Poszukiwania

Szukaj
Morsmordre
Morsmordre
Poszukiwani - Page 2
02-07-2021 18:25

Borginów  czysta krew x pracownicy i współwłaściciele biznesu na Nokturnie
Wasi przodkowie przybyli do Durham z mroźnej Skandynawii, gdzie znaleźli schronienie w zamian za swoją wiedzę na temat starożytnych run i klątw. Lichy sojusz z czasem bardzo się umocnił, czego odzwierciedleniem było założenie sklepu na ulicy Śmiertelnego Nokturnu przez Hjalmara Borgina i Caractacusa Burke'a. Od tamtego wydarzenia minęło już kilka pokoleń, ale połączenie waszej wiedzy z naszymi kontaktami i przedsiębiorczością sprawiło, że sklep do dziś świetnie prosperuje, a jego asortyment nie ma sobie równych. Dokładny opis Borginów znajduje się: tutaj.
Możesz być młodym adeptem rodzinnej sztuki nakładania klątw lub doświadczonym specjalistą kierującym sklepem wraz z Edgarem – co do tego pozostawiam wolną rękę, chcę tylko zachęcić do zrobienia Borgina, bo pusto nam w sklepie!


Kogoś zaufanego półkrwi/czysta krew x zwolennik polityki antymugolskiej
Mówi się, że za odpowiednią opłatą Burkowie są w stanie wszystko załatwić. To prawda, ale rzadko zajmują się tym osobiście. Mają do tego odpowiednich ludzi, a jednym z nich jesteś właśnie Ty. Pracujesz dla Burków już od kilku (kilkunastu? a może awansowałeś dopiero po objęciu stanowiska nestora przez Edgara?) lat i wypełniasz swoje obowiązki wzorowo, a należy do nich szeroka gama szemranych interesów. Jesteś skuteczny, lojalny, nie boisz się ubrudzić sobie rąk. Przez te wszystkie lata zdobyłeś nasze zaufanie, a my otoczyliśmy Cię swoją protekcją. Kim dokładnie jesteś, jak do nas trafiłeś, jaka jest twoja historia – wszystko jest do ustalenia. Możesz być synem dworskiej służby i niejako wychować się wśród nas, mogliśmy poznać się na jednym z moich licznych wyjazdów, a może trafiłeś do nas zupełnym przypadkiem.
Jedno jest pewne, gdzie Burke nie może, tam Ciebie pośle.


Dawnego mentora  Polak x podróżnik x półkrwi/czysta x 50+
Poznałem Cię w Egipcie na swojej pierwszej wyprawie. Miałem niewiele ponad dwadzieścia lat, a moje doświadczenie w łamaniu klątw ograniczało się do praktyk w podziemiach zamku Durham czy zapleczu sklepu na Nokturnie. Niewiele to miało wspólnego z pracą w terenie. Byłem nieopieszały i nieostrożny, ale Ty zauważyłeś we mnie potencjał (a może tylko nazwisko pracodawcy), podzieliłeś się ze mną swoją wiedzą i życiowym doświadczeniem, nauczyłeś podstaw pierwszej pomocy. Poniżej fragment z kp:
o, tutaj:
 
Widział piach po sam horyzont, lekki wiatr rozwiewał mu włosy, a słońce świeciło prosto w twarz. Piramidy okazały się nie tylko o wiele większe niż się tego spodziewał, ale i o wiele ciekawsze – choć myślał, że to już niemożliwe. Razem z nim w misji brało udział kilku innych Brytyjczyków, dwóch Norwegów i jeden Polak. Ten ostatni był równie małomówny, co Edgar, ale dużo starszy i bardziej doświadczony. Wystarczyło jedno spojrzenie na jego pomarszczoną twarz, żeby być pewnym, że wiele w swoim życiu widział. Czasami się otwierał i zaczynał opowiadać o tajemnicach polskich gór, o puszczach albo jeziorach pełnych niebezpiecznych trytonów. Każda jego opowieść była niezwykle barwna, aż chciało się tam pojechać i zobaczyć to wszystko na własne oczy. Edgar cenił tego człowieka i traktował go jako kopalnię cennej wiedzy.
Nie widzieliśmy się wiele lat. Ja teraz jestem nestorem, mężem, ojcem, Rycerzem Walpurgii. A ty?


Powyższe poszukiwania są zarysem postaci, wiele rzeczy można w nich zmienić. Tradycyjnie starego morsa wyściskam, a nowego wyściskam i pomogę przebrnąć przez zawiłości forum. Besos!

aktualne
02.07.2021

[bylobrzydkobedzieladnie]




We build castles with our fears and sleep in them like
kings and queens



Ostatnio zmieniony przez Edgar Burke dnia 07.07.21 23:14, w całości zmieniany 1 raz

Przeczytaj całość

Morsmordre
Morsmordre
Poszukiwani - Page 2
29-06-2021 20:34

Avito vivit honore
Żyję zaszczytami przodków

Crouchowie,  najstarszy ród czarodziejski, zamieszkujący tereny Wielkiej Brytanii od czasów starożytnych. Jesteśmy potomkami starożytnych Trojan i z dumą niesiemy ciężar tego dziedzictwa, przekazywanego z pokolenia na pokolenie w murach naszej londyńskiej twierdzy, Pallas Manor. Czarodzieje noszący nazwisko Crouch niejednokrotnie zapisali się na kartach historii i chociaż ich czas na ziemi dobiegł końca, to pamięć o nich nadal jest żywa. Wielcy mówcy, reformatorzy i twórcy prawa, których orężem jest słowo - oto kim jesteśmy, oto kim powinniśmy być.
Teraz czas na nas - kolejne pokolenie, które musi przejąć na siebie ciężar rodowego dziedzictwa w czasie wojennej zawieruchy.  Każde z nas ma swoją rolę do odegrania. Dziedzic, wojownik i matka.



Amadeus Crouch
najstarszy brat Adeline, 40+ lat, polityk i znawca prawa, wdowiec/mąż

Ciężka jest korona, którą dzierżą dzierżą Twe skronie. Jednakże ty głowę unosisz wysoko, Twoje wyniosłe spojrzenie sięga dalej, gdzieś ponad głowy innych. Od kiedy pamiętam byłeś cieniem pana ojca. Jesteś jego największym osiągnięciem - upragniony pierworodny syn, lawirujący z naturalną swobodą pomiędzy prawniczymi zapiskami, brylując intelektem i zachwycając scenę polityczną. Być może właśnie ta ambicja zmusiła Cię do patrzenia na mnie z góry. Pozbawiłeś mnie uwagi, której łaknęłam jak powietrza. To w oschłości i szorstkości Twych słów dopatruję się podwalin niezgody, która z wiekiem nie chciała maleć. Protekcjonalność w Twym głosie obrażała moją inteligencję, brak atencji drażnił dumę małej lady. Zapomniałeś o mnie, a ja zapomniałam o Tobie. Do czasu - moje zamążpójście było polityczną szansą, nawet jeżeli niewiele wówczas znaczyliśmy, nawet jeżeli to nie nasze pokolenie było u władzy.
Teraz? Znowu sobie o mnie przypominasz. Z młodszej siostry stałam się polityczną okazją, której nie możesz przepuścić. Tytuł lady doyenne spadł na me barki niespodziewanie, ale nie mogłeś pozwolić, aby taka okazja przeszła niezauważona. A może się mylę? Może nadal tkwię w swej irracjonalnej złości, a Twe intencje są czyste?





Hesperos Crouch
starszy brat Adeline, 35+, mąż/wdowiec/narzeczony, prawnik, pracownik MM

Ciężki jest oręż, który dzielnie dzierżysz w dłoniach. To Ty dałeś naszemu ojcu poczucie bezpieczeństwa - drugi syn, który nie okazał się rozczarowaniem. Dla mnie? Byłeś przewodnikiem, ostoją. Prawdziwym rycerzem, trojańskim wojownikiem, stojącym na straży srebrnowłosej księżniczki - młodszej siostry o kapryśnej naturze. Ty jedyny umiałeś sprowadzić mnie na ziemię. Oferowałeś prawdziwe zainteresowanie i zrozumienie. To Ciebie szukałam wzrokiem, siedząc z nosem wlepionym w szybę i to w Twój rękaw płakałam rzewnymi łzami po ogłoszeniu radosnej nowiny o moich zaręczynach, ale co najważniejsze, to Ty pomogłeś mi stać się kobietą, którą jestem teraz. Mimo karcącego spojrzenia Amadeusa, podsuwałeś książki, pergaminy, które mogły być warte mej uwagi.
Teraz? Przestałam być już małą dziewczynką, mój mąż zdjął z Twoich ramion obowiązek dbania o me bezpieczeństwo, ale czy na pewno? Niezależnie od ról jakie narzuciło nam życie nadal jestem Twoją siostrą, pociechą i wsparciem, a Ty moim bratem, ostoją i przewodnikiem. Jesteś ze mnie dumny?   




  • » serdecznie zapraszam wszystkich chętnych do rodziny Crouch, chociaż głównie szukam braci Adeline to jeżeli masz chęć dołączyć do rodziny jako kuzyn/ciotka czy jakikolwiek bliższy bądź dalszy krewny, daj znać!
    » powyższe opisy są przedstawione z perspektywy Adeline, to jaka faktycznie będzie Twoja postać zależy oczywiście od Ciebie, nie narzucam stanu cywilnego, zawody też są raczej poglądowe, najważniejsze, aby najstarszy brat zajmował typowo crouchowe stanowisko; ministerstwo, wizengamot itd.
    » imiona oczywiście są do zmiany, postacie istniały już na forum i takie imiona pojawiają się w karcie stąd ze względów czysto estetycznych pojawiają się w poszukiwaniach, ale nie są obligatoryjne
    » na braci Adeline czekają już gotowe relacje zarówno ze szwagrem, nestorem rodu Burke, jak i siostrzenicą, przecudowną Orianą, która nie może się już doczekać spotkania z wujkami ze strony mamy  
    » gdyby ktoś był zainteresowany do dołączeniem do rodu Crouchów to zapewniam trudną miłość Adeline i wspólną nienawiść do Blacków! zapraszam do kontaktu na pw albo na disco lenny face #3997



aktualne/nieaktualne/rezerwacja
data ostatniej aktualizacji


Przeczytaj całość

Morsmordre
Morsmordre
Poszukiwani - Page 2
27-06-2021 23:34

Wielkie poszukiwania Prewettów Ab imo pectore, z głębi serca
Jesteśmy rodzeństwem. Lacus, Fluvius, Mare, Procella i Roratio. Jezioro, rzeka, morze, burza i mżawka. Wodne imiona nadane na przekór ognistemu rodowodowi naszej matki. Nigdy niczego nam nie brakowało. Sztab nauczycieli dbał o naszą edukację, a rodzina otaczała nas opiekuńczym płaszczem, być może nadopiekuńczym po tragicznej śmierci naszego najstarszego brata w 1932 roku.
Większość przedstawicieli naszego rodu to zielarze i uzdrowiciele, żyjemy blisko z naturą, ale tli się w nas ognisty temperament. Zachęcam do przeczytania opisu rodu, gdzie przedstawiono naszą historię i wartości według których staramy się żyć.
Sytuacja polityczna nam nie sprzyja. Prewettowie jawnie sprzeciwili się polityce Ministra, przez co nie mogą swobodnie poruszać się po kraju ani pracować w rządowych instytucjach.
Stare Morsy wyściskam, a nowe wyściskam i pomogę przebrnąć przez zawiłości forum. Zapraszam


Lorraine Prewett, née Abbott żona Archibalda, siostra Romulusa, 29-31 lat
Poznaliśmy się dziesięć lat temu na sabacie. Miałem wówczas ożenić się z kimś innym i niezwykle cierpiałem z tego powodu, zupełnie nie potrafiąc się dogadać z wybranką nestora. Wtedy zobaczyłem Ciebie, i wiedziałem, że muszę zrobić wszystko co w mojej mocy, żebyś to jednak Ty stanęła obok mnie na ślubnym kobiercu. Jesteśmy tym rzadkim wśród arystokracji przykładem małżeństwa z miłości, a nie z rozsądku. Doczekaliśmy się dwójki dzieci: Molly i Edwina. Przyszło nam żyć w wyjątkowo trudnych czasach, dlatego tym bardziej potrzebujemy siebie nawzajem, żeby nie oszaleć. W dodatku rok temu zostałem nestorem i od tamtego czasu udaję, że wiem co robię – nie poradzę sobie bez Twojego wsparcia.
Dorzucam ładne zdjęcie na zachętę.


Roratio Prewett brat Archibalda, 19-21 lat
Kojąca mżawka. Przyszedłeś na świat jako ostatni już po śmierci Lacusa. Wszyscy Cię lubią – jesteś tym niezwykle pogodnym człowiekiem, który potrafi rozświetlić każde pomieszczenie. Bywasz porywczy i beztroski, ale to pewnie wina Twojego młodego wieku, wciąż zdobywasz życiowe doświadczenie. Czy też ulokowałeś swoje pasje w zielarstwie lub magomedycynie, czy jednak rozbudziłeś w sobie tę gryfońską waleczność, postanawiając zostać aurorem? Być może Fabian i Gideon pójdą kiedyś właśnie Twoim śladem. Zresztą, możesz być kim chcesz, swoją charyzmą zapewne i tak podbijesz wszystkie serca.


Mare, née Prewett zamężna, siostra Archibalda, 25-27 lat

[rezerwacja]

Nieprzewidywalna jak morze. Na co dzień jesteś spokojna i opanowana (prawdopodobnie najbardziej z naszej czwórki), a racjonalne myślenie cenisz sobie bardziej od nagłych porywów emocji. Nigdy nie próbowałaś się buntować: odnajdujesz się w roli lady i rozumiesz płynące z tego obowiązki. Jesteśmy ze sobą zżyci, choć zdarza nam się kłócić – nie we wszystkim się zgadzamy, a Ty nie boisz się otwarcie mówić o czym myślisz. Nasz cel jest jednak za każdym razem taki sam, dobro i bezpieczeństwo naszych najbliższych.
Jedno jest pewne, lepiej Cię nie denerwować, bo wtedy przypominasz wzburzone morze, gotowe utopić każdego śmiałka w swoich odmętach.



aktualne
27.06.2021

[bylobrzydkobedzieladnie]




Don't pay attention to the world ending. It has ended many times
and began again in the morning

Przeczytaj całość

Morsmordre
Morsmordre
Poszukiwani - Page 2
25-06-2021 22:17

WYSZKOLĘ CIĘ W JEDEN KSIĘŻYC!JESZCZE NIE JESTEŚMY ZGUBIENI płeć i status krwi do wyboru, preferowany młody wiek postaci, poglądy promugolskie i skłaniające do czynnej walki
Przekorny los rzucił Cię prosto pod moje nogi, które natychmiast zostały pochwycone w akcie desperacji. Tonący brzytwy się chwyta, nie inaczej było w tym przypadku; moja twarz zbyt dobrze znana jest wrogom, trzymanie się blisko mnie nie może przynieść nic dobrego. Wojna dotyka wszystkich i nie trudno się domyślić, że dopadła także Ciebie, być może zmuszając do pozostawienia za sobą wszystkiego. W Twoich oczach ujrzałem strach przed śmiercią, ale także wściekłość i ogromne poczucie niesprawiedliwości, które postanowiłem przekuć w siłę. Twoje nagłe pojawienie się pozwala mi uciec od samotności, ciszy, wypełnia czas. Choć nie potrafię Cię obdarzyć całkowitym zaufaniem, to jednak oddałem Ci część domowej przestrzeni i zacząłem szkolić w walce aurorskimi sposobami. Jestem surowym mentorem, jednak jakimś cudem znosisz mój trudny charakter, determinacji Ci nie brakuje. Gdybym chciał, mógłbym w każdej chwili wydobyć z Twojego umysłu wszystkie sekrety i źródła motywacji, lecz unikam tego, aby nie zabić drzemiącego w Tobie potencjału.

Wplecione w poszukiwania elementy humorystyczne mają na celu przyciągnąć uwagę (ale wiadomym jest, że Stachu Jones rządzi). Szukam dla Kierana ucznia/uczennicy, to dla mnie ważna relacja i najbardziej zależy mi na dużej różnicy wieku, wszystko inne podlega negocjacji. W zamian za posłuszeństwo i chęć do walki mój auror gwarantuje dach nad głową i masę opowieści o tym, jakimi metodami można pochwycić czarnoksiężników. Jestem otwarta na wszelkie propozycje, żeby tylko obu stronom miło się grało. Ukocham nowe duszki i te pozostające już od dawna pod opieką Wielkiego Morsa także utulę. Można słać do mnie PW i łapać na discordzie: razmara.razgroza#5816.


A K T U A L N E
[ 25 VI ]

[bylobrzydkobedzieladnie]





this mud is too thick to see through, the stitches are coming out,
the wounds won't heal themselves

THE WORST IS YET TO COME

Przeczytaj całość

Morsmordre
Morsmordre
Poszukiwani - Page 2
23-06-2021 15:35

EVIL COMES WHEN YOU CALL
MY NAME


___Byłeś niedoścignionym wzorem.
___Byłeś spełnieniem ojcowskich marzeń.
___Byłeś pierworodnym synem — moim starszym bratem.
___Kim jesteś dzisiaj?
Kim j e s t e ś m y dla siebie?


___Kiedy opuszczałam rodzinny dom, Ty przebywałeś w Londynie; może urządzałeś mieszkanie, może kroczyłeś korytarzami Ministerstwa Magii, na pewno podążałeś ambicjami mężczyzny, którego moje serce kochać nie potrafi. Na początku udawaliśmy, bowiem namiętna gra pozorów była tym, czego wzajemnie się nauczyliśmy, jednak prędzej czy później nauczyliśmy się odpuszczać — przede wszystkim siebie, drogi braci.
___Listy stawały się coraz krótsze.
___Wreszcie wszystko umilkło.
___Pozostawiłam Cię w miejscu, w którym dzisiaj nikogo nie odnajdę. Czy żałuję?

(spalonych mostów; spopielonych uczuć; utraconych więzi)

___Nie. Nie żałowałam nigdy.
___Ty wiesz, co nas poróżniło.

___Słowa ojca stały się Twoimi. Jego myśli stały się Twoimi. Jego sny stały się Twoimi. Gwałtownie wdarł się pod sklepienie czaszki i jego poglądy skrzyły jaskrawo pod jadeitową taflą Twego spojrzenia, jednak Ciebie już nie było. Nie ma Cię dzisiaj i nie będzie później.

° ° °

— p o s z u k i w a n y.

pierworodny syn Cassiusa. brat Constantii.
jest kilka lat starszy, jest ważny, jest zapatrzony w Rycerzy.
prawdopodobnie pracuje w Ministerstwie Magii.
odwiecznie rywalizuje z Corneliusem; o wszystko.
relacje z siostrą? skomplikowane. napięte.
(po więcej zapraszam na pw bądź disco: Nieulotna#1844 )


Wraz z Kornelem cieplutko przyjmiemy nowego członka rodziny...  
i nie pozwolimy Ci się nudzić — gwarantujemy ciekawe rozgrywki!



aktualne — 23.06
Pando





( crawling back to you )
Baby, we both know, that the nights were mainly made for saying things that you can’t say tomorrow day.
So have you got the guts?


Przeczytaj całość

Morsmordre
Morsmordre
Poszukiwani - Page 2
14-06-2021 20:44






MÓJ SYN
uczeń Hogwartu ☆ czwartoklasista, półkrwi
ojciecsyn



Nazywasz się Oscar Reid. Wychowałeś się wśród mugoli, długo nie wiedząc, że istnieje jeszcze inny świat, do którego przynależysz. Być może od zawsze to wiedziałeś, a być może dowiedziałeś się o tym dopiero kiedy nieco dorosłeś, że mężczyzna, który zajmował miejsce ojca, tak naprawdę nim nie był. Matka zdradziła ci jedynie nazwisko - Lycus Malfoy, jednak w świecie mugoli nic to nie znaczyło dla żadnego z was. List z Hogwartu był zaskoczeniem. Odkryłeś nową rzeczywistość i szybko odnalazłeś się pośród Gryfonów. Jeszcze szybciej dowiedziałeś się, że nazwisko Malfoy wcale nie było wymyślną przykrywką. Początkowo znienawidziłeś mnie jeszcze mocniej. Malfoy był synonimem tego, który gardził takimi jak ty, jak twoja matka. Niemagicznymi. A jednak ciekawość wzięła górę i w końcu zacząłeś szukać. Pytałeś. Drążyłeś. Z pomocą przyszedł ci profesor transmutacji, Hereward Bartius. W szkole przesiąkniętej nienawiścią do czarodziejów nieczystej krwi był jednym z nielicznych belfrów, którym można było ufać. To on doprowadził cię do mnie. Spotkaliśmy się po raz pierwszy w maju 1956 roku, kiedy świat opanowały anomalie. Do tego czasu nie miałem pojęcia, że istniejesz. Byłeś zdystansowany - ale nadal - ciekawy. Ponieważ był to czas, kiedy mugole emanowali nienaturalną mocą, w porozumieniu z twoją rodziną przyjąłem cię do siebie na wakacje. Tak było bezpieczniej. Poza tym w mojej obecności mogłeś używać magii podczas wakacji, ku czemu wcześniej nigdy nie miałeś okazji. Znikałem często, nie mówiąc ci, co robię. Wiedziałeś, że jestem aurorem - choć tak naprawdę połowę czasu, kiedy myślałeś, że jestem w pracy, działałem na rzecz Zakonu Feniksa. W tamte wakacje nasza relacja miała okazję rozwinąć się, jednak to, czy udało nam się dojść do porozumienia, pozostawiam do twojego wyboru. Wróciłeś na trzeci rok nauki, jednak nasze drogi ponownie się rozeszły. Do kraju wróciłem dopiero w sierpniu tego roku. Mieliśmy dla siebie miesiąc, podczas którego próbowałem nadrobić bycie ojcem - ale ty miałeś już prawie czternaście lat i inne zajęcia. W czasie mojej nieobecności wiele się zmieniło. Mugole zostali wypędzeni z Londynu, zaczęto na nich polować - przyjaciele z Zakonu Feniksa wiedzieli jednak, gdzie szukać Twojej rodziny. Wszystkich udało się uratować. Wszyscy bezpiecznie mieszkają w Oazie do dziś.  

☆☆☆


Pierwotny Oscar był mocno zżyty z dziadkami, a jego matka zmarła kilka lat wcześniej. Z ojczymem zawsze miał na pieńku. Jeśli chodzi o naszą relację - nie należy do najprostszych. Masz do mnie dużo żalu o to, że przez większość życia po prostu mnie nie było, z drugiej strony - trudno jest ci mnie nienawidzić. Jeśli jednak chcesz - możesz. Ze swojej strony oferuję zrozumienie przeplatane z nieco surowym wychowaniem. Wymagam od ciebie, ale pozwalam być ci tym, kim chcesz być - i wspieram cię, chociaż może tego nie dostrzegasz. Jeszcze. Zachęcam do zapoznania się zarówno z moją historią, jak i z historią pierwotnego Oscara, choć nie przywiązuję się do niej na siłę.  

☆☆☆


Ukocham za wizerunek Thomasa Brodie-Sagngstera, pozostanie przy wieku, Gryffindorze, imieniu i nazwisku oraz krnąbrnym temperamencie. Historia, osobowość, pasje, relacje z rodziną - to wszystko pozostawiam Tobie. Nie oczekuję hiperaktywności. Okazjonalne listy i jedna gra na okres fabularny całkowicie mi wystarczą. Gwarantuję ciekawych znajomych z Zakonu Feniksa i dramy rodzinne. Jeśli masz miejsce na genetykę, możesz być metamorfomagiem. Moja przyszła dziewczyna też jest, więc będziemy mieć tematy do rozmów w rodzinie.

Aha - jesteś wnukiem ministra magii. Ale to mało popularny fakt.


aktualne, 14 czerwca 2021


Przeczytaj całość

Morsmordre
Morsmordre
Poszukiwani - Page 2
14-06-2021 19:44






MÓJ SYN
uczeń Hogwartu ☆ czwartoklasista, półkrwi
ojciecsyn



Nazywasz się Oscar Reid. Wychowałeś się wśród mugoli, długo nie wiedząc, że istnieje jeszcze inny świat, do którego przynależysz. Być może od zawsze to wiedziałeś, a być może dowiedziałeś się o tym dopiero kiedy nieco dorosłeś, że mężczyzna, który zajmował miejsce ojca, tak naprawdę nim nie był. Matka zdradziła ci jedynie nazwisko - Lycus Malfoy, jednak w świecie mugoli nic to nie znaczyło dla żadnego z was. List z Hogwartu był zaskoczeniem. Odkryłeś nową rzeczywistość i szybko odnalazłeś się pośród Gryfonów. Jeszcze szybciej dowiedziałeś się, że nazwisko Malfoy wcale nie było wymyślną przykrywką. Początkowo znienawidziłeś mnie jeszcze mocniej. Malfoy był synonimem tego, który gardził takimi jak ty, jak twoja matka. Niemagicznymi. A jednak ciekawość wzięła górę i w końcu zacząłeś szukać. Pytałeś. Drążyłeś. Z pomocą przyszedł ci profesor transmutacji, Hereward Bartius. W szkole przesiąkniętej nienawiścią do czarodziejów nieczystej krwi był jednym z nielicznych belfrów, którym można było ufać. To on doprowadził cię do mnie. Spotkaliśmy się po raz pierwszy w maju 1956 roku, kiedy świat opanowały anomalie. Do tego czasu nie miałem pojęcia, że istniejesz. Byłeś zdystansowany - ale nadal - ciekawy. Ponieważ był to czas, kiedy mugole emanowali nienaturalną mocą, w porozumieniu z twoją rodziną przyjąłem cię do siebie na wakacje. Tak było bezpieczniej. Poza tym w mojej obecności mogłeś używać magii podczas wakacji, ku czemu wcześniej nigdy nie miałeś okazji. Znikałem często, nie mówiąc ci, co robię. Wiedziałeś, że jestem aurorem - choć tak naprawdę połowę czasu, kiedy myślałeś, że jestem w pracy, działałem na rzecz Zakonu Feniksa. W tamte wakacje nasza relacja miała okazję rozwinąć się, jednak to, czy udało nam się dojść do porozumienia, pozostawiam do twojego wyboru. Wróciłeś na trzeci rok nauki, jednak nasze drogi ponownie się rozeszły. Do kraju wróciłem dopiero w sierpniu tego roku. Mieliśmy dla siebie miesiąc, podczas którego próbowałem nadrobić bycie ojcem - ale ty miałeś już prawie czternaście lat i inne zajęcia. W czasie mojej nieobecności wiele się zmieniło. Mugole zostali wypędzeni z Londynu, zaczęto na nich polować - przyjaciele z Zakonu Feniksa wiedzieli jednak, gdzie szukać Twojej rodziny. Wszystkich udało się uratować. Wszyscy bezpiecznie mieszkają w Oazie do dziś.  

☆☆☆


Pierwotny Oscar był mocno zżyty z dziadkami, a jego matka zmarła kilka lat wcześniej. Z ojczymem zawsze miał na pieńku. Jeśli chodzi o naszą relację - nie należy do najprostszych. Masz do mnie dużo żalu o to, że przez większość życia po prostu mnie nie było, z drugiej strony - trudno jest ci mnie nienawidzić. Jeśli jednak chcesz - możesz. Ze swojej strony oferuję zrozumienie przeplatane z nieco surowym wychowaniem. Wymagam od ciebie, ale pozwalam być ci tym, kim chcesz być - i wspieram cię, chociaż może tego nie dostrzegasz. Jeszcze. Zachęcam do zapoznania się zarówno z moją historią, jak i z historią pierwotnego Oscara, choć nie przywiązuję się do niej na siłę.  

☆☆☆


Ukocham za wizerunek Thomasa Brodie-Sagngstera, pozostanie przy wieku, Gryffindorze, imieniu i nazwisku oraz krnąbrnym temperamencie. Historia, osobowość, pasje, relacje z rodziną - to wszystko pozostawiam Tobie. Nie oczekuję hiperaktywności. Okazjonalne listy i jedna gra na okres fabularny całkowicie mi wystarczą. Gwarantuję ciekawych znajomych z Zakonu Feniksa i dramy rodzinne. Jeśli masz miejsce na genetykę, możesz być metamorfomagiem. Moja przyszła dziewczyna też jest, więc będziemy mieć tematy do rozmów w rodzinie.

Aha - jesteś wnukiem ministra magii. Ale to mało popularny fakt.


aktualne, 14 czerwca 2021


Przeczytaj całość

Morsmordre
Morsmordre
Poszukiwani - Page 2
13-06-2021 22:23


Breathe through the fear
and walk through the fire

Jacqueline Rineheart | półkrwi | 26 lat | sojusznik Zakonu Feniksa


Perspektywa Vincenta:

Nie miałaś łatwego żywota. Nie było Ci dane zaznać ciepła i troski matczynych rąk, dłużej niż dwa lata. Ciężka, nieujawniona choroba zabrała ją z naszego świata wraz z ostatnią, płomienną nadzieją, że możemy tworzyć jeszcze prawdziwą rodzinę. Wychowywał nas surowy, bezwzględny ojciec, przy pomocy jego zgorzkniałej siostry Sary. Przez większość czasu nie było go w domu, dlatego powinność opieki spadała na zgarbione ramiona starej ciotki. I choć sam, już jako mały chłopiec walczyłem z przerażającymi, przygniatającymi demonami, starałem się stanąć na wysokości zadania jako troskliwy i opiekuńczy starszy brat. Nie było łatwo; różnica naszych temperamentów była widoczna na pierwszy rzut oka. Byłem cichym i wycofanym obserwatorem, ukrytym w ciemnym kącie wraz z opasłym tomiszczem ulubionej, przygodowej lektury. Nosiłem w sobie ogromne pokłady żalu, przenikliwego smutku i braku dyscypliny. Odreagowywałem żałobę, stratę najbliższej wychowanki, która jako jedyna rozumiała zupełnie inne, wrażliwe podejście do życia. Ty natomiast wolałaś eksplorować świat o wiele bardziej energicznie: biegać po niewielkim podwórku wydając uradowane, rozkrzyczane dźwięki. Nie bałaś się nowych wyzwań, przygód czekających na Ciebie tuż za rogiem. Szybko zaskarbiałaś uwagę rówieśników z sąsiedztwa. Odważna, żywiołowa panienka, od samego początku twardo stawiająca na swoim, głosząca nieprzekraczalne warunki. Nawet wtedy, gdy podczas jednego ze spacerów postawiłaś się starszemu chłopakowi z sąsiedztwa wymierzając potężny cios sprawiedliwości. Ja nie miałem tyle odwagi, wycofałem się, odwróciłem głowę, abyś nie zobaczyła łez spływających po moich bladych policzkach. Ojciec widział w Tobie potencjał, koncentrował na Tobie całą swoją uwagę, abyś tylko spełniła jego oczekiwania; wymagania, przed którymi ja broniłem się jak tylko mogłem. I tak też się stało. Spora różnica wieku nie pozwalała na zbyt częsty kontakt. Nie mogłem zainterweniować zamknięty w szczelnych murach Hogwartu. Widziałem jak chłonęłaś jego słowa, stawałaś się jego wymarzoną, wytrenowaną wersją. Ja natomiast szukałem sposobu na ucieczkę od ojcowskiej dyktatury, choć serce rozpadało się na drobne kawałeczki, wiedząc, że zostaniesz tu całkiem sama. Uciekłem, bez słowa. Nie wiem jak zareagowałaś, nie wiem czy tęskniłaś, czy kiedykolwiek próbowałaś mnie szukać? Nie odpisywałem na Twoje listy, nie dawałem znaku życia, próbując wymazać z Waszej pamięci obraz nieidealnego, zbuntowanego syna. Wiem, jak wiele działo się w między czasie. Stałaś się prawdziwą, wojenną wojowniczką, obrońcą sprawiedliwości, prawą ręką ojca przesiąkniętą jego wartościami – a na to nie mogłem się zgodzić. Wróciłem, chcąc naprawić to co utraciliśmy przez ponad jedenaście lat. Czy będę w stanie wyrwać Cię z twardych rąk ojca? Czy mam jeszcze szansę na wybaczenie?

Perspektywa Kierana:

Przyszłaś na świat jako moja córka i nigdy nie dałem Ci szansy, aby uwolnić się spod tego jarzma. Twój los, tak jak mój, przypieczętowany został w dniu narodzin, bo ukształtować Cię miała rodzina. Szczerze wierzyłem, że w pełni wystarczy, gdy wszystkie zagrożenia będą trzymać z dala, lecz tym samym nie dostrzegłem, iż największą tragedią dla wszystkich będzie wygaśnięcie domowego ogniska po nagłym, jakże niesprawiedliwym odejściu jego piastunki. Nie odczułaś straty matki dotkliwie, inaczej było z Twoim bratem. Nie mogłem znieść poczucia winy i czających się w jego oczach oskarżeń za to, że niezdolny byłem ustrzec przed końcem tej, która była najbliższa naszym sercom. Jakoś potrafiłem być mężem, lecz nigdy nie stałem się ojcem. Aurorskie wyzwania stały się dobrym pretekstem, aby przez jakiś czas uciekać od rodzicielskich powinności. Gdy na nowo przypomniałem sobie o byciu ojcem, było już za późno na wzajemne porozumienie pomiędzy mną a Vincentem. Wakacyjne wycieczki w postaci leśnych biwaków nie mogły wszystkiego naprawić. Ty jednak byłaś mała, nieświadoma tego, jak wiele straciłaś i jak niewiele mogę Ci dać. Nieskory do wykrzesania z siebie czułości zacząłem wprowadzać dyscyplinę, poczucie obowiązku i jedyną słuszną hierarchię wartości, którą mi także wtłoczono w dzieciństwie do głowy. Każdy Rineheart to człowiek twardy, głośny, zasadniczy i do szpiku kości przesiąknięty słusznymi ideami, które pozwalają mu odróżnić dobro od zła. Ślepą surowością doprowadziłem do ucieczki jedynego syna, jednak nie potrafiłem przyznać przed samym sobą, że to ja przez lata pozostawałem w wielkim błędzie. Nikt już nie mógł Cię obronić przed moim wpływem. Wychowywałem Cię tak, abyś pewnego dnia walczyła przy moim boku bez zawahania, jednak coraz bliżej realizacji celu wcale nie czułem satysfakcji. Czy wciąż starasz się podążać drogą, którą Ci wyznaczyłem? Może wreszcie odnalazłaś w sobie odwagę, aby wyrwać się z mojego cienia?

Serdecznie zapraszamy wszystkie chętnie osoby do stworzenia ukochanej siostry oraz córki! Nowe dusze, którym pomożemy wdrożyć i zaaklimatyzować się na forum, a także te, czynnie działające na naszej platformie. Jesteśmy otwarte na wszelkie propozycje, skore do dyskusji, proponowanych zmian oraz poznania koncepcji postaci! Mamy również kilka kwestii, które chciałybyśmy omówić na wstępie, gdyż postać Jackie, odegrała już pewną rolę w czarodziejskim świecie. Mamy głowę pełną pomysłów, które chętnie zrealizujemy! Nasza rodzina ma sporo powiązań, które będzie można niemalże od razu wcielić w fabułę! Nie możemy się już doczekać, ukochamy każdego! W kwestii kontaktu, podrzucam discorda: @Nata_niel#7503 i razmara.razgroza#5816. Zapraszamy również do wiadomości prywatnej. Podrzucam opis rodziny: klik

rezerwacja - 14 czerwca

Przeczytaj całość

Morsmordre
Morsmordre
Poszukiwani - Page 2
13-06-2021 21:23


Breathe through the fear
and walk through the fire

Jacqueline Rineheart | półkrwi | 26 lat | sojusznik Zakonu Feniksa


Perspektywa Vincenta:

Nie miałaś łatwego żywota. Nie było Ci dane zaznać ciepła i troski matczynych rąk, dłużej niż dwa lata. Ciężka, nieujawniona choroba zabrała ją z naszego świata wraz z ostatnią, płomienną nadzieją, że możemy tworzyć jeszcze prawdziwą rodzinę. Wychowywał nas surowy, bezwzględny ojciec, przy pomocy jego zgorzkniałej siostry Sary. Przez większość czasu nie było go w domu, dlatego powinność opieki spadała na zgarbione ramiona starej ciotki. I choć sam, już jako mały chłopiec walczyłem z przerażającymi, przygniatającymi demonami, starałem się stanąć na wysokości zadania jako troskliwy i opiekuńczy starszy brat. Nie było łatwo; różnica naszych temperamentów była widoczna na pierwszy rzut oka. Byłem cichym i wycofanym obserwatorem, ukrytym w ciemnym kącie wraz z opasłym tomiszczem ulubionej, przygodowej lektury. Nosiłem w sobie ogromne pokłady żalu, przenikliwego smutku i braku dyscypliny. Odreagowywałem żałobę, stratę najbliższej wychowanki, która jako jedyna rozumiała zupełnie inne, wrażliwe podejście do życia. Ty natomiast wolałaś eksplorować świat o wiele bardziej energicznie: biegać po niewielkim podwórku wydając uradowane, rozkrzyczane dźwięki. Nie bałaś się nowych wyzwań, przygód czekających na Ciebie tuż za rogiem. Szybko zaskarbiałaś uwagę rówieśników z sąsiedztwa. Odważna, żywiołowa panienka, od samego początku twardo stawiająca na swoim, głosząca nieprzekraczalne warunki. Nawet wtedy, gdy podczas jednego ze spacerów postawiłaś się starszemu chłopakowi z sąsiedztwa wymierzając potężny cios sprawiedliwości. Ja nie miałem tyle odwagi, wycofałem się, odwróciłem głowę, abyś nie zobaczyła łez spływających po moich bladych policzkach. Ojciec widział w Tobie potencjał, koncentrował na Tobie całą swoją uwagę, abyś tylko spełniła jego oczekiwania; wymagania, przed którymi ja broniłem się jak tylko mogłem. I tak też się stało. Spora różnica wieku nie pozwalała na zbyt częsty kontakt. Nie mogłem zainterweniować zamknięty w szczelnych murach Hogwartu. Widziałem jak chłonęłaś jego słowa, stawałaś się jego wymarzoną, wytrenowaną wersją. Ja natomiast szukałem sposobu na ucieczkę od ojcowskiej dyktatury, choć serce rozpadało się na drobne kawałeczki, wiedząc, że zostaniesz tu całkiem sama. Uciekłem, bez słowa. Nie wiem jak zareagowałaś, nie wiem czy tęskniłaś, czy kiedykolwiek próbowałaś mnie szukać? Nie odpisywałem na Twoje listy, nie dawałem znaku życia, próbując wymazać z Waszej pamięci obraz nieidealnego, zbuntowanego syna. Wiem, jak wiele działo się w między czasie. Stałaś się prawdziwą, wojenną wojowniczką, obrońcą sprawiedliwości, prawą ręką ojca przesiąkniętą jego wartościami – a na to nie mogłem się zgodzić. Wróciłem, chcąc naprawić to co utraciliśmy przez ponad jedenaście lat. Czy będę w stanie wyrwać Cię z twardych rąk ojca? Czy mam jeszcze szansę na wybaczenie?

Perspektywa Kierana:

Przyszłaś na świat jako moja córka i nigdy nie dałem Ci szansy, aby uwolnić się spod tego jarzma. Twój los, tak jak mój, przypieczętowany został w dniu narodzin, bo ukształtować Cię miała rodzina. Szczerze wierzyłem, że w pełni wystarczy, gdy wszystkie zagrożenia będą trzymać z dala, lecz tym samym nie dostrzegłem, iż największą tragedią dla wszystkich będzie wygaśnięcie domowego ogniska po nagłym, jakże niesprawiedliwym odejściu jego piastunki. Nie odczułaś straty matki dotkliwie, inaczej było z Twoim bratem. Nie mogłem znieść poczucia winy i czających się w jego oczach oskarżeń za to, że niezdolny byłem ustrzec przed końcem tej, która była najbliższa naszym sercom. Jakoś potrafiłem być mężem, lecz nigdy nie stałem się ojcem. Aurorskie wyzwania stały się dobrym pretekstem, aby przez jakiś czas uciekać od rodzicielskich powinności. Gdy na nowo przypomniałem sobie o byciu ojcem, było już za późno na wzajemne porozumienie pomiędzy mną a Vincentem. Wakacyjne wycieczki w postaci leśnych biwaków nie mogły wszystkiego naprawić. Ty jednak byłaś mała, nieświadoma tego, jak wiele straciłaś i jak niewiele mogę Ci dać. Nieskory do wykrzesania z siebie czułości zacząłem wprowadzać dyscyplinę, poczucie obowiązku i jedyną słuszną hierarchię wartości, którą mi także wtłoczono w dzieciństwie do głowy. Każdy Rineheart to człowiek twardy, głośny, zasadniczy i do szpiku kości przesiąknięty słusznymi ideami, które pozwalają mu odróżnić dobro od zła. Ślepą surowością doprowadziłem do ucieczki jedynego syna, jednak nie potrafiłem przyznać przed samym sobą, że to ja przez lata pozostawałem w wielkim błędzie. Nikt już nie mógł Cię obronić przed moim wpływem. Wychowywałem Cię tak, abyś pewnego dnia walczyła przy moim boku bez zawahania, jednak coraz bliżej realizacji celu wcale nie czułem satysfakcji. Czy wciąż starasz się podążać drogą, którą Ci wyznaczyłem? Może wreszcie odnalazłaś w sobie odwagę, aby wyrwać się z mojego cienia?

Serdecznie zapraszamy wszystkie chętnie osoby do stworzenia ukochanej siostry oraz córki! Nowe dusze, którym pomożemy wdrożyć i zaaklimatyzować się na forum, a także te, czynnie działające na naszej platformie. Jesteśmy otwarte na wszelkie propozycje, skore do dyskusji, proponowanych zmian oraz poznania koncepcji postaci! Mamy również kilka kwestii, które chciałybyśmy omówić na wstępie, gdyż postać Jackie, odegrała już pewną rolę w czarodziejskim świecie. Mamy głowę pełną pomysłów, które chętnie zrealizujemy! Nasza rodzina ma sporo powiązań, które będzie można niemalże od razu wcielić w fabułę! Nie możemy się już doczekać, ukochamy każdego! W kwestii kontaktu, podrzucam discorda: @Nata_niel#7503 i razmara.razgroza#5816. Zapraszamy również do wiadomości prywatnej. Podrzucam opis rodziny: klik

rezerwacja - 14 czerwca

Przeczytaj całość

Morsmordre
Morsmordre
Poszukiwani - Page 2
12-06-2021 19:23

Lady Charlotte Burke nee AveryKrólestwo za żonę! szlachetnie urodzona | poglądy antymugolskie | blondwłosa piękność
Poznaliśmy się na noworocznym Sabacie w 1949 roku. Od razu wpadliśmy sobie w oko, zadziałało jakieś magiczne przyciąganie. Większość tego wieczoru spędziliśmy na rozmowach, a kilka razy nawet zawitaliśmy razem na parkiecie. Zauroczyła mnie w tobie twoja pewność siebie, brak uprzedzeń do wyrażania własnego zdania i fakt, że wiedziałaś czego chcesz w życiu. Nie byłaś typową szlachcianką, która wychowana została w przeświadczeniu, że jej jedyna rola w życiu to rola matki i żony. To wszystko sprawiło, że po Sabacie praktycznie od razu wystosowałem do ciebie list z zaproszeniem na spacer. Tam nie musieliśmy trzymać się tych wszystkich konwenansów. Potem zaczęliśmy spotykać się częściej, aż zwykle zauroczenie przerodziło się w coś silnego i prawdziwego. Kilka miesięcy później szlachta otrzymała oficjalną informację o naszych zaręczynach, a potem zaproszenie na ślub, który odbył się w grudniu 1949 roku. Jesteśmy jednym z tych nielicznych małżeństw, które nie zostało zaangażowane z pobudek politycznych, a zrodziło się z prawdziwego uczucia.
Dwa lata po ślubie na świat przyszły nasze dzieci. Melody i Cornel, bliźniaki, które były dopełnieniem naszego szczęścia. Jesteśmy zgodnym małżeństwem, chociaż oczywiście nie we wszystkim musimy się zgadzać. Jednak biorąc pod uwagę, że oboje szanujemy swoje zdanie w końcu i tak dochodzimy do porozumienia. Choć jestem swojego rodzaju pracoholikiem zawsze staram się tobie i dzieciom wynagrodzić czas mojej nieobecności. Jestem tym typem męża, który zawsze chętnie robi ci prezenty, czy to przywozi coś ze swoich wypraw, czy też zdobywa je na miejscu.

To taki lekki zarys mojej wymarzonej żony, Lady Burke. Charakter, zainteresowania czy umiejętności pozostawiam inwencji twórczej autora. Jedyne na czym mi zależy to na imieniu oraz by postać była blondynką (nie ukrywam, że ukocham z wizem Margot Robbie, ale również z każdym innym) oraz aby jej nazwisko panieńskie było Avery. Tak naprawdę wszystlp jest do ustalenia.
Chętnych zapraszam na pw lub discorda hankowa#3099.




aktualne
12.06




I know what you are doing in the dark, I know what your greatest desires are.
You can't hide anything from me.

Przeczytaj całość

Morsmordre
Morsmordre
Poszukiwani - Page 2
12-06-2021 18:23

Lady Charlotte Burke nee AveryKrólestwo za żonę! szlachetnie urodzona | poglądy antymugolskie | blondwłosa piękność
Poznaliśmy się na noworocznym Sabacie w 1949 roku. Od razu wpadliśmy sobie w oko, zadziałało jakieś magiczne przyciąganie. Większość tego wieczoru spędziliśmy na rozmowach, a kilka razy nawet zawitaliśmy razem na parkiecie. Zauroczyła mnie w tobie twoja pewność siebie, brak uprzedzeń do wyrażania własnego zdania i fakt, że wiedziałaś czego chcesz w życiu. Nie byłaś typową szlachcianką, która wychowana została w przeświadczeniu, że jej jedyna rola w życiu to rola matki i żony. To wszystko sprawiło, że po Sabacie praktycznie od razu wystosowałem do ciebie list z zaproszeniem na spacer. Tam nie musieliśmy trzymać się tych wszystkich konwenansów. Potem zaczęliśmy spotykać się częściej, aż zwykle zauroczenie przerodziło się w coś silnego i prawdziwego. Kilka miesięcy później szlachta otrzymała oficjalną informację o naszych zaręczynach, a potem zaproszenie na ślub, który odbył się w grudniu 1949 roku. Jesteśmy jednym z tych nielicznych małżeństw, które nie zostało zaangażowane z pobudek politycznych, a zrodziło się z prawdziwego uczucia.
Dwa lata po ślubie na świat przyszły nasze dzieci. Melody i Cornel, bliźniaki, które były dopełnieniem naszego szczęścia. Jesteśmy zgodnym małżeństwem, chociaż oczywiście nie we wszystkim musimy się zgadzać. Jednak biorąc pod uwagę, że oboje szanujemy swoje zdanie w końcu i tak dochodzimy do porozumienia. Choć jestem swojego rodzaju pracoholikiem zawsze staram się tobie i dzieciom wynagrodzić czas mojej nieobecności. Jestem tym typem męża, który zawsze chętnie robi ci prezenty, czy to przywozi coś ze swoich wypraw, czy też zdobywa je na miejscu.

To taki lekki zarys mojej wymarzonej żony, Lady Burke. Charakter, zainteresowania czy umiejętności pozostawiam inwencji twórczej autora. Jedyne na czym mi zależy to na imieniu oraz by postać była blondynką (nie ukrywam, że ukocham z wizem Margot Robbie, ale również z każdym innym) oraz aby jej nazwisko panieńskie było Avery. Tak naprawdę wszystlp jest do ustalenia.
Chętnych zapraszam na pw lub discorda hankowa#3099.




aktualne
12.06




I know what you are doing in the dark, I know what your greatest desires are.
You can't hide anything from me.

Przeczytaj całość

Morsmordre
Morsmordre
Poszukiwani - Page 2
12-06-2021 18:04

Była narzeczonaThe garden knew she loved him for her laughter stirred the rose leaves
kobieta x mugolaczka x 28-33 lata

To nie była miłość od pierwszego wejrzenia. Poznawaliśmy się stopniowo, ucząc przezwyciężać początkową nieufność; po raz pierwszy spotkaliśmy się w Hogwarcie, dwa elementy większych układanek, niestworzone do tego, aby próbować je łączyć. Może moje nazwisko i opinie, krążące o uczniach domu Węża początkiem wzbudzały twój lęk, może nie chciałaś wierzyć, że próbując się do ciebie zbliżyć nie mam żadnego niegodnego zamiaru. Byłem zdolnym uczniem, ale cichym, zawsze gdzieś na drugim planie. W cieniu bibliotecznych regałów, w parnym powietrzu przejść między szklarniami pielęgnowaliśmy przyjaźń, której wprost nigdy nie kazałem ci ukrywać. Nie musiałem. Wiedziałaś dobrze, że prywatność zapewnia komfort, a czasami jest jedyną szansą.

Spotkaliśmy się ponownie po ukończeniu szkoły - byłem już wtedy kwalifikowanym łowcą magicznych stworzeń, samodzielny i nieskrępowany niczyimi oczekiwaniami. Sam, po raz pierwszy w życiu, dotąd bowiem na każdym kroku towarzyszył mi brat bliźniak; niby odbicie krzywego zwierciadła, identyczny, lecz zupełnie inny. Lata rozłąki wzmocniły naszą tęsknotę, nie minęło wiele czasu nim daliśmy się ponieść miłości, którą przypieczętowałem pierścionkiem. Wrogość naszych rodzin nie wydawała mi się przeszkodą, nie wtedy, gdy przed sobą widziałem przyszłość u twojego boku. A jednak, jak większość romantycznych historii spisanych w czasach pogardy, i ta nie miała szczęśliwego zakończenia. Mój własny brat bliźniak, moja druga połowa, zmusił mnie do zerwania zaręczyn. Wiedziałaś, że zrobiłem to po to, aby ochronić cię przed przemocą i wygnaniem, nie dowiedziałem się jednak nigdy, czy mi przebaczyłaś. Kilka miesięcy później zginąłem na wyprawie, od tamtej pory moje ciało spoczywa w Dolinie Godryka.

Od czasu mojej śmierci minęło ponad 9 lat. Czy zdążyłaś o mnie zapomnieć, ułożyć sobie życie z kimś innym? Mam nadzieję, że jesteś szczęśliwa, choć bardziej egoistyczna strona mojej natury liczy na to, że gdzieś tam wciąż trzyma cię ta sama niespełniona miłość, która nie daje mi spokoju nawet w grobie. Teraz jestem już tylko duchem, cieniem samego siebie, nie potrafiłbym ci nic zaoferować. Wiedz jednak, że wciąż pamiętam.

Pani musi być mugolaczką i powinna uczęszczać do Hogwartu w okolicach mojego rocznika; wszystko inne jest w całości do dogadania


aktualne
12.06




Umrzeć, usnąć? Śnić może?
Bowiem sny owe, które mogą nadejść pośród snu śmierci, gdy już odrzucimy wrzawę śmiertelnych, budzą w nas wahanie, zmieniając życie w klęskę...

Przeczytaj całość

Morsmordre
Morsmordre
Poszukiwani - Page 2
12-06-2021 17:04

Była narzeczonaThe garden knew she loved him for her laughter stirred the rose leaves
kobieta x mugolaczka x 28-33 lata

To nie była miłość od pierwszego wejrzenia. Poznawaliśmy się stopniowo, ucząc przezwyciężać początkową nieufność; po raz pierwszy spotkaliśmy się w Hogwarcie, dwa elementy większych układanek, niestworzone do tego, aby próbować je łączyć. Może moje nazwisko i opinie, krążące o uczniach domu Węża początkiem wzbudzały twój lęk, może nie chciałaś wierzyć, że próbując się do ciebie zbliżyć nie mam żadnego niegodnego zamiaru. Byłem zdolnym uczniem, ale cichym, zawsze gdzieś na drugim planie. W cieniu bibliotecznych regałów, w parnym powietrzu przejść między szklarniami pielęgnowaliśmy przyjaźń, której wprost nigdy nie kazałem ci ukrywać. Nie musiałem. Wiedziałaś dobrze, że prywatność zapewnia komfort, a czasami jest jedyną szansą.

Spotkaliśmy się ponownie po ukończeniu szkoły - byłem już wtedy kwalifikowanym łowcą magicznych stworzeń, samodzielny i nieskrępowany niczyimi oczekiwaniami. Sam, po raz pierwszy w życiu, dotąd bowiem na każdym kroku towarzyszył mi brat bliźniak; niby odbicie krzywego zwierciadła, identyczny, lecz zupełnie inny. Lata rozłąki wzmocniły naszą tęsknotę, nie minęło wiele czasu nim daliśmy się ponieść miłości, którą przypieczętowałem pierścionkiem. Wrogość naszych rodzin nie wydawała mi się przeszkodą, nie wtedy, gdy przed sobą widziałem przyszłość u twojego boku. A jednak, jak większość romantycznych historii spisanych w czasach pogardy, i ta nie miała szczęśliwego zakończenia. Mój własny brat bliźniak, moja druga połowa, zmusił mnie do zerwania zaręczyn. Wiedziałaś, że zrobiłem to po to, aby ochronić cię przed przemocą i wygnaniem, nie dowiedziałem się jednak nigdy, czy mi przebaczyłaś. Kilka miesięcy później zginąłem na wyprawie, od tamtej pory moje ciało spoczywa w Dolinie Godryka.

Od czasu mojej śmierci minęło ponad 9 lat. Czy zdążyłaś o mnie zapomnieć, ułożyć sobie życie z kimś innym? Mam nadzieję, że jesteś szczęśliwa, choć bardziej egoistyczna strona mojej natury liczy na to, że gdzieś tam wciąż trzyma cię ta sama niespełniona miłość, która nie daje mi spokoju nawet w grobie. Teraz jestem już tylko duchem, cieniem samego siebie, nie potrafiłbym ci nic zaoferować. Wiedz jednak, że wciąż pamiętam.

Pani musi być mugolaczką i powinna uczęszczać do Hogwartu w okolicach mojego rocznika; wszystko inne jest w całości do dogadania


aktualne
12.06




Umrzeć, usnąć? Śnić może?
Bowiem sny owe, które mogą nadejść pośród snu śmierci, gdy już odrzucimy wrzawę śmiertelnych, budzą w nas wahanie, zmieniając życie w klęskę...

Przeczytaj całość

Morsmordre
Morsmordre
Poszukiwani - Page 2
12-06-2021 13:56

a wisp of silk in a forest of dark woollet it hurt until it can't hurt anymore Lady neé Malfoy | zamężna | 27-30 lat
Byłaś dla mnie tchnieniem świeżości na sabatach, magnetyczną siłą przyciągającą mnie jak nic nigdy dotąd - i nigdy później. Moje uszy zawsze słyszały tylko Ciebie, moje oczy zawsze widziały tylko Ciebie i choć wtedy nie powiedziałem Ci, kim naprawdę dla mnie jesteś, Ty z pewnością o tym wiesz. Nie widziałem świata poza Tobą i gdy nestor ogłosił moje zaręczyny z Lady Malfoy, byłem pewny, że chodzi właśnie o Ciebie - myliłem się. Niedane nam było szczęśliwe zakończenie. Starałem się o Tobie nie myśleć, poprzysięgając wierność Twej kuzynce, lecz wciąż wypływasz z mojej pamięci niczym topielec, wciąż w moich myślach tańczysz wokół słów co by było, gdyby... i przyznaję, że ciekawi mnie to, co u Ciebie. Czy jesteś szczęśliwa u boku męża? Czy rozumie Cię tak jak ja? Czy Twoje nowe nazwisko wciąż brzmi nieprzyjemnie w Twoich uszach?
Mogliśmy się nie widzieć od kilku lat lub spotykać się przelotnie przy okazji spotkań towarzyskich, nigdy jednak nie mając czasu (lub chęci) na dłuższą, znaczącą rozmowę. A może wielkie spotkanie po latach mamy już za sobą? Jak wyglądają teraz nasze relacje? Może odnalazłaś szczęście w małżeństwie, lecz wciąż mimowolnie tęsknisz za tym, co mogliśmy mieć razem? Choć nigdy nie przekroczyliśmy granicy platonicznej relacji, teraz jesteśmy dorośli i możemy podejmować świadome wybory. Każde z nas jest doskonale świadome swoich zobowiązań i powinności, a jednocześnie nigdy nie byliśmy tak wolni jak teraz.
Poszukuję dumnej przedstawicielki rodu Malfoy, z racji wieku zamężnej, wydanej najprawdopodobniej za kogoś w konserwatywnych rodów, posiadającej co najmniej jedno dziecko. Szczegóły relacji chętnie dogadam prywatnie, bo opcji jest bez liku, ale chciałabym coś cudownie tragicznego z przebłyskami szczęśliwych chwil. Możesz mieć męża NPC, bo wątków zapewnię Ci aż nadto i na brak fabularnego męża narzekać nie będziesz
Na forum obecna jest Cordelia Malfoy, poszukująca Malfoyów córka miłościwie nam panującego Ministra Magii. We wstępnym założeniu poszukiwana przeze mnie lady Malfoy mogłaby być Medeą, ale to tylko luźna propozycja.
Nie ukrywam, że chętnie rozegrałabym jeden wątek np. jako wspomnienie czy sen z lusterkiem, bo to bardzo ważna dla mnie postać i chciałabym mieć pewność, że mamy "chemię". Jestem nowym morsem, poszukuję znaczących relacji, żeby zakotwiczyć na dobre i odkryć głębie mojej postaci, ale zapewniam, że nigdzie nie uciekam   Szczegóły do dogadania na PW lub na discordzie (sandi#1276).

aktualne | 12.06

people of the nightpracownicy i gwiazdy występujące w Piórku Feniksa wiek dowolny (18+) | krew (raczej) czysta
Na chwilę obecną w klubie Piórko Feniksa, oprócz tancerki Demelzy Fancourt, pracują postaci NPC: Theodore (pianista i śpiewak, poczciwy chłopak, ślepo zapatrzony w Eloise), Eloise (tancerka, jedna z pierwszych, jakie zostały zatrudnione w Piórku, ma dużo występów solowych), Lloyd (barman, mistrz mieszania autorskich drinków, którymi niezmiennie zachwyca nawet najbardziej wybrednych gości), Danny (kelner, zapewnia obsługę na najwyższym poziomie) i Betty (charakteryzatorka i kostiumograf, ma sto pomysłów na minutę w kwestii strojów na występy). Całością zarządza NPC Rickard, ale ten coraz częściej pozwala sobie na zaniedbania, a w dodatku nadużywa powierzonej mu władzy, więc w nowym roku zniknie z Piórka - i wtedy potrzebny nam będzie nowy zarządca, który może być istniejącą już postacią zmieniającą pracę.
W myśl zasady "im nas więcej, tym weselej" razem z Dem poszukujemy postaci powiązanych z klubem - wszystko możemy dogadać, powyżej wymienione postacie NPC to zaledwie przykłady stanowisk, jakie chcemy obsadzić, imiona możemy zmienić, możemy również zatrudnić fabularnie już istniejącą postać! Tancerek potrzebujemy wiele i dla każdej znajdziemy zajęcie, relacji też Wam z pewnością nie zabraknie, bo samo Piórko daje ogromne możliwości w tej kwestii Z racji ogólnej sytuacji w Londynie, a także renomy lokalu i częstych odwiedzin szlachetnie urodzonych o konserwatywnych poglądach, uważam, że pracownicy powinni mieć czystą krew - jestem w stanie dopuścić wyjątkowo postać półkrwi, ale musi mieć ona odpowiednio wpojone zasady zachowania i odpowiednie poglądy, w Piórku nie ma miejsca na zwolenników Zakonu Feniksa.
Szukam również gwiazd sceny muzycznej, teatralnej i kabaretowej, jak i muzyków, marzących dopiero o dojściu do sławy, do gościnnych występów w Piórku Feniksa, bo - wbrew temu, co niektórzy sądzą - nie jest to klub z burleską (ta jest wystawiana tylko kilka razy w tygodniu, późnymi wieczorami), a na deskach naszej sceny wystawiane niejednokrotnie były wielkie koncerty, rozrywkowe rewie i kabarety. Niejednokrotnie gościła u nas nawet sama Belle!
Szczegóły do dogadania na PW lub na discordzie (sandi#1276).

aktualne | 12.06
[bylobrzydkobedzieladnie]

Przeczytaj całość

Morsmordre
Morsmordre
Poszukiwani - Page 2
12-06-2021 12:56

a wisp of silk in a forest of dark woollet it hurt until it can't hurt anymore Lady neé Malfoy | zamężna | 27-30 lat
Byłaś dla mnie tchnieniem świeżości na sabatach, magnetyczną siłą przyciągającą mnie jak nic nigdy dotąd - i nigdy później. Moje uszy zawsze słyszały tylko Ciebie, moje oczy zawsze widziały tylko Ciebie i choć wtedy nie powiedziałem Ci, kim naprawdę dla mnie jesteś, Ty z pewnością o tym wiesz. Nie widziałem świata poza Tobą i gdy nestor ogłosił moje zaręczyny z Lady Malfoy, byłem pewny, że chodzi właśnie o Ciebie - myliłem się. Niedane nam było szczęśliwe zakończenie. Starałem się o Tobie nie myśleć, poprzysięgając wierność Twej kuzynce, lecz wciąż wypływasz z mojej pamięci niczym topielec, wciąż w moich myślach tańczysz wokół słów co by było, gdyby... i przyznaję, że ciekawi mnie to, co u Ciebie. Czy jesteś szczęśliwa u boku męża? Czy rozumie Cię tak jak ja? Czy Twoje nowe nazwisko wciąż brzmi nieprzyjemnie w Twoich uszach?
Mogliśmy się nie widzieć od kilku lat lub spotykać się przelotnie przy okazji spotkań towarzyskich, nigdy jednak nie mając czasu (lub chęci) na dłuższą, znaczącą rozmowę. A może wielkie spotkanie po latach mamy już za sobą? Jak wyglądają teraz nasze relacje? Może odnalazłaś szczęście w małżeństwie, lecz wciąż mimowolnie tęsknisz za tym, co mogliśmy mieć razem? Choć nigdy nie przekroczyliśmy granicy platonicznej relacji, teraz jesteśmy dorośli i możemy podejmować świadome wybory. Każde z nas doskonale zdaje sobie sprawę ze swoich zobowiązań i powinności, a jednocześnie nigdy nie byliśmy tak wolni jak teraz.
Poszukuję dumnej przedstawicielki rodu Malfoy, z racji wieku zamężnej, wydanej najprawdopodobniej za kogoś w konserwatywnych rodów, posiadającej co najmniej jedno dziecko. Szczegóły relacji chętnie dogadam prywatnie, bo opcji jest bez liku, ale chciałabym coś cudownie tragicznego z przebłyskami szczęśliwych chwil. Możesz mieć męża NPC, bo wątków zapewnię Ci aż nadto i na brak fabularnego męża narzekać nie będziesz
Na forum obecna jest Cordelia Malfoy, poszukująca Malfoyów córka miłościwie nam panującego Ministra Magii. We wstępnym założeniu poszukiwana przeze mnie lady Malfoy mogłaby być Medeą, ale to tylko luźna propozycja.
Nie ukrywam, że chętnie rozegrałabym jeden wątek np. jako wspomnienie czy sen z lusterkiem, bo to bardzo ważna dla mnie postać i chciałabym mieć pewność, że mamy "chemię". Jestem nowym morsem, poszukuję znaczących relacji, żeby zakotwiczyć na dobre i odkryć głębię mojej postaci, ale zapewniam, że nigdzie nie uciekam   Szczegóły do dogadania na PW lub na discordzie (sandi#1276).

aktualne | 12.06

people of the nightpracownicy i gwiazdy występujące w Piórku Feniksa wiek dowolny (18+) | krew (raczej) czysta
Na chwilę obecną w klubie Piórko Feniksa, oprócz tancerki Demelzy Fancourt, pracują postaci NPC: Theodore (pianista i śpiewak, poczciwy chłopak, ślepo zapatrzony w Eloise), Eloise (tancerka, jedna z pierwszych, jakie zostały zatrudnione w Piórku, ma dużo występów solowych), Lloyd (barman, mistrz mieszania autorskich drinków, którymi niezmiennie zachwyca nawet najbardziej wybrednych gości), Danny (kelner, zapewnia obsługę na najwyższym poziomie) i Betty (charakteryzatorka i kostiumograf, ma sto pomysłów na minutę w kwestii strojów na występy). Całością zarządza NPC Rickard, ale ten coraz częściej pozwala sobie na zaniedbania, a w dodatku nadużywa powierzonej mu władzy, więc w nowym roku zniknie z Piórka - i wtedy potrzebny nam będzie nowy zarządca, który może być istniejącą już postacią zmieniającą pracę.
W myśl zasady "im nas więcej, tym weselej" razem z Dem poszukujemy postaci powiązanych z klubem - wszystko możemy dogadać, powyżej wymienione postacie NPC to zaledwie przykłady stanowisk, jakie chcemy obsadzić, imiona możemy zmienić, możemy również zatrudnić fabularnie już istniejącą postać! Tancerek potrzebujemy wiele i dla każdej znajdziemy zajęcie, relacji też Wam z pewnością nie zabraknie, bo samo Piórko daje ogromne możliwości w tej kwestii Z racji ogólnej sytuacji w Londynie, a także renomy lokalu i częstych odwiedzin szlachetnie urodzonych o konserwatywnych poglądach, uważam, że pracownicy powinni mieć czystą krew - jestem w stanie dopuścić wyjątkowo postać półkrwi, ale musi mieć ona odpowiednio wpojone zasady zachowania i odpowiednie poglądy, w Piórku nie ma miejsca na zwolenników Zakonu Feniksa.
Szukam również gwiazd sceny muzycznej, teatralnej i kabaretowej, jak i muzyków, marzących dopiero o dojściu do sławy, do gościnnych występów w Piórku Feniksa, bo - wbrew temu, co niektórzy sądzą - nie jest to klub z burleską (ta jest wystawiana tylko kilka razy w tygodniu, późnymi wieczorami), a na deskach naszej sceny wystawiane niejednokrotnie były wielkie koncerty, rozrywkowe rewie i kabarety. Niejednokrotnie gościła u nas nawet sama Belle!
Szczegóły do dogadania na PW lub na discordzie (sandi#1276).

aktualne | 12.06
[bylobrzydkobedzieladnie]

Przeczytaj całość

Morsmordre
Morsmordre
Poszukiwani - Page 2
09-06-2021 09:17


Poszukiwania rodu Lestrangemusica delenit bestiam feram

Przez skrywane przez wieki sekrety lordowie Hampshire i Wight zdecydowali się żyć w odosobnieniu w Thorness Manor. Ostrożnie dobierają sobie sojuszników, przez co zyskali opinię tajemniczych i niechętnych innym czarodziejów.
Wszyscy Lestrange’owie są wrażliwi na sztukę i potrafią dostrzec skrywane w niej piękno. Myli się jednak ten, który uważa to za słabość - biada temu, komu przyjdzie poznać prawdziwą siłę ich niezłomnego charakteru.
Po uporaniu się ze zdrowotnymi problemami Rudolfusa Lestrange, pełniącego niegdyś funkcję Ministra Magii, żaden z przedstawicieli rodu nie aspirował do kariery politycznej. Mimo pozostawania na uboczu są zwolennikami konserwatywnych ideałów oraz wspierają aktualne działania Ministerstwa.



Cyrille Lestrangetu es si courageux et si calme
j'oublie que tu souffres
kawaler/żonaty | 25-35 lat
poglądy antymugolskie | krew szlachetna


Pochodzi z francuskiej linii rodu Lestrange i mimo iż tam się wychował, to Thorness Manor stało się dla niego drugim domem. Szczerze kocha morze i żyjące w nim istoty. Magizoologia od zawsze była jego pasją, a świat syren zdaje się nie mieć dla niego tajemnic. Aby badać ich kulturę oraz zwyczaje, nauczył się biegle władać językiem trytońskim. Zajmuje się także doglądaniem rodzinnych stajni hippokampusów. Przywykły do ciągłej aktywności, chwilę wytchnienia znajduje w pracowni rzeźbiarskiej. Kuzyn Evandry i Francisa.

aktualne | 9.06
Octavia Lestrangeelle n'était pas fragile comme une fleur,
elle était fragile comme une bombe
panna/mężatka | 25-30 lat
poglądy antymugolskie | krew szlachetna


Spontaniczna kobieta o bystrym umyśle. Choć salonowe towarzystwo nie należy do jej ulubionych, nie ucieka od obowiązków damy. Z wrodzonym wdziękiem potrafi oczarować każdego. Zazwyczaj spotykana w towarzystwie dobrej książki z dziedziny historii czarodziejskiego świata. Zrodzona w dzieciństwie pasja do pływania trwa nadal, choć dziś to taniec i wiolonczela zajmują jej wolny czas. Jako aspirujący animag jest biegła w dziedzinie transmutacji. Kuzynka Evandry i Francisa.

nieaktualne | 9.06
Falco Lestrangeil n'y a pas de péché sauf la stupidité żonaty | 45-50 lat
poglądy antymugolskie | krew szlachetna  


Wrażliwy na sztukę esteta i kolekcjoner, trzyma pieczę nad rodzinnym biznesem - mieszczącą się w Hampshire czarodziejską operą. Późno znalazł sobie młodszą o piętnaście lat żonę, sięgając do od wieków zaufanej, ale nie arystokratycznej rodziny Baudelaire. Nestor niechętnie przyjął tę decyzję, ale zezwolił na ich pozostanie w Thorness Manor, jednocześnie godząc się, by ich dzieci posiadały prawo dziedziczenia.
Świetnie bawi się na salonach, gdzie bryluje głównie w męskim towarzystwie, prowadząc zarówno polityczne, jak i biznesowe dysputy. Głośno mówi o swoich przekonaniach, co w oczach zawistnych może uchodzić za głupotę. Nie wiedzą jednak, że to część dobrze zaplanowanej gry. Młodszy brat Jacquesa Lestrange, wuj Evandry i Francisa.

aktualne | 9.06
Estelle Lestrange, née Baudelairepetit a petit, l’oiseau fait son nid mężatka | 32-35 lat
poglądy antymugolskie | krew czysta ze skazą


Francuzka przygotowywana od dziecka, aby zabłysnąć na salonach i wyjść za mąż jak najkorzystniej. Zakochana w muzyce i tańcu. Czarująca, choć prawdziwą osobowość chowa za dziesiątką przybranych masek. Żona starszego od siebie lorda Falco Lestrange uwielbiająca swoje wygodne życie. Uważa na każdy swój ruch i wypowiedziane słowo nie chcąc w jakikolwiek sposób narazić budowanej latami pozycji. Ambitna, zawsze mierzyła wysoko. Nie jedna czystokrwista, nieszlachetnie urodzona czarownica patrzy na nią z zazdrością, w której ona sama się pławi. Pierworodne dziecko Państwa Baudelaire. Starsza siostra Yvette, z którą nie łączą ją zbyt zażyłe stosunki.

aktualne | 1.06
młody lordl'acier est forgé dans le feukawaler | 18-23 lat
poglądy antymugolskie | krew szlachetna

Jesteś młodym człowiekiem, który opuściwszy beztroskie szkolne mury napotkał ponurą wojenną rzeczywistość. Żarty się skończyły, Twój kuzyn zawiódł. Wiesz, czego się od Ciebie oczekuje: że dorośniesz i przysłużysz się na wojnie.

Tristan jest mężem Twojej kuzynki, Evandry, obiecał Twojej rodzinie, że Ci w tym pomoże - i zamierza to zrobić, niezależnie od tego, jakie masz na ten temat zdanie, bo nie pozwoli, byś zawiódł i Ty. Francis nie żyje przez niego, ponieważ miał względem niego podobne plany. Być może zabije w Tobie naiwność, być może zbudzi demony uśpione, ale obecne w trawionym szaleństwem umyśle. Pomoże postawić Ci pierwsze kroki na drodze ku wielkości. Nie musisz niczego umieć, nie musisz wiele rozumieć, nie bądź jeszcze sojusznikiem sprawy, przejdziesz przez to razem z Tristanem. To trudny człowiek, będzie Cię lekceważył, będzie pewnie drwił, ale szanuj jego autorytet i nie daj mu poczuć, że traci na Ciebie czas, a nauczy Cię znacznie więcej niż tylko wierności Czarnemu Panu.

Kuzyn Evandry i Francisa, syn Falco z pierwszego małżeństwa.

aktualne | 9.06


Opisy poszczególnych postaci są wyłącznie inspiracją, jaką możesz przyjąć bądź dostosować do własnej kreacji. Zależy mi na stworzeniu lojalnej i związanej ze sobą rodziny, która mimo osobistych niesnasek dobrze wie, że więzy krwi i tradycja są najważniejsze.
Zapraszam do opisu rodu, w którym znajdziecie jego historię oraz zwyczaje.
Na forum istnieją powiązani z rodziną twórczyni magicznych perfum Eudyrice Nott, uzdrowiciel i botanik Oleander Flint, zarządca stajni aetonanów Ares Carrow, lady doyenne Evandra Rosier oraz portowy uzdrowiciel Yvette Baudelaire. Zmarły niedawno Francis nie należy już do rodu Lestrange.
Z otwartymi ramionami przygarnę obecne morsy, świeżynki przeprowadzę przez wszelkie zawiłości forum. Zapraszam na pw bądź discrod: Linka#5951  



[bylobrzydkobedzieladnie]





How long are you going to wait...
... before you demand the best for yourself?


Przeczytaj całość

Morsmordre
Morsmordre
Poszukiwani - Page 2
07-06-2021 07:19




to live without hope
is to cease to live'

info

do ciebie
Razem z zimą wróciłem do cywilizacji, zdając sobie sprawę, jak nienawidzę ludzi. Natykam się też na Ciebie i nie wiem dokładnie, jaka jest moja reakcja. Może nie różni się niczym specjalnym, może nasze spotkanie ma inny wydźwięk, a może mijamy się w milczeniu na ulicy, pozwalając na przecięcie ścieżek później. Może już się znamy, a może widzimy się pierwszy raz. Może mną gardzisz. Może nie potrafisz zrozumieć mojego milczenia, a może wystawiasz je na próbę. Może nie masz nic wspólnego z ułożonymi kobietami naszych czasów, a może jesteś jedną z nich. Jakakolwiek jesteś. Gdziekolwiek jesteś - staję przed Tobą, a co dalej? To już zależy od nas.

details

hope howell
mugolaczka
wiek 20+
aktualne 7.06
Poszukuję Hope Howell, kobiety, która w kanonie została żoną Lyalla, jednak tutaj niczego takiego nie planuję. Chciałabym za to napisać alternatywną wersję tej historii - naszą wersję - bo aż żal nie pokusić się o podobne zagranie. Nie umawiam się na konkretną przyszłość, bo preferuję zostawić wszystko fabule. Lupin jest buraczkiem, który na wszystko fuka i nic mu się nie podoba, ale nie da się z nim nudzić. Dużo się u tego pana działo i dziać się będzie. Mam zatem całkiem sporą garść pomysłów, które możemy wykorzystać, więc nie daj się prosić. Ze swojej strony zapewniam obecność, zaangażowanie oraz niebanalną relację. Wpadnij i napiszmy coś ładnego wspólnie, proszę.
{{the wolf needs enough luck
to find you once}}





no longer clung to the simplistic ideals
of right and wrong or good and evil. He understood better than anyone that dark and light were intertwined in strange and complex ways.

Przeczytaj całość

Morsmordre
Morsmordre
Poszukiwani - Page 2
03-06-2021 17:22

my other halfa sister is both your mirror – and your opposite młodsza córka lorda Edgara i lady Adeline Burke | 8 lat
Jesteśmy nierozłącznie od samego urodzenia. Jedna dusza wlana w dwa ciała.
Podwójna dawka radości, podwójna dawka problemów.

Jesteś moją najlepszą przyjaciółką. Najbliższą osobą w całym wielkim świecie i towarzyszką w jego poznawaniu. Wiedziemy prym wśród dzieci Durham, stawiane jesteśmy za wzór młodych dam, bo nimi właśnie jesteśmy. Nosimy się dumnie, mamy do tego wszelkie powody, bo jeszcze chwila, jeszcze moment, a przyjdzie nam brać sprawy świata we własne ręce.

Na razie żyjemy spokojnie w Durham Castle, bo nasi najbliżsi — kochani rodzice, cioteczka Primrose, stryjek, wujowie — wszyscy oni robią co w ich mocy, by
zapewnić nam komfortowe życie, z dala od echa wojennych paskudztw. Jesteśmy prawdziwymi szczęściarami, bowiem dane jest nam mieć normalne dzieciństwo; wśród maków i czerni uczone jesteśmy porządku świata, a rodowe motto auribus frequenitius quam lingua utere, staje się naszą drugą naturą.

Pojaw się, proszę, w mym życiu. Bądź moją Siostrzyczką, kolejnym skarbem, którego strzec będą dzielni rycerze. Dotrzymaj mi kroku, lub pozwól mi pędzić w ślad za Tobą. Durham czeka na kolejnego duszka.


aktualne
3 VI




my daddy's got a wand
you better run

Przeczytaj całość