo choć talentem sięgałeś dalej niż ktokolwiek inny z nas, talent ten nie pieścił rodowej dumy, a palce krążące po instrumencie, stanowiły tylko Twoją osobistą ucieczkę od codzienności. My, my - żyli i zmarli - zawsze byliśmy lepsi. Piękniejsi, lepsi, mądrzejsi. Miałeś nas podziwiać, bo nikt nigdy nie odważył się podziwiać Ciebie.
Z brzydkiego kaczątka nie wyrósł tylko piękny łabędź. Wyrósł najsilniejszy, najniebezpieczniejszy ptak, który niemalże nie ma naturalnych wrogów. Dopiero teraz, gdy dorosła dłoń jest silniejsza niż dziecięca piąstka, zaś pełne mądrości spojrzenie odwodzi się tylko czasami od stronic praworządnych ksiąg - dopiero teraz zaczęli Cię zauważać. Za późno.
Wraz z najstarszym żyjącym bratem, Maghnusem, poszukujemy środkowej głowy trzygłowego smoka. Lorda Wirtuoza, pracownika Ministerstwa, wybitnego manipulanta i kochanka muzyki. Przedstawiona wizja jest jednym z pomysłów, jeśli masz swój własny - także zapraszamy, zawsze coś wspólnie dogramy! Proponowany wiek oscyluje pomiędzy 23-27 lat, co daje ogromne pole do popisu zarówno w ścieżce zawodowej, jak i towarzyskiej. Ze wszystkim pomożemy, utulimy i poczęstujemy herbatką! Zapraszam na pw bądź discorda: martini#4320
Morsmordre
Poszukiwani - Page 2
11-07-2021 22:49
Nasze pierwsze spotkanie było całkiem burzliwe – napadnięto cię w alejce. Nie wiem, co sprawiło, że rabusie postanowili zainteresować się twoją osobą, ale szybko okazało się, że jest ich za dużo. Nawet gdy w swojej nadpobudliwości rzuciłam ci się na pomoc, obrywając mocniej. Dopiero wsparcie przechodzącego obok aurora pomogło nam wyjść z kłopotów, chociaż poznałeś mnie wtedy również w mojej prawdziwej formie. Dochowałeś jednak sekretu i nie zdradziłeś przed nikim, co pozwolała mi dalej pływać po świecie.
Nie spodziewałam się jednak, że odnajdziesz się po latach. Że odnajdziesz statek na którym pływam, aby się tam zaciągnąć. Mieliśmy swoje różnice i swoje zdania, ale połączyło nas coś bliskiego, a bez twojego wsparcia po moim ujawnieniu się jako kobiety na pewno byłoby mi o wiele trudniej. Jesteś przy mnie na dobre i na złe. A ja przy tobie.
Szukam bardzo konkretnego kolegi ze statku – takiego, któremu kiedy był młodszy Thalia rzuciła się na pomoc, potem zaś dołączył do załogi. Najlepiej by było, gdyby był w okolicach wieku Thalii, ale nie jest to zdecydowany wymóg. Musi być jednak minimum w okolicach 20 lat, bo dwa lata temu panna Wellers ujawniła się jako kobieta. Nazwany został roboczo Jenkins, ale nie wpisane to zostało w karcie, dlatego spokojnie można zmienić. Nie zakładam, że są parą – takie relacje wolę rozpisywać - wychodzę więc z propozycją dobrych przyjaciół.
aktualne
11.07.
Jeden list, wysłany przez ciebie, trafił w moje ręce. Być może normalnie wcisnęłabym go w inne miejsce, sprawiając, że adresat musiałby się naszukać, albo spróbowała zrobić z niego jakieś dziwaczne rzeczy, coś jednak w nim przykuło mnie do tego, aby na niego odpisać. Podpisałam się tylko swoim inicjałem, niczym więcej, na wypadek gdyby ten list uznany był za głupi, chociaż nie miałam nic do stracenia. Mimo to, dostałam odpowiedź. Potem następną, kiedy ci odpisałam. I następną. Tak nasza rozmowa się toczyła, chociaż nigdy nie zdradziliśmy sobie swoich własnych osobowości. W naszych listach nie było tematów, które byśmy unikali celowo, być może oprócz naszych poglądów politycznych. Nigdy nie uważałam się za inteligentną, ale nie wstydziłam się tego kiedy z tobą pisałam. Jesteś jedyną osobą, przy której jeszcze „Lavinia” w pełni istnieje.
Szukam osoby, z którą połączyłyby Thalię pisemne przygody. Bez wzajemnej informacji co do tożsamości. Mogłaby się uczyć co nieco od ciebie, w zamian przekazując informację z dalekich stron. Mogło to się zacząć jeszcze za czasów Hogwartu, mogło to się zacząć podczas podróży. Wszystko jest do dogadania, zdecydowanie zależy mi na częstej wymianie listów. Możemy też doprowadzić do spotkania, chociaż wtedy przynajmniej wymieńmy parę informacji ze sobą.
W sprawie obydwu szukajek można spokojnie pisać na priv albo discord (MissJackson#2262). Ukocham, nie będę poganiać, przygarnę nowego morsa albo starego.
aktualne
11.07.
Dance of water, ghosts of form
Blood becomes the mask
Tears of altars, life reborn
Taker of the task
Morsmordre
Poszukiwani - Page 2
11-07-2021 22:08
Przyciągnęła mnie muzyka, ta przepięknie smutna melodia, którą grałeś na placu w Liverpoolu. Stając wśród tłumu, przyglądałam się zaciekawiona, chłonąc każdy jeden dźwięk i dając się nim otulić, jak każdy na około mnie. Nie wiedziałam, co ci się przytrafiło, co złamało na tyle, aby emocje płynęły okrutnie i swobodnie. Mimo że Cię nie znałam, miałam wrażenie, że dostrzegam każde jedno pęknięcie w człowieku, który siedział dwa metry dalej.
Tamtego dnia odeszłam, bez słowa i ponownego spojrzenia. Nieświadoma, że odprowadzały mnie jasne oczy, równie zainteresowane. Wracałam dwukrotnie, nim w końcu przerwałeś swą grę w sposób, który wywołał grymas na moich ustach, bo fałszywa nuta nie pasowała do Ciebie. Potrzebowałam chwili, by zrozumieć dlaczego to zrobiłeś, czemu zniszczyłeś coś tak idealnego.
Tamtego dnia, zeszliśmy z placu razem, by wracać przez kilka kolejnych...
Nigdy tak długo nie pozostałam w jednym miejscu, lecz wtedy czułam się dobrze. Kiedy po całym dniu czułam pod plecami rozgrzaną powierzchnię dachu, gdy przymykając powieki syciłam się delikatnymi melodiami. Nie wiedziałeś czemu tak bardzo lubię twą grę, nie miałeś świadomości, że przypomina mi o rodzinie. Chociaż na ustach widniał uśmiech pozornie błogi, w duchu katowałam się każdą nieskazitelną nutą. Pewnej nocy powiedziałam Ci za wiele, spijając ostatni łyk cierpkiego wina z twoich ust. Następnego dnia już nie było, nie dla Nas. Uciekłam bez słowa, pozostawiając na parapecie parę pięknych piór. Zniknęłam.
Znajdź mnie. Gdzieś pośrodku Londynu, zagraj znów swą piękną melodię i spraw bym się zawahała. Zachęć, abym się obejrzała, gdy na swej dłoni, będę czuć dłoń męża. Szarpnij układającą się codziennością, tak, jak strunę w swej ukochanej gitarze. Pozwól złapać spojrzenie jasnych oczu...
aktualne,
11.07.2021
Poznałyśmy się w pociągu, gdy miałyśmy rozpocząć pierwszy rok nauki w Hogwarcie. Przypadek postawił Nas przed sobą, pozwolił znaleźć wspólny język. Byłaś cichsza niż ja, nie śmiałaś się tak beztrosko, stwarzałaś pozory wycofanej z powodów, których nigdy nie poznałam albo nie pamiętam?
Droga jednak się dłużyła, a my nie przestawałyśmy rozmawiać o wszystkim i niczym, poznając coraz lepiej. Wychodząc z pociągu, trzymałyśmy się już razem, lecz Tiara postanowiła nas rozdzielić, wskazując inne domy. Mimo że nie mogłyśmy spędzać długich godzin w pokoju wspólnym, odnalazłyśmy swe miejsce na błoniach i korytarzach Hogwartu. To ty pierwsza zarzuciłaś mi zauroczenie chłopakiem, którego miałam za przyjaciela, dostrzegłaś to szybciej niż ja i bawiłaś się świetnie, gdy w końcu ci przytaknęłam. Ufałam ci, ceniłam za to, że wbrew wszystkiemu nie patrzyłaś na mnie oceniająco. Nie traktowałaś jako gorszą, bo byłam cyganką, nie pilnowałaś przy mnie, jakbym miała zrobić cokolwiek złego i nieakceptowalnego.
Co sobie jednak pomyślałaś, gdy nie wróciłam na ostatni rok nauki? Próbowałaś wysyłać sowę, która wracała z twoim listem? Szukałaś powodu ciszy?
Niech los znów postawi nas na swej drodze, a wyjaśnię ci wszystko, opowiem ile trzeba.
Jak wyżej, poszukuję przyjaciółki Eve, którą poznała w drodze do Hogwartu oraz chłopaka z którym spędziła kilka dni (max 2 tygodnie), a kiedy znajomość stała się zażyła, odeszła.
Szanse na szczęśliwe zakończenie w przypadku grajka są znikome; Eve odnalazła męża oraz jego rodzinę i to przy nich planuje zostać.
W razie pytań zapraszam na pw, wszystko wyjaśnię i ze wszystkim pomogę!
aktualne,
11.07.2021
[bylobrzydkobedzieladnie]
niż cieszyć się wolnością w samotności
Morsmordre
Poszukiwani - Page 2
11-07-2021 21:49
Nasze pierwsze spotkanie było całkiem burzliwe – napadnięto cię w alejce. Nie wiem, co sprawiło, że rabusie postanowili zainteresować się twoją osobą, ale szybko okazało się, że jest ich za dużo. Nawet gdy w swojej nadpobudliwości rzuciłam ci się na pomoc, obrywając mocniej. Dopiero wsparcie przechodzącego obok aurora pomogło nam wyjść z kłopotów, chociaż poznałeś mnie wtedy również w mojej prawdziwej formie. Dochowałeś jednak sekretu i nie zdradziłeś przed nikim, co pozwolała mi dalej pływać po świecie.
Nie spodziewałam się jednak, że odnajdziesz się po latach. Że odnajdziesz statek na którym pływam, aby się tam zaciągnąć. Mieliśmy swoje różnice i swoje zdania, ale połączyło nas coś bliskiego, a bez twojego wsparcia po moim ujawnieniu się jako kobiety na pewno byłoby mi o wiele trudniej. Jesteś przy mnie na dobre i na złe. A ja przy tobie.
Szukam bardzo konkretnego kolegi ze statku – takiego, któremu kiedy był młodszy Thalia rzuciła się na pomoc, potem zaś dołączył do załogi. Najlepiej by było, gdyby był w okolicach wieku Thalii, ale nie jest to zdecydowany wymóg. Musi być jednak minimum w okolicach 20 lat, bo dwa lata temu panna Wellers ujawniła się jako kobieta. Nazwany został roboczo Jenkins, ale nie wpisane to zostało w karcie, dlatego spokojnie można zmienić. Nie zakładam, że są parą – takie relacje wolę rozpisywać - wychodzę więc z propozycją dobrych przyjaciół.
aktualne
11.07.
Jeden list, wysłany przez ciebie, trafił w moje ręce. Być może normalnie wcisnęłabym go w inne miejsce, sprawiając, że adresat musiałby się naszukać, albo spróbowała zrobić z niego jakieś dziwaczne rzeczy, coś jednak w nim przykuło mnie do tego, aby na niego odpisać. Podpisałam się tylko swoim inicjałem, niczym więcej, na wypadek gdyby ten list uznany był za głupi, chociaż nie miałam nic do stracenia. Mimo to, dostałam odpowiedź. Potem następną, kiedy ci odpisałam. I następną. Tak nasza rozmowa się toczyła, chociaż nigdy nie zdradziliśmy sobie swoich własnych osobowości. W naszych listach nie było tematów, które byśmy unikali celowo, być może oprócz naszych poglądów politycznych. Nigdy nie uważałam się za inteligentną, ale nie wstydziłam się tego kiedy z tobą pisałam. Jesteś jedyną osobą, przy której jeszcze „Lavinia” w pełni istnieje.
Szukam osoby, z którą połączyłyby Thalię pisemne przygody. Bez wzajemnej informacji co do tożsamości. Mogłaby się uczyć co nieco od ciebie, w zamian przekazując informację z dalekich stron. Mogło to się zacząć jeszcze za czasów Hogwartu, mogło to się zacząć podczas podróży. Wszystko jest do dogadania, zdecydowanie zależy mi na częstej wymianie listów. Możemy też doprowadzić do spotkania, chociaż wtedy przynajmniej wymieńmy parę informacji ze sobą.
W sprawie obydwu szukajek można spokojnie pisać na priv albo discord (MissJackson#2262). Ukocham, nie będę poganiać, przygarnę nowego morsa albo starego.
aktualne
11.07.
Dance of water, ghosts of form
Blood becomes the mask
Tears of altars, life reborn
Taker of the task
Morsmordre
Poszukiwani - Page 2
11-07-2021 21:08
Przyciągnęła mnie muzyka, ta przepięknie smutna melodia, którą grałeś na placu w Liverpoolu. Stając wśród tłumu, przyglądałam się zaciekawiona, chłonąc każdy jeden dźwięk i dając się nim otulić, jak każdy na około mnie. Nie wiedziałam, co ci się przytrafiło, co złamało na tyle, aby emocje płynęły okrutnie i swobodnie. Mimo że Cię nie znałam, miałam wrażenie, że dostrzegam każde jedno pęknięcie w człowieku, który siedział dwa metry dalej.
Tamtego dnia odeszłam, bez słowa i ponownego spojrzenia. Nieświadoma, że odprowadzały mnie jasne oczy, równie zainteresowane. Wracałam dwukrotnie, nim w końcu przerwałeś swą grę w sposób, który wywołał grymas na moich ustach, bo fałszywa nuta nie pasowała do Ciebie. Potrzebowałam chwili, by zrozumieć dlaczego to zrobiłeś, czemu zniszczyłeś coś tak idealnego.
Tamtego dnia, zeszliśmy z placu razem, by wracać przez kilka kolejnych...
Nigdy tak długo nie pozostałam w jednym miejscu, lecz wtedy czułam się dobrze. Kiedy po całym dniu czułam pod plecami rozgrzaną powierzchnię dachu, gdy przymykając powieki syciłam się delikatnymi melodiami. Nie wiedziałeś czemu tak bardzo lubię twą grę, nie miałeś świadomości, że przypomina mi o rodzinie. Chociaż na ustach widniał uśmiech pozornie błogi, w duchu katowałam się każdą nieskazitelną nutą. Pewnej nocy powiedziałam Ci za wiele, spijając ostatni łyk cierpkiego wina z twoich ust. Następnego dnia już nie było, nie dla Nas. Uciekłam bez słowa, pozostawiając na parapecie parę pięknych piór. Zniknęłam.
Znajdź mnie. Gdzieś pośrodku Londynu, zagraj znów swą piękną melodię i spraw bym się zawahała. Zachęć, abym się obejrzała, gdy na swej dłoni, będę czuć dłoń męża. Szarpnij układającą się codziennością, tak, jak strunę w swej ukochanej gitarze. Pozwól złapać spojrzenie jasnych oczu...
aktualne,
11.07.2021
Poznałyśmy się w pociągu, gdy miałyśmy rozpocząć pierwszy rok nauki w Hogwarcie. Przypadek postawił Nas przed sobą, pozwolił znaleźć wspólny język. Byłaś cichsza niż ja, nie śmiałaś się tak beztrosko, stwarzałaś pozory wycofanej z powodów, których nigdy nie poznałam albo nie pamiętam?
Droga jednak się dłużyła, a my nie przestawałyśmy rozmawiać o wszystkim i niczym, poznając coraz lepiej. Wychodząc z pociągu, trzymałyśmy się już razem, lecz Tiara postanowiła nas rozdzielić, wskazując inne domy. Mimo że nie mogłyśmy spędzać długich godzin w pokoju wspólnym, odnalazłyśmy swe miejsce na błoniach i korytarzach Hogwartu. To ty pierwsza zarzuciłaś mi zauroczenie chłopakiem, którego miałam za przyjaciela, dostrzegłaś to szybciej niż ja i bawiłaś się świetnie, gdy w końcu ci przytaknęłam. Ufałam ci, ceniłam za to, że wbrew wszystkiemu nie patrzyłaś na mnie oceniająco. Nie traktowałaś jako gorszą, bo byłam cyganką, nie pilnowałaś przy mnie, jakbym miała zrobić cokolwiek złego i nieakceptowalnego.
Co sobie jednak pomyślałaś, gdy nie wróciłam na ostatni rok nauki? Próbowałaś wysyłać sowę, która wracała z twoim listem? Szukałaś powodu ciszy?
Niech los znów postawi nas na swej drodze, a wyjaśnię ci wszystko, opowiem ile trzeba.
Jak wyżej, poszukuję przyjaciółki Eve, którą poznała w drodze do Hogwartu oraz chłopaka z którym spędziła kilka dni (max 2 tygodnie), a kiedy znajomość stała się zażyła, odeszła.
Szanse na szczęśliwe zakończenie w przypadku grajka są znikome; Eve odnalazła męża oraz jego rodzinę i to przy nich planuje zostać.
W razie pytań zapraszam na pw, wszystko wyjaśnię i ze wszystkim pomogę!
aktualne,
11.07.2021
[bylobrzydkobedzieladnie]
niż cieszyć się wolnością w samotności
Morsmordre
Poszukiwani - Page 2
11-07-2021 20:35
Posiadasz - lub posiadałeś - dużo pieniędzy | czarodziej | 20+ lat
Czy to mogło zakończyć się inaczej?
Spłonęli. To ty ich zabiłeś. Moich bliskich, moich przyjaciół i rodzinę - choć nie wiesz o tym, że niektórzy przeżyli. A może sam zadbałeś o to, aby każdy kogo rozpoznałeś, nie przeżył.
Napsułem ci krwi, może i postąpiłem źle, ale nie interesuje mnie to w tym momencie - chcę jedynie ich pomścić. Odebrałeś nam wozy, kulturę, ten mały zakątek, gdzie ja i moje rodzeństwo czuło się dobrze; gdzie byliśmy bezpiecznie.
Wszystko skończyło się z ostatnimi dniami wakacji 1955, kiedy to wkroczyłeś ze swoimi kolegami, a może podwładnymi. Nie było was więcej, ale wiedzieliście po co przyszliście i lepiej znaliście zaklęcia, którymi nas obrzuciliście - grupę w dużej części bezbronnych mugoli, którzy nie zdawali sobie sprawy z tego, czym jest magia. W naszym taborze nie było samych czarodziejów, a nawet jeśli to żaden z naszych nie praktykował magii do tego, czego wy dokonaliście na nas - do tak zwykłej rzezi. Myślisz o tym czasem? Pamiętasz to do czego doprowadziłeś? Czy byliśmy kolejnym czymś wartym wyplenienia dla ciebie? Zwykłym szkodnikiem, którego bohatersko się pozbyłeś?
Lekko ponad dwa lata temu Tomek okradł czarodzieja, którzy w zemście zaatakowali i w skutku wymordowali część taboru, który był jego rodziną. Widziałabym to jako wrogą relację - choć w zależności od wieku twojej postaci, mogło to wyjść od przyjaźni do nienawiści. Miałabym kilka różnych ścieżek i pomysłów jak poprowadzić tę historię zarówno dla postaci, które już by istniały a odpowiadałoby im to czasowo do czego doszło (ramy czasowo to właśnie między wiosną-latem 1955), albo dla tych, które dopiero się tworzą.
Aktualnie najbardziej skłaniam się do tego, aby była to postać w wieku podobnym do Tomkowego i żeby cała kradzież była bardziej okazjonalna ze strony Doe niż zawistna. Ot, wpuściłeś nieodpowiedniego cygana do domu.
Zapraszam zarówno na priv jak i na dc: Lert#6970.
aktualne
11.07
Morsmordre
Poszukiwani - Page 2
11-07-2021 19:35
Posiadasz - lub posiadałeś - dużo pieniędzy | czarodziej | 20+ lat
Czy to mogło zakończyć się inaczej?
Spłonęli. To ty ich zabiłeś. Moich bliskich, moich przyjaciół i rodzinę - choć nie wiesz o tym, że niektórzy przeżyli. A może sam zadbałeś o to, aby każdy kogo rozpoznałeś, nie przeżył.
Napsułem ci krwi, może i postąpiłem źle, ale nie interesuje mnie to w tym momencie - chcę jedynie ich pomścić. Odebrałeś nam wozy, kulturę, ten mały zakątek, gdzie ja i moje rodzeństwo czuło się dobrze; gdzie byliśmy bezpiecznie.
Wszystko skończyło się z ostatnimi dniami wakacji 1955, kiedy to wkroczyłeś ze swoimi kolegami, a może podwładnymi. Nie było was więcej, ale wiedzieliście po co przyszliście i lepiej znaliście zaklęcia, którymi nas obrzuciliście - grupę w dużej części bezbronnych mugoli, którzy nie zdawali sobie sprawy z tego, czym jest magia. W naszym taborze nie było samych czarodziejów, a nawet jeśli to żaden z naszych nie praktykował magii do tego, czego wy dokonaliście na nas - do tak zwykłej rzezi. Myślisz o tym czasem? Pamiętasz to do czego doprowadziłeś? Czy byliśmy kolejnym czymś wartym wyplenienia dla ciebie? Zwykłym szkodnikiem, którego bohatersko się pozbyłeś?
Lekko ponad dwa lata temu Tomek okradł czarodzieja, którzy w zemście zaatakowali i w skutku wymordowali część taboru, który był jego rodziną. Widziałabym to jako wrogą relację - choć w zależności od wieku twojej postaci, mogło to wyjść od przyjaźni do nienawiści. Miałabym kilka różnych ścieżek i pomysłów jak poprowadzić tę historię zarówno dla postaci, które już by istniały a odpowiadałoby im to czasowo do czego doszło (ramy czasowo to właśnie między wiosną-latem 1955), albo dla tych, które dopiero się tworzą.
Aktualnie najbardziej skłaniam się do tego, aby była to postać w wieku podobnym do Tomkowego i żeby cała kradzież była bardziej okazjonalna ze strony Doe niż zawistna. Ot, wpuściłeś nieodpowiedniego cygana do domu.
Zapraszam zarówno na priv jak i na dc: Lert#6970.
aktualne
11.07
Morsmordre
Poszukiwani - Page 2
04-07-2021 21:14
Jesteś córką uzdrowicielki i łamacza klątw z ramienia banku Gringotta. Urodziłaś się w Dolinie Godryka i tam spędziłaś dzieciństwo razem ze mną, twoim starszym bratem, rodzicami i psidwakiem, w niedużym domu. Nie byliśmy zamożni, ale z pewnością bardzo szczęśliwi. Niczego nam nie brakowało. Nasz ojciec często podróżował, lecz powróciwszy opowiadał nam o swoich przygodach i starożytnych runach. Ja byłem w niego zapatrzony jak w obraz. Pragnąłem być taki jak on. Dla ciebie byłem dobrym starszym bratem. Troszczyłem się o ciebie i dbałem, byś była bezpieczna. Czasami się złościłem, że biegasz za mną i moimi kolegami, że muszę ci ustępować. Niekiedy biliśmy się jak to rodzeństwo o to, kto pierwszy polata na dziecięcej miotełce. Kochałem cię jak szalenie i tęskniłem, gdy poszedłem do Hogwartu.
Straciliśmy ojca, gdy ja miałem szesnaście lat. Został zamordowany, a ja wtedy postanowiłem zostać aurorem i odnaleźć jego zabójcę. Więcej przeczytasz o tym w mojej karcie. Zaopiekowałem się tobą i mamą najlepiej jak potrafiłem. Czułem się głową rodziny, choć zarabiać zacząłem dużo później. Byłem dla was oparciem, którego potrzebowałyście. Nawet, gdy wyniosłem się z domu po ożenku i narodzinach mojej córki.
Kim dziś jesteś? Pozostawiam tu dużą dowolność. Na pewno jesteś dobrze wychowaną młodą kobietą o dobrym sercu, właściwie poukładanej hierarchii wartości, według mojej karty mieszkasz w Dolinie Godryka w rodzinnym domu i zajmujesz się chorą matką. Odwiedzam was tak często jak mogę i jeśli tego potrzebujecie, wspieram was finansowo. Być może zostałaś uzdrowicielką tak jak mama? Raczej nie widzę tej postaci jako wyzwolonej kobiety, która także zapragnęła podróżować i biegać w spodniach po świecie, a delikatną i staromodną dziewczynę, z silnym poczuciem obowiązku wobec rodziny i dużą wrażliwością.
Ze swojej strony mogę zaoferować wszelką pomoc we wdrożeniu się w realia forum, tworzeniu karty postaci, oprowadzenie po morsmordre. Jestem stałym graczem, nigdzie nie znikam, zależy mi na kimś, kto nie zniknie. <3 Proszę o prywatną wiadomość, bądź kontakt na discordzie (poisonivy#3374).
aktualne
04.07
[bylobrzydkobedzieladnie]
when injustice
becomes law
resistance
becomes duty
Morsmordre
Poszukiwani - Page 2
04-07-2021 21:09
PERFECT
DAUGHTERS
And all the sinners saints
Nigdy nie byłem święty. Nigdy nie twierdziłem, że jestem. Nigdy żadna kobieta nie umiała mnie usidlić na dłużej i nie przywiązywałem uwagi do swoich związków. A przynajmniej do odpowiedniego momentu. Jest Was szóstka i jesteście całym moim światem - najstarsza z Was może mieć i 26 lat, najmłodsza może całkiem niedawno się urodziła. Jesteście najwspanialszymi córkami i chociaż pochodzicie z różnych matek, wcale Wam to nie przeszkadza. W końcu krąży w Waszych żyłach moja hiszpańska krew i daleko Wam do cichych dziewczynek - macie temperament, który może na co dzień bywa uśpiony, lecz gdy obudzą się w Was emocje, umiecie go pokazać. Nie uczestniczyłem bieżąco w Waszym wychowaniu, ale pojawiałem się co jakiś czas z jakimiś prezentami, żeby pokazać Wam moją miłość. Bo to, że Was kocham, jest pewne jak wschodzące każdego dnia słońce. W końcu grywałem Wam do snu serenady, zapewniałem zabawki marzeń, a co najważniejsze - myślę o Was bez przerwy, a gdy tylko udaje mi się znaleźć chwilę, poświęcam ją w całości Wam. Teraz jednak z Hiszpanii zostałem wysłany do Brytanii w celach zawodowych - wszak nasze kraje zaczęły od jakiegoś czasu się wspierać. Czy któraś z Was tu jest, a może pojechałyście ze mną? Za mną? Może wspieracie swojego staruszka, a może wraz z wiekiem zaczęłyście zauważać moje niedoskonałości? Może w ogóle nie wiem o istnieniu którejś z Was? Nie wiem, ale chętnie się dowiem, bo bez Was nie jestem sobą.
Postać dopiero się tworzy, lecz cały zarys istnieje - muszę go tylko przelać w tekst. Jedno jest pewne - Raleigh Vazquez ma sześć córek i wszystkie kocha nad życie. Szukam właśnie tych cudownych panienek w liczbie dowolnej. Każdą będę wielbić. Raleigh większość dorosłego życia spędził w kraju swojego ojca - Hiszpanii - dlatego dziewczynki w większości pochodzą właśnie stamtąd, ale nie wszystkie muszą. Przedział wieku do 26 lat. Nie obowiązują żadne zasady, bo Vazquez miał dużo romansów. Wszystkie chwyty dozwolone i całą historię postaci opiszę chętnej osobie. Zapraszam i spraszam do Papy.
Morsmordre
Poszukiwani - Page 2
04-07-2021 20:14
Jesteś córką uzdrowicielki i łamacza klątw z ramienia banku Gringotta. Urodziłaś się w Dolinie Godryka i tam spędziłaś dzieciństwo razem ze mną, twoim starszym bratem, rodzicami i psidwakiem, w niedużym domu. Nie byliśmy zamożni, ale z pewnością bardzo szczęśliwi. Niczego nam nie brakowało. Nasz ojciec często podróżował, lecz powróciwszy opowiadał nam o swoich przygodach i starożytnych runach. Ja byłem w niego zapatrzony jak w obraz. Pragnąłem być taki jak on. Dla ciebie byłem dobrym starszym bratem. Troszczyłem się o ciebie i dbałem, byś była bezpieczna. Czasami się złościłem, że biegasz za mną i moimi kolegami, że muszę ci ustępować. Niekiedy biliśmy się jak to rodzeństwo o to, kto pierwszy polata na dziecięcej miotełce. Kochałem cię jak szalenie i tęskniłem, gdy poszedłem do Hogwartu.
Straciliśmy ojca, gdy ja miałem szesnaście lat. Został zamordowany, a ja wtedy postanowiłem zostać aurorem i odnaleźć jego zabójcę. Więcej przeczytasz o tym w mojej karcie. Zaopiekowałem się tobą i mamą najlepiej jak potrafiłem. Czułem się głową rodziny, choć zarabiać zacząłem dużo później. Byłem dla was oparciem, którego potrzebowałyście. Nawet, gdy wyniosłem się z domu po ożenku i narodzinach mojej córki.
Kim dziś jesteś? Pozostawiam tu dużą dowolność. Na pewno jesteś dobrze wychowaną młodą kobietą o dobrym sercu, właściwie poukładanej hierarchii wartości, według mojej karty mieszkasz w Dolinie Godryka w rodzinnym domu i zajmujesz się chorą matką. Odwiedzam was tak często jak mogę i jeśli tego potrzebujecie, wspieram was finansowo. Być może zostałaś uzdrowicielką tak jak mama? Raczej nie widzę tej postaci jako wyzwolonej kobiety, która także zapragnęła podróżować i biegać w spodniach po świecie, a delikatną i staromodną dziewczynę, z silnym poczuciem obowiązku wobec rodziny i dużą wrażliwością.
Ze swojej strony mogę zaoferować wszelką pomoc we wdrożeniu się w realia forum, tworzeniu karty postaci, oprowadzenie po morsmordre. Jestem stałym graczem, nigdzie nie znikam, zależy mi na kimś, kto nie zniknie. <3 Proszę o prywatną wiadomość, bądź kontakt na discordzie (poisonivy#3374).
aktualne
04.07
[bylobrzydkobedzieladnie]
when injustice
becomes law
resistance
becomes duty
Morsmordre
Poszukiwani - Page 2
04-07-2021 20:09
PERFECT
DAUGHTERS
And all the sinners saints
Nigdy nie byłem święty. Nigdy nie twierdziłem, że jestem. Nigdy żadna kobieta nie umiała mnie usidlić na dłużej i nie przywiązywałem uwagi do swoich związków. A przynajmniej do odpowiedniego momentu. Jest Was szóstka i jesteście całym moim światem - najstarsza z Was może mieć i 26 lat, najmłodsza może całkiem niedawno się urodziła. Jesteście najwspanialszymi córkami i chociaż pochodzicie z różnych matek, wcale Wam to nie przeszkadza. W końcu krąży w Waszych żyłach moja hiszpańska krew i daleko Wam do cichych dziewczynek - macie temperament, który może na co dzień bywa uśpiony, lecz gdy obudzą się w Was emocje, umiecie go pokazać. Nie uczestniczyłem bieżąco w Waszym wychowaniu, ale pojawiałem się co jakiś czas z jakimiś prezentami, żeby pokazać Wam moją miłość. Bo to, że Was kocham, jest pewne jak wschodzące każdego dnia słońce. W końcu grywałem Wam do snu serenady, zapewniałem zabawki marzeń, a co najważniejsze - myślę o Was bez przerwy, a gdy tylko udaje mi się znaleźć chwilę, poświęcam ją w całości Wam. Teraz jednak z Hiszpanii zostałem wysłany do Brytanii w celach zawodowych - wszak nasze kraje zaczęły od jakiegoś czasu się wspierać. Czy któraś z Was tu jest, a może pojechałyście ze mną? Za mną? Może wspieracie swojego staruszka, a może wraz z wiekiem zaczęłyście zauważać moje niedoskonałości? Może w ogóle nie wiem o istnieniu którejś z Was? Nie wiem, ale chętnie się dowiem, bo bez Was nie jestem sobą.
Postać dopiero się tworzy, lecz cały zarys istnieje - muszę go tylko przelać w tekst. Jedno jest pewne - Raleigh Vazquez ma sześć córek i wszystkie kocha nad życie. Szukam właśnie tych cudownych panienek w liczbie dowolnej. Każdą będę wielbić. Raleigh większość dorosłego życia spędził w kraju swojego ojca - Hiszpanii - dlatego dziewczynki w większości pochodzą właśnie stamtąd, ale nie wszystkie muszą. Przedział wieku do 26 lat. Nie obowiązują żadne zasady, bo Vazquez miał dużo romansów. Wszystkie chwyty dozwolone i całą historię postaci opiszę chętnej osobie. Zapraszam i spraszam do Papy.
Morsmordre
Poszukiwani - Page 2
02-07-2021 19:25
Wasi przodkowie przybyli do Durham z mroźnej Skandynawii, gdzie znaleźli schronienie w zamian za swoją wiedzę na temat starożytnych run i klątw. Lichy sojusz z czasem bardzo się umocnił, czego odzwierciedleniem było założenie sklepu na ulicy Śmiertelnego Nokturnu przez Hjalmara Borgina i Caractacusa Burke'a. Od tamtego wydarzenia minęło już kilka pokoleń, ale połączenie waszej wiedzy z naszymi kontaktami i przedsiębiorczością sprawiło, że sklep do dziś świetnie prosperuje, a jego asortyment nie ma sobie równych. Dokładny opis Borginów znajduje się: tutaj.
Możesz być młodym adeptem rodzinnej sztuki nakładania klątw lub doświadczonym specjalistą kierującym sklepem wraz z Edgarem – co do tego pozostawiam wolną rękę, chcę tylko zachęcić do zrobienia Borgina, bo pusto nam w sklepie!
Mówi się, że za odpowiednią opłatą Burkowie są w stanie wszystko załatwić. To prawda, ale rzadko zajmują się tym osobiście. Mają do tego odpowiednich ludzi, a jednym z nich jesteś właśnie Ty. Pracujesz dla Burków już od kilku (kilkunastu? a może awansowałeś dopiero po objęciu stanowiska nestora przez Edgara?) lat i wypełniasz swoje obowiązki wzorowo, a należy do nich szeroka gama szemranych interesów. Jesteś skuteczny, lojalny, nie boisz się ubrudzić sobie rąk. Przez te wszystkie lata zdobyłeś nasze zaufanie, a my otoczyliśmy Cię swoją protekcją. Kim dokładnie jesteś, jak do nas trafiłeś, jaka jest twoja historia – wszystko jest do ustalenia. Możesz być synem dworskiej służby i niejako wychować się wśród nas, mogliśmy poznać się na jednym z moich licznych wyjazdów, a może trafiłeś do nas zupełnym przypadkiem.
Jedno jest pewne, gdzie Burke nie może, tam Ciebie pośle.
Poznałem Cię w Egipcie na swojej pierwszej wyprawie. Miałem niewiele ponad dwadzieścia lat, a moje doświadczenie w łamaniu klątw ograniczało się do praktyk w podziemiach zamku Durham czy zapleczu sklepu na Nokturnie. Niewiele to miało wspólnego z pracą w terenie. Byłem nieopieszały i nieostrożny, ale Ty zauważyłeś we mnie potencjał (a może tylko nazwisko pracodawcy), podzieliłeś się ze mną swoją wiedzą i życiowym doświadczeniem, nauczyłeś podstaw pierwszej pomocy. Poniżej fragment z kp:
- o, tutaj:
- Widział piach po sam horyzont, lekki wiatr rozwiewał mu włosy, a słońce świeciło prosto w twarz. Piramidy okazały się nie tylko o wiele większe niż się tego spodziewał, ale i o wiele ciekawsze – choć myślał, że to już niemożliwe. Razem z nim w misji brało udział kilku innych Brytyjczyków, dwóch Norwegów i jeden Polak. Ten ostatni był równie małomówny, co Edgar, ale dużo starszy i bardziej doświadczony. Wystarczyło jedno spojrzenie na jego pomarszczoną twarz, żeby być pewnym, że wiele w swoim życiu widział. Czasami się otwierał i zaczynał opowiadać o tajemnicach polskich gór, o puszczach albo jeziorach pełnych niebezpiecznych trytonów. Każda jego opowieść była niezwykle barwna, aż chciało się tam pojechać i zobaczyć to wszystko na własne oczy. Edgar cenił tego człowieka i traktował go jako kopalnię cennej wiedzy.
Powyższe poszukiwania są zarysem postaci, wiele rzeczy można w nich zmienić. Tradycyjnie starego morsa wyściskam, a nowego wyściskam i pomogę przebrnąć przez zawiłości forum. Besos!
aktualne
02.07.2021
[bylobrzydkobedzieladnie]
kings and queens