Poszukiwania

Szukaj
Morsmordre
Morsmordre
Poszukiwani - Page 3
26-04-2021 16:58

Taki z Ciebie zimny drańdawna miłość, ogromny zawód, nieukojony żal czarodziej | krew obojetna | wiek +22

A ja sądziłam: minie, przejdzie,
że jakoś ból wypielę —
a ty mi ciągle z dna pamięci
wypływasz jak topielec.

Poznaliśmy się jeszcze w Hogwarcie i byliśmy swoją pierwszą, nastoletnią miłością. A przynajmniej Ty byłeś moją pierwszą miłością. Szaloną, silną, intensywną. Byłam przekonana, że będziemy razem już zawsze i w głowie snułam plany o naszej przyszłości - zaręczynach, ślubie, dzieciach i domku z białym płotem. Stosunek moich rodziców do tego związku był pewnie uzależniony od Twojego pochodzenia, to do ustalenia. Może musieliśmy się ukrywać, a może wprost przeciwnie.
Jestem trochę naiwna i nietrudno mną manipulować. Mam za dużą wiarę w ludzi, miękkie serce i łagodny charakter, więc pewnie jadłam Ci z ręki. Karmiłeś mnie kłamstwami, obiecywałeś niestworzone rzeczy i miłość aż do grobowej deski. Po ukończeniu szkoły nasz związek przetrwał, ja czekałam na pierścionek zaręczynowy i przekonana, że jeśli dowiodę Ci swojej miłości, to ona się spełni, spełniałam Twoje życzenia - tak zaszłam w nieplanowaną ciążę, co położyło się cieniem na naszej relacji i moim życiu. Ty nie chciałeś się żenić, stabilizować, brać odpowiedzialności za mnie i dziecko. Porzuciłeś mnie, zniknąłeś, uciekłeś. Może z kraju w ogóle, może po prostu się ukrywałeś, urwałeś kontakt i udawałeś, że nie istnieję - dałeś mi do zrozumienia, że ta ciąża to wyłącznie mój problem. Rodzice wyrzucili mnie przez to z domu, wyparli się mnie, porzucili i zostałam całkiem sama, na Ciebie nie mogłam liczyć. Straciłam przez to wszystko - dom, przyjaciół, pracę, szansę na karierę, Ciebie. Przez to wpakowałam się w problemy finansowe, długi i niekorzystne umowy, przez co i ciążę straciłam.
Znienawidziłam Cię. Wykorzystałeś mnie, złamałeś mi serce i porzuciłeś na zakręcie, zniszczyłeś mi życie i szanse na spełnienie marzeń. Nasze następne spotkanie na pewno nie będzie miłe - o ile do niego dojdzie.


Postać ta nie ma imienia w mojej karcie. Najlepiej byłoby, gdyby miał lat tyle co Demelza, bądź trochę więcej - chyba, że poznaliśmy się po Hogwarcie, ku temu też nie mam nic przeciwko. Wszystko jest do dogadania. Pozostawiłam sporą dowolność, jeśli chodzi o pochodzenie, status krwi, rodzinę. Może to być postać nowa lub istniejąca.
Ze swojej strony oferuję dużo dramy, emocji, wątki prackowe i pomoc z forum, jeśli jesteś nowy i potrzebujesz oprowadzenia. Demelza to świeża postać, ale ja jestem na forum długo i nigdzie nie znikam.


aktualne
02.05.2021



Odberałeś mi wolnośćbezwzględny gracz, wielbiciel burleski, rekin biznesu właściciel Piórka Feniksa | krew czysta lub półkrwi | znawca klątw
Klub Piórko Feniksa to niezwykle popularny w czarodziejskim świecie, elegancki lokal, gdzie można się dobrze zabawić. Na jego deskach występują gwiazdy estrady i kabaretu, zaś w późnych godzinach wieczornych wieczór umilają gościom pokazy burleski - ja jestem jedną z tancerek, Ty zaś jesteś właścicielem Klubu, bądź go prowadzisz jako zarządca.

Poznałam Cię przed trzema laty, kiedy straciłam wszystko, nie miałam wtedy nic poza łzami i swoim talentem do oszlifowania. Zwolniona z domu mody Parkinson, porzucona przez rodziców łapałam się każdej pracy, bo miałam długi u goblinów i zaczęły mnie ścigać, grozić mi, sytuacja zaczęła robić się coraz bardziej niebezpieczna. Zauważyłeś mnie na jednej z potańcówek, gdy oderwana od pracy, tańczyłam razem z innymi i zachwycił Cię mój talent, mój wdzięk i uroda. Pewnie zapragnąłeś, abym dołączyła do innych dziewcząt w Piórku Feniksa, lecz poznawszy mnie zorientowałeś się, że to może nie być takie proste - nigdy nie byłam tak liberalna i wyzwolona, aby uczynić to z własnej woli. Zrobiłeś to zatem podstępem. Wykorzystałeś moją naiwność, zdobyłeś zaufanie czarując słowem, zaoferowałeś pomoc. Pozwoliłeś mi uwierzyć, że jesteś przyjacielem i chcesz pomóc mi odbić się od dna. Odnalazłeś ścigające mnie gobliny i zaproponowałeś, że odkupisz mój dług, jeśli zgodzę się dla Ciebie pracować - wtedy będę spłacać go u Ciebie na korzystniejszych warunkach, bez lichwy. Miałam zostać tancerką w Piórku Feniksa. Przygotowałeś kontrakt, który miałam podpisać własną krwią - nie podejrzewałam, że został obłożony klątwą i właściwie mnie uwięzisz jak ptaszka w klatce, że nie będę mogła odejść. To trwa od dwóch lat i choć pogodziłam się ze swoim losem, to wciąż mam do Ciebie żal i czuję niechęć. Marzę o tym, że uwolnię się od Ciebie i kiedyś jeszcze stanę na nogi.

Roboczo nadałam tej postaci imię Rickard, lecz to tylko propozycja. Status krwi, historia, poglądy - to wszystko to Twoja inwencja twórcza, choć postać ta musi mieć zarejestrowaną różdżkę, aby móc prowadzić popularny klub w Londynie. Powinien też znać runy i potrafić posługiwać się czarną magią, aby móc nakładać klątwy.
Ze swojej strony oferuję dużo dramy, emocji, wątki prackowe i pomoc z forum, jeśli jesteś nowy i potrzebujesz oprowadzenia. Demelza to świeża postać, ale ja jestem na forum długo i nigdzie nie znikam.



aktualne
02.05.2021



[bylobrzydkobedzieladnie]




let me feel you moving
like they do in Babylon


dance me to the end of love

Przeczytaj całość

Morsmordre
Morsmordre
Poszukiwani - Page 3
26-04-2021 12:23


Poszukiwania rodu Lestrangemusica delenit bestiam feram

Przez skrywane przez wieki sekrety lordowie Hampshire i Wight zdecydowali się żyć w odosobnieniu w Thorness Manor. Ostrożnie dobierają sobie sojuszników, przez co zyskali opinię tajemniczych i niechętnych innym czarodziejów.
Wszyscy Lestrange’owie są wrażliwi na sztukę i potrafią dostrzec skrywane w niej piękno. Myli się jednak ten, który uważa to za słabość - biada temu, komu przyjdzie poznać prawdziwą siłę ich niezłomnego charakteru.
Po uporaniu się ze zdrowotnymi problemami Rudolfusa Lestrange, pełniącego niegdyś funkcję Ministra Magii, żaden z przedstawicieli rodu nie aspirował do kariery politycznej. Mimo pozostawania na uboczu są zwolennikami konserwatywnych ideałów oraz wspierają aktualne działania Ministerstwa.



Cyrille Lestrangetu es si courageux et si calme
j'oublie que tu souffres
kawaler/żonaty | 25-35 lat
poglądy antymugolskie | krew szlachetna


Pochodzi z francuskiej linii rodu Lestrange i mimo iż tam się wychował, to Thorness Manor stało się dla niego drugim domem. Szczerze kocha morze i żyjące w nim istoty. Magizoologia od zawsze była jego pasją, a świat syren zdaje się nie mieć dla niego tajemnic. Aby badać ich kulturę oraz zwyczaje, nauczył się biegle władać językiem trytońskim. Zajmuje się także doglądaniem rodzinnych stajni hippokampusów. Przywykły do ciągłej aktywności, chwilę wytchnienia znajduje w pracowni rzeźbiarskiej. Kuzyn Evandry i Francisa.

aktualne | 27.04
Octavia Lestrangeelle n'était pas fragile comme une fleur,
elle était fragile comme une bombe
panna/mężatka | 25-30 lat
poglądy antymugolskie | krew szlachetna


Spontaniczna kobieta o bystrym umyśle. Choć salonowe towarzystwo nie należy do jej ulubionych, nie ucieka od obowiązków damy. Z wrodzonym wdziękiem potrafi oczarować każdego. Zazwyczaj spotykana w towarzystwie dobrej książki z dziedziny historii czarodziejskiego świata. Zrodzona w dzieciństwie pasja do pływania trwa nadal, choć dziś to taniec i wiolonczela zajmują jej wolny czas. Jako aspirujący animag jest biegła w dziedzinie transmutacji. Kuzynka Evandry i Francisa.

rezerwacja | 27.04
Falco Lestrangeil n'y a pas de péché sauf la stupidité żonaty | 45-50 lat
poglądy antymugolskie | krew szlachetna  


Wrażliwy na sztukę esteta i kolekcjoner, trzyma pieczę nad rodzinnym biznesem - mieszczącą się w Hampshire czarodziejską operą. Późno znalazł sobie młodszą o piętnaście lat żonę, sięgając do od wieków zaufanej, ale nie arystokratycznej rodziny Baudelaire. Nestor niechętnie przyjął tę decyzję, ale zezwolił na ich pozostanie w Thorness Manor, jednocześnie godząc się, by ich dzieci posiadały prawo dziedziczenia.
Świetnie bawi się na salonach, gdzie bryluje głównie w męskim towarzystwie, prowadząc zarówno polityczne, jak i biznesowe dysputy. Głośno mówi o swoich przekonaniach, co w oczach zawistnych może uchodzić za głupotę. Nie wiedzą jednak, że to część dobrze zaplanowanej gry. Młodszy brat Jacquesa Lestrange, wuj Evandry i Francisa.

aktualne | 27.04
Estelle Lestrange, née Baudelairepetit a petit, l’oiseau fait son nid mężatka | 32-35 lat
poglądy antymugolskie | krew czysta ze skazą


Francuzka przygotowywana od dziecka, aby zabłysnąć na salonach i wyjść za mąż jak najkorzystniej. Zakochana w muzyce i tańcu. Czarująca, choć prawdziwą osobowość chowa za dziesiątką przybranych masek. Żona starszego od siebie lorda Falco Lestrange uwielbiająca swoje wygodne życie. Uważa na każdy swój ruch i wypowiedziane słowo nie chcąc w jakikolwiek sposób narazić budowanej latami pozycji. Ambitna, zawsze mierzyła wysoko. Nie jedna czystokrwista, nieszlachetnie urodzona czarownica patrzy na nią z zazdrością, w której ona sama się pławi. Pierworodne dziecko Państwa Baudelaire. Starsza siostra Yvette, z którą nie łączą ją zbyt zażyłe stosunki.

aktualne | 27.04


Opisy poszczególnych postaci są wyłącznie inspiracją, jaką możesz przyjąć bądź dostosować do własnej kreacji. Zależy mi na stworzeniu lojalnej i związanej ze sobą rodziny, która mimo osobistych niesnasek dobrze wie, że więzy krwi i tradycja są najważniejsze.
Zapraszam do opisu rodu, w którym znajdziecie jego historię oraz zwyczaje.
Na forum istnieją powiązani z rodziną twórczyni magicznych perfum Eudyrice Nott, uzdrowiciel i botanik Oleander Flint, zarządca stajni aetonanów Ares Carrow, lady doyenne Evandra Rosier oraz portowy uzdrowiciel Yvette Baudelaire. Zmarły niedawno Francis nie należy już do rodu Lestrange.
Z otwartymi ramionami przygarnę obecne morsy, świeżynki przeprowadzę przez wszelkie zawiłości forum. Zapraszam na pw bądź discrod: Linka#5951  






How long are you going to wait...
... before you demand the best for yourself?




Ostatnio zmieniony przez Evandra Rosier dnia 27.04.21 22:01, w całości zmieniany 1 raz

Przeczytaj całość

Morsmordre
Morsmordre
Poszukiwani - Page 2
26-04-2021 12:23


Poszukiwania rodu Lestrangemusica delenit bestiam feram

Przez skrywane przez wieki sekrety lordowie Hampshire i Wight zdecydowali się żyć w odosobnieniu w Thorness Manor. Ostrożnie dobierają sobie sojuszników, przez co zyskali opinię tajemniczych i niechętnych innym czarodziejów.
Wszyscy Lestrange’owie są wrażliwi na sztukę i potrafią dostrzec skrywane w niej piękno. Myli się jednak ten, który uważa to za słabość - biada temu, komu przyjdzie poznać prawdziwą siłę ich niezłomnego charakteru.
Po uporaniu się ze zdrowotnymi problemami Rudolfusa Lestrange, pełniącego niegdyś funkcję Ministra Magii, żaden z przedstawicieli rodu nie aspirował do kariery politycznej. Mimo pozostawania na uboczu są zwolennikami konserwatywnych ideałów oraz wspierają aktualne działania Ministerstwa.



Cyrille Lestrangetu es si courageux et si calme
j'oublie que tu souffres
kawaler/żonaty | 25-35 lat
poglądy antymugolskie | krew szlachetna


Pochodzi z francuskiej linii rodu Lestrange i mimo iż tam się wychował, to Thorness Manor stało się dla niego drugim domem. Szczerze kocha morze i żyjące w nim istoty. Magizoologia od zawsze była jego pasją, a świat syren zdaje się nie mieć dla niego tajemnic. Aby badać ich kulturę oraz zwyczaje, nauczył się biegle władać językiem trytońskim. Zajmuje się także doglądaniem rodzinnych stajni hippokampusów. Przywykły do ciągłej aktywności, chwilę wytchnienia znajduje w pracowni rzeźbiarskiej. Kuzyn Evandry i Francisa.

aktualne | 3.05
Octavia Lestrangeelle n'était pas fragile comme une fleur,
elle était fragile comme une bombe
panna/mężatka | 25-30 lat
poglądy antymugolskie | krew szlachetna


Spontaniczna kobieta o bystrym umyśle. Choć salonowe towarzystwo nie należy do jej ulubionych, nie ucieka od obowiązków damy. Z wrodzonym wdziękiem potrafi oczarować każdego. Zazwyczaj spotykana w towarzystwie dobrej książki z dziedziny historii czarodziejskiego świata. Zrodzona w dzieciństwie pasja do pływania trwa nadal, choć dziś to taniec i wiolonczela zajmują jej wolny czas. Jako aspirujący animag jest biegła w dziedzinie transmutacji. Kuzynka Evandry i Francisa.

nieaktualne | 3.05
Falco Lestrangeil n'y a pas de péché sauf la stupidité żonaty | 45-50 lat
poglądy antymugolskie | krew szlachetna  


Wrażliwy na sztukę esteta i kolekcjoner, trzyma pieczę nad rodzinnym biznesem - mieszczącą się w Hampshire czarodziejską operą. Późno znalazł sobie młodszą o piętnaście lat żonę, sięgając do od wieków zaufanej, ale nie arystokratycznej rodziny Baudelaire. Nestor niechętnie przyjął tę decyzję, ale zezwolił na ich pozostanie w Thorness Manor, jednocześnie godząc się, by ich dzieci posiadały prawo dziedziczenia.
Świetnie bawi się na salonach, gdzie bryluje głównie w męskim towarzystwie, prowadząc zarówno polityczne, jak i biznesowe dysputy. Głośno mówi o swoich przekonaniach, co w oczach zawistnych może uchodzić za głupotę. Nie wiedzą jednak, że to część dobrze zaplanowanej gry. Młodszy brat Jacquesa Lestrange, wuj Evandry i Francisa.

aktualne | 3.05
Estelle Lestrange, née Baudelairepetit a petit, l’oiseau fait son nid mężatka | 32-35 lat
poglądy antymugolskie | krew czysta ze skazą


Francuzka przygotowywana od dziecka, aby zabłysnąć na salonach i wyjść za mąż jak najkorzystniej. Zakochana w muzyce i tańcu. Czarująca, choć prawdziwą osobowość chowa za dziesiątką przybranych masek. Żona starszego od siebie lorda Falco Lestrange uwielbiająca swoje wygodne życie. Uważa na każdy swój ruch i wypowiedziane słowo nie chcąc w jakikolwiek sposób narazić budowanej latami pozycji. Ambitna, zawsze mierzyła wysoko. Nie jedna czystokrwista, nieszlachetnie urodzona czarownica patrzy na nią z zazdrością, w której ona sama się pławi. Pierworodne dziecko Państwa Baudelaire. Starsza siostra Yvette, z którą nie łączą ją zbyt zażyłe stosunki.

aktualne | 3.05


Opisy poszczególnych postaci są wyłącznie inspiracją, jaką możesz przyjąć bądź dostosować do własnej kreacji. Zależy mi na stworzeniu lojalnej i związanej ze sobą rodziny, która mimo osobistych niesnasek dobrze wie, że więzy krwi i tradycja są najważniejsze.
Zapraszam do opisu rodu, w którym znajdziecie jego historię oraz zwyczaje.
Na forum istnieją powiązani z rodziną twórczyni magicznych perfum Eudyrice Nott, uzdrowiciel i botanik Oleander Flint, zarządca stajni aetonanów Ares Carrow, lady doyenne Evandra Rosier oraz portowy uzdrowiciel Yvette Baudelaire. Zmarły niedawno Francis nie należy już do rodu Lestrange.
Z otwartymi ramionami przygarnę obecne morsy, świeżynki przeprowadzę przez wszelkie zawiłości forum. Zapraszam na pw bądź discrod: Linka#5951  






How long are you going to wait...
... before you demand the best for yourself?




Ostatnio zmieniony przez Evandra Rosier dnia 03.05.21 9:20, w całości zmieniany 3 razy

Przeczytaj całość

Morsmordre
Morsmordre
Poszukiwani - Page 3
26-04-2021 10:23


Poszukiwania rodu Lestrangemusica delenit bestiam feram

Przez skrywane przez wieki sekrety lordowie Hampshire i Wight zdecydowali się żyć w odosobnieniu w Thorness Manor. Ostrożnie dobierają sobie sojuszników, przez co zyskali opinię tajemniczych i niechętnych innym czarodziejów.
Wszyscy Lestrange’owie są wrażliwi na sztukę i potrafią dostrzec skrywane w niej piękno. Myli się jednak ten, który uważa to za słabość - biada temu, komu przyjdzie poznać prawdziwą siłę ich niezłomnego charakteru.
Po uporaniu się ze zdrowotnymi problemami Rudolfusa Lestrange, pełniącego niegdyś funkcję Ministra Magii, żaden z przedstawicieli rodu nie aspirował do kariery politycznej. Mimo pozostawania na uboczu są zwolennikami konserwatywnych ideałów oraz wspierają aktualne działania Ministerstwa.



Cyrille Lestrangetu es si courageux et si calme
j'oublie que tu souffres
kawaler/żonaty | 25-35 lat
poglądy antymugolskie | krew szlachetna


Pochodzi z francuskiej linii rodu Lestrange i mimo iż tam się wychował, to Thorness Manor stało się dla niego drugim domem. Szczerze kocha morze i żyjące w nim istoty. Magizoologia od zawsze była jego pasją, a świat syren zdaje się nie mieć dla niego tajemnic. Aby badać ich kulturę oraz zwyczaje, nauczył się biegle władać językiem trytońskim. Zajmuje się także doglądaniem rodzinnych stajni hippokampusów. Przywykły do ciągłej aktywności, chwilę wytchnienia znajduje w pracowni rzeźbiarskiej. Kuzyn Evandry i Francisa.

aktualne | 3.05
Octavia Lestrangeelle n'était pas fragile comme une fleur,
elle était fragile comme une bombe
panna/mężatka | 25-30 lat
poglądy antymugolskie | krew szlachetna


Spontaniczna kobieta o bystrym umyśle. Choć salonowe towarzystwo nie należy do jej ulubionych, nie ucieka od obowiązków damy. Z wrodzonym wdziękiem potrafi oczarować każdego. Zazwyczaj spotykana w towarzystwie dobrej książki z dziedziny historii czarodziejskiego świata. Zrodzona w dzieciństwie pasja do pływania trwa nadal, choć dziś to taniec i wiolonczela zajmują jej wolny czas. Jako aspirujący animag jest biegła w dziedzinie transmutacji. Kuzynka Evandry i Francisa.

nieaktualne | 3.05
Falco Lestrangeil n'y a pas de péché sauf la stupidité żonaty | 45-50 lat
poglądy antymugolskie | krew szlachetna  


Wrażliwy na sztukę esteta i kolekcjoner, trzyma pieczę nad rodzinnym biznesem - mieszczącą się w Hampshire czarodziejską operą. Późno znalazł sobie młodszą o piętnaście lat żonę, sięgając do od wieków zaufanej, ale nie arystokratycznej rodziny Baudelaire. Nestor niechętnie przyjął tę decyzję, ale zezwolił na ich pozostanie w Thorness Manor, jednocześnie godząc się, by ich dzieci posiadały prawo dziedziczenia.
Świetnie bawi się na salonach, gdzie bryluje głównie w męskim towarzystwie, prowadząc zarówno polityczne, jak i biznesowe dysputy. Głośno mówi o swoich przekonaniach, co w oczach zawistnych może uchodzić za głupotę. Nie wiedzą jednak, że to część dobrze zaplanowanej gry. Młodszy brat Jacquesa Lestrange, wuj Evandry i Francisa.

aktualne | 3.05
Estelle Lestrange, née Baudelairepetit a petit, l’oiseau fait son nid mężatka | 32-35 lat
poglądy antymugolskie | krew czysta ze skazą


Francuzka przygotowywana od dziecka, aby zabłysnąć na salonach i wyjść za mąż jak najkorzystniej. Zakochana w muzyce i tańcu. Czarująca, choć prawdziwą osobowość chowa za dziesiątką przybranych masek. Żona starszego od siebie lorda Falco Lestrange uwielbiająca swoje wygodne życie. Uważa na każdy swój ruch i wypowiedziane słowo nie chcąc w jakikolwiek sposób narazić budowanej latami pozycji. Ambitna, zawsze mierzyła wysoko. Nie jedna czystokrwista, nieszlachetnie urodzona czarownica patrzy na nią z zazdrością, w której ona sama się pławi. Pierworodne dziecko Państwa Baudelaire. Starsza siostra Yvette, z którą nie łączą ją zbyt zażyłe stosunki.

aktualne | 3.05


Opisy poszczególnych postaci są wyłącznie inspiracją, jaką możesz przyjąć bądź dostosować do własnej kreacji. Zależy mi na stworzeniu lojalnej i związanej ze sobą rodziny, która mimo osobistych niesnasek dobrze wie, że więzy krwi i tradycja są najważniejsze.
Zapraszam do opisu rodu, w którym znajdziecie jego historię oraz zwyczaje.
Na forum istnieją powiązani z rodziną twórczyni magicznych perfum Eudyrice Nott, uzdrowiciel i botanik Oleander Flint, zarządca stajni aetonanów Ares Carrow, lady doyenne Evandra Rosier oraz portowy uzdrowiciel Yvette Baudelaire. Zmarły niedawno Francis nie należy już do rodu Lestrange.
Z otwartymi ramionami przygarnę obecne morsy, świeżynki przeprowadzę przez wszelkie zawiłości forum. Zapraszam na pw bądź discrod: Linka#5951  






How long are you going to wait...
... before you demand the best for yourself?




Ostatnio zmieniony przez Evandra Rosier dnia 03.05.21 7:20, w całości zmieniany 3 razy

Przeczytaj całość

Morsmordre
Morsmordre
Poszukiwani - Page 3
25-04-2021 16:38


Ubi concordia, ibi victoriaGdzie zgoda, tam zwycięstwo.

lordowie Devon | szlachta wyklęta | odważne serca

Jesteśmy potomkami starożytnych, celtyckich poszukiwaczy przygód. Wojownikami, którzy niegdyś z włócznią w dłoni przemierzali Wyspy Brytyjskie. Krew w nas gorąca i wrząca, serca bijące odważnie i mocno, niezależnie, ale i wspólnie mocno. Królowie - druidzi. Tak o nas mawiano, nim staliśmy się Weasleyami. Nie brakowała nas nigdy, kiedy stanąć trzeba było do walki - zwłaszcza, jeśli szło o dobro nasze, czy naszych przyjaciół. Pomogliśmy zjednoczyć całą Walię. Gdziekolwiek wybuchały bunty, tam nas i nie brakowało. Nie wszystkie walki wygraliśmy, ale zawsze wiedzieliśmy, że o pewny rzeczy należy walczyć. W końcu Devon stało się naszym domem - naszą ziemią. Ale nigdy nie interesowały nas bogactwa, skrzynie pełne złota, czy wielkie budowle. Dlatego cały nasz dobytek dostali ci, którzy i Devon nazywali swoim domem. Wewnętrzny ogień, nieokiełznana brawura i arogancja, te cechy niesiemy ze sobą dalej, przekazywane z pokolenia na pokolenie. Je i rude, niczym skaczące po drwach płomienie, włosy, okalające nasze twarze usiane konstelacjami piegów. Jesteśmy silni, kiedy jesteśmy razem, bo gdzie zgoda, tam i zwycięstwo. Wiemy to od zawsze.  



Weasley | wiek dowolny

Szukamy Weasleyów, wojowników o czystych sercach i rudych włosach. Prawda jest taka, że większość kreacji jest prawdziwie dowolna. Nie będzie łatwo, nie będzie też najprościej, bo jak i nasi przodkowie tak i my walczymy o to, co ważne i odpowiednie.

Jestem i nigdzie nie uciekam od lat. Nie zamierzam też zniknąć. Ze wszystkim pomogę, od wejścia w realia i fabułę po wycięcie avka, dwóch czy trzydziestu siedmiu.


aktualne | 25.04


Dai i Elaine WeasleyDobroć też jest siłą

lordowie Devon | rodzicie Uriena i Rii | opiekunowie Neali

Jesteście moją rodziną i to dzięki wam w dużej części jestem dzisiaj tym kim jestem właśnie. Kiedy Brendan był w szkole, a naszej mamy nie było już wśród nas przygarnęliście mnie do siebie. Gdy i ja do niej poszłam, wasz dom, nazywałam swoim własnym domem. Na kilka lat rozdzieliliśmy się, kiedy uparłam się, by po opuszczeniu szkoły zamieszkać z bratem. Bren musiał wyjechać, jest wojownikiem, jak i wy. A ja nie mogłam zostać sama w mieście w którym porządek każdego dnia się walił. Chyba o tym wiedział, że sama, tam, nie będę bezpieczna. Powróciłam do Ottery, by zamieszkać z wami.

Dim Weasleybyły auror | pan Devon | +50

Jak wielu innych Weasleyów i twoja ścieżka biegła drogą wojownika, naturalnego wroga wszystkiego, co złe. Ukończona szkoła zaprowadziła cię wprost na szkolenie aurorów. A zamążpójście ustalone przez rodziców miało odbyć się niedługo, po zakończonym kursie. Już prawie powiedziałeś tak. Tak - dla kogoś innego, kiedy znów spotkałeś ją - Elaine. Miłość swoją. Porzuciłeś przyrzeczoną pannę na ślubnym kobiercu kierując się sercem, idąc tam, dokąd prowadziła cię miłość. Lata mijały szybko, dając wam pociechy - syna i córkę. Kilka lat temu kontuzja, która osiadła na twoich ramionach nie pozwoliła na kontynuowanie w pełnym wymiarze pracy aurora. Zająłeś się Devon. Twoi dwaj bracia - również aurorzy, zginęli na służbie. Jeden z nich, był moim ojcem. Nigdy nie dane było mi go poznać, umarł, kiedy moja mama była ze mną w ciąży. Kilka lat później zostaliśmy sami - ja i Brendan. Nigdy nie tracisz dobrego humoru, żart zawsze się ciebie ima, choć w oczach często gości powaga, czasem może i niepokój. Ale rzadko przy mnie o tym wspominasz. Lubię z tobą przebywać, słuchać czego podejmowaliście się w trójkę jako dzieciaki.


Elaine Weasley nee Skamander pani domowego ogniska | +48

Kiedyś byłaś gwiazdą, miota kochała ciebie, a ty ją miłością wzajemną. Obiecująca ścigająca Harpii z Holyhead - tak ponoć o tobie pisano. Nie spodziewałaś się, że wizyta uzdrowiciela po kontuzji na meczu przyniesie więcej niż przeważnie. Ale to wtedy dowiedziałaś się, że nosisz pod nosem dziecko. Nie żałowałaś nigdy jednak porzucenia kariery na rzecz rodziny, który właśnie miała się powiększać. Kilka lat później powiłaś drugie - córkę. Oddając się obowiązkom domowym i temu do czego miłości nauczyłaś się w domu - koniom. Nauczyłaś też mnie tego, co ważne. Przytulałaś, kiedy płakałam, choć czasem sama nie wiedziałam czemu dokładnie. Choć z domu jesteś Skamander i w twoim sercu tli się ogień Weasleya, szanuję cię, choć to nie znaczy, że nie ściągnę na twoją głowę nastoletnich kłopotów trochę.
Zależałoby mi, żeby ciocia znalazła się na magicznych zwierzętach i hodowli, nie jest to całkowicie koniecznie, ale zdecydowanie ukochane. Tutaj opis Skamander


Jestem w nastoletnim wieku, a to zwiastuje nic więcej, niźli bolącą głową. Staram się być odpowiednią, ale czasem całkowicie przypadkiem - przysięgam - ładuje się w kłopoty. W pakiecie idą jeszcze nie do końca ułożone relacje z waszym synem, piękna córka razem z teściem i próby wbicia mi do głowy jeszcze więcej odpowiedniego.
aktualne | 25.04

Walter Bennetti will definitely protect her

przyjaciel rodziny | samozwańczy stróż | 19-21


Znasz mnie od zawsze. Mojego zawsze, byłeś odkąd pamiętam. Nasze rodziny łączy przyjaźń od pokoleń, może nawet wieków. Zawsze razem i zawsze przy sobie - za sobą murem. Bliżej chyba było ci do znajomości z moim bratem. Szwendaliście się po okolicznych lasach razem, znajdując z pewnością niebezpiecznie kreatury, które zagrażały naszym ziemiom, a kiedy dorósł nauczył cię jak korzystać z własnej siły i umiejętności. Myślę, że w jakiś sposób jest dla ciebie wzorem, któremu chcesz dorównać.
Nie mam pojęcia, czy coś ci powiedział, zanim wyjechał. Może kazał mieć mnie na oku, może nie pozwolić, żeby cień niebezpieczeństwa osiadł na mnie. Może to sprawiło, że znalazłeś się bliżej, choć twoja obecność zdawała się naturalna jak zawsze.
Ostatni czas spędziliśmy podróżując po Devon, pomagając tam, gdzie trzeba było. Lecząc tych, którzy bronili granic przy ziemiach graniczących z rodami nam wrogimi. Przygotowując hrabstwo na nadchodzącą zimę. Nic nowego, a jednak czasy inne. I ty podróżowałeś z nami, będąc zawsze niedaleko.
Trudno mi powiedzieć, co uległo zmianie, zawsze byłeś dla mnie prawie jak brat, opiekun, czułam się przy tobie swobodnie, sądząc raczej, że patrzyłeś na mnie jak na podlotka ze względu na dzielącą nas różnicę wieku.
Tym bardziej zaskoczyły mnie niespodziewane zaręczyny na pierwszej potańcówce na którą wymknęłam się po kryjomu. Wybrałeś najgorszy możliwy moment Walter, wdając się w bójkę z chłopakiem, który był wtedy ze mną. Odnajdując w nim swojego przeciwnika, choć nie byłam w stanie zrozumieć dlaczego.

Walter jest efektem zdarzenia rozpisanego podczas wątku na k6, ale widzę dla niego wiele możliwości w realnej fabule - zarówno w samej relacji z Nelą, która na ten moment nie jest za kolorowa ( przyrzekłam, że nigdy nie zapomnę ci tego, a jestem uparta jak osioł) ale czas potrafi leczyć podobno, a życie różnie się układa. Poza tym, poza Nealą wokół znajduje się sporo młodych osób ( w tym jeden któremu rozkwasiłeś nos z krytycznym sukcesem) więc  i wiele, naprawdę wiele możliwości.
Nazwisko, jak i imię są właściwie dość opcjonalne i mogą ulec zmianie - nie może to być jednak rodzina negatywnie nastawiona do mugoli.
Pomogę ze wszystkim - jak zawsze. Będzie fajnie.



aktualne | 25.04






Anything’s possible if you’ve got
enough nerve.

Przeczytaj całość

Morsmordre
Morsmordre
Poszukiwani - Page 3
25-04-2021 14:38


Ubi concordia, ibi victoriaGdzie zgoda, tam zwycięstwo.

lordowie Devon | szlachta wyklęta | odważne serca

Jesteśmy potomkami starożytnych, celtyckich poszukiwaczy przygód. Wojownikami, którzy niegdyś z włócznią w dłoni przemierzali Wyspy Brytyjskie. Krew w nas gorąca i wrząca, serca bijące odważnie i mocno, niezależnie, ale i wspólnie mocno. Królowie - druidzi. Tak o nas mawiano, nim staliśmy się Weasleyami. Nie brakowała nas nigdy, kiedy stanąć trzeba było do walki - zwłaszcza, jeśli szło o dobro nasze, czy naszych przyjaciół. Pomogliśmy zjednoczyć całą Walię. Gdziekolwiek wybuchały bunty, tam nas i nie brakowało. Nie wszystkie walki wygraliśmy, ale zawsze wiedzieliśmy, że o pewny rzeczy należy walczyć. W końcu Devon stało się naszym domem - naszą ziemią. Ale nigdy nie interesowały nas bogactwa, skrzynie pełne złota, czy wielkie budowle. Dlatego cały nasz dobytek dostali ci, którzy i Devon nazywali swoim domem. Wewnętrzny ogień, nieokiełznana brawura i arogancja, te cechy niesiemy ze sobą dalej, przekazywane z pokolenia na pokolenie. Je i rude, niczym skaczące po drwach płomienie, włosy, okalające nasze twarze usiane konstelacjami piegów. Jesteśmy silni, kiedy jesteśmy razem, bo gdzie zgoda, tam i zwycięstwo. Wiemy to od zawsze.  



Weasley | wiek dowolny

Szukamy Weasleyów, wojowników o czystych sercach i rudych włosach. Prawda jest taka, że większość kreacji jest prawdziwie dowolna. Nie będzie łatwo, nie będzie też najprościej, bo jak i nasi przodkowie tak i my walczymy o to, co ważne i odpowiednie.

Jestem i nigdzie nie uciekam od lat. Nie zamierzam też zniknąć. Ze wszystkim pomogę, od wejścia w realia i fabułę po wycięcie avka, dwóch czy trzydziestu siedmiu.


aktualne | 25.04


Dai i Elaine WeasleyDobroć też jest siłą

lordowie Devon | rodzicie Uriena i Rii | opiekunowie Neali

Jesteście moją rodziną i to dzięki wam w dużej części jestem dzisiaj tym kim jestem właśnie. Kiedy Brendan był w szkole, a naszej mamy nie było już wśród nas przygarnęliście mnie do siebie. Gdy i ja do niej poszłam, wasz dom, nazywałam swoim własnym domem. Na kilka lat rozdzieliliśmy się, kiedy uparłam się, by po opuszczeniu szkoły zamieszkać z bratem. Bren musiał wyjechać, jest wojownikiem, jak i wy. A ja nie mogłam zostać sama w mieście w którym porządek każdego dnia się walił. Chyba o tym wiedział, że sama, tam, nie będę bezpieczna. Powróciłam do Ottery, by zamieszkać z wami.

Dim Weasleybyły auror | pan Devon | +50

Jak wielu innych Weasleyów i twoja ścieżka biegła drogą wojownika, naturalnego wroga wszystkiego, co złe. Ukończona szkoła zaprowadziła cię wprost na szkolenie aurorów. A zamążpójście ustalone przez rodziców miało odbyć się niedługo, po zakończonym kursie. Już prawie powiedziałeś tak. Tak - dla kogoś innego, kiedy znów spotkałeś ją - Elaine. Miłość swoją. Porzuciłeś przyrzeczoną pannę na ślubnym kobiercu kierując się sercem, idąc tam, dokąd prowadziła cię miłość. Lata mijały szybko, dając wam pociechy - syna i córkę. Kilka lat temu kontuzja, która osiadła na twoich ramionach nie pozwoliła na kontynuowanie w pełnym wymiarze pracy aurora. Zająłeś się Devon. Twoi dwaj bracia - również aurorzy, zginęli na służbie. Jeden z nich, był moim ojcem. Nigdy nie dane było mi go poznać, umarł, kiedy moja mama była ze mną w ciąży. Kilka lat później zostaliśmy sami - ja i Brendan. Nigdy nie tracisz dobrego humoru, żart zawsze się ciebie ima, choć w oczach często gości powaga, czasem może i niepokój. Ale rzadko przy mnie o tym wspominasz. Lubię z tobą przebywać, słuchać czego podejmowaliście się w trójkę jako dzieciaki.


Elaine Weasley nee Skamander pani domowego ogniska | +48

Kiedyś byłaś gwiazdą, miota kochała ciebie, a ty ją miłością wzajemną. Obiecująca ścigająca Harpii z Holyhead - tak ponoć o tobie pisano. Nie spodziewałaś się, że wizyta uzdrowiciela po kontuzji na meczu przyniesie więcej niż przeważnie. Ale to wtedy dowiedziałaś się, że nosisz pod nosem dziecko. Nie żałowałaś nigdy jednak porzucenia kariery na rzecz rodziny, który właśnie miała się powiększać. Kilka lat później powiłaś drugie - córkę. Oddając się obowiązkom domowym i temu do czego miłości nauczyłaś się w domu - koniom. Nauczyłaś też mnie tego, co ważne. Przytulałaś, kiedy płakałam, choć czasem sama nie wiedziałam czemu dokładnie. Choć z domu jesteś Skamander i w twoim sercu tli się ogień Weasleya, szanuję cię, choć to nie znaczy, że nie ściągnę na twoją głowę nastoletnich kłopotów trochę.
Zależałoby mi, żeby ciocia znalazła się na magicznych zwierzętach i hodowli, nie jest to całkowicie koniecznie, ale zdecydowanie ukochane. Tutaj opis Skamander


Jestem w nastoletnim wieku, a to zwiastuje nic więcej, niźli bolącą głową. Staram się być odpowiednią, ale czasem całkowicie przypadkiem - przysięgam - ładuje się w kłopoty. W pakiecie idą jeszcze nie do końca ułożone relacje z waszym synem, piękna córka razem z teściem i próby wbicia mi do głowy jeszcze więcej odpowiedniego.
aktualne | 25.04

Walter Bennetti will definitely protect her

przyjaciel rodziny | samozwańczy stróż | 19-21


Znasz mnie od zawsze. Mojego zawsze, byłeś odkąd pamiętam. Nasze rodziny łączy przyjaźń od pokoleń, może nawet wieków. Zawsze razem i zawsze przy sobie - za sobą murem. Bliżej chyba było ci do znajomości z moim bratem. Szwendaliście się po okolicznych lasach razem, znajdując z pewnością niebezpiecznie kreatury, które zagrażały naszym ziemiom, a kiedy dorósł nauczył cię jak korzystać z własnej siły i umiejętności. Myślę, że w jakiś sposób jest dla ciebie wzorem, któremu chcesz dorównać.
Nie mam pojęcia, czy coś ci powiedział, zanim wyjechał. Może kazał mieć mnie na oku, może nie pozwolić, żeby cień niebezpieczeństwa osiadł na mnie. Może to sprawiło, że znalazłeś się bliżej, choć twoja obecność zdawała się naturalna jak zawsze.
Ostatni czas spędziliśmy podróżując po Devon, pomagając tam, gdzie trzeba było. Lecząc tych, którzy bronili granic przy ziemiach graniczących z rodami nam wrogimi. Przygotowując hrabstwo na nadchodzącą zimę. Nic nowego, a jednak czasy inne. I ty podróżowałeś z nami, będąc zawsze niedaleko.
Trudno mi powiedzieć, co uległo zmianie, zawsze byłeś dla mnie prawie jak brat, opiekun, czułam się przy tobie swobodnie, sądząc raczej, że patrzyłeś na mnie jak na podlotka ze względu na dzielącą nas różnicę wieku.
Tym bardziej zaskoczyły mnie niespodziewane zaręczyny na pierwszej potańcówce na którą wymknęłam się po kryjomu. Wybrałeś najgorszy możliwy moment Walter, wdając się w bójkę z chłopakiem, który był wtedy ze mną. Odnajdując w nim swojego przeciwnika, choć nie byłam w stanie zrozumieć dlaczego.

Walter jest efektem zdarzenia rozpisanego podczas wątku na k6, ale widzę dla niego wiele możliwości w realnej fabule - zarówno w samej relacji z Nelą, która na ten moment nie jest za kolorowa ( przyrzekłam, że nigdy nie zapomnę ci tego, a jestem uparta jak osioł) ale czas potrafi leczyć podobno, a życie różnie się układa. Poza tym, poza Nealą wokół znajduje się sporo młodych osób ( w tym jeden któremu rozkwasiłeś nos z krytycznym sukcesem) więc  i wiele, naprawdę wiele możliwości.
Nazwisko, jak i imię są właściwie dość opcjonalne i mogą ulec zmianie - nie może to być jednak rodzina negatywnie nastawiona do mugoli.
Pomogę ze wszystkim - jak zawsze. Będzie fajnie.



aktualne | 25.04






Anything’s possible if you’ve got
enough nerve.

Przeczytaj całość

Morsmordre
Morsmordre
Poszukiwani - Page 3
23-04-2021 18:36






MALFOY
Czysta krew zawsze u władzy
☆ reprezentanci rodu Malfoy i dzieci obecnego Ministra Magii ☆




Poszukuję starszego rodzeństwa Cordelii Malfoy- czyli córek i syna obecnie nam panującego Ministra Magii, Cronusa Malfoya. Na forum jest także nasz wydziedziczony brat Lycus Frederick. Malfoyowie mają duże znaczenie polityczne, stoją po dobrej stronie historii, popierają działania Czarnego Pana i Śmierciożerców. Aż prosi się o to, by ten ród wzrósł w siłę i by reprezentowali go fabularnie nowi członkowie!

Więcej o Malfoyach znajdziesz tutaj.

Szukam(y!) następujących postaci:

Abraxas Malfoy, lat 35+. Postać kanoniczna, pierworodny syn Cronusa Malfoya, dziedzic rodu. Doskonały polityk i dyplomata. Kalka ojca, podąża jego śladami. Dojrzały, poważny, o wielkiej wiedzy. Oschły, nawet dla bliskich, najważniejsza jest dla niego rodzina i czystość krwi. Posiada żonę i dwójkę (trójkę?) dzieci. Wypełnia bezwzględnie swe obowiązki, wspinając się na szczyt politycznej hierarchii. Surowy dla rodziny i rodzeństwa. Wymaga niemożliwego od siebie, od bliskich - jeszcze więcej. W Cordelii upatruje intratnej szansy na ożenek i zwiększenie wpływów rodziny.

Medea z domu Malfoy, lat 31+. Władcza, wpływowa i majestatyczna dama. Powinna posiadać już męża (oczywiście z szanowanego rodu) oraz chociaż jedno dziecko. To wzór szlachcianki, czarownica piękna i świadoma siły swego pochodzenia. Dla Cordelii  (i zapewne większości młodych dam) to wzór wszelkich cnót, niedościgniony wzór. Jej życie tylko na pokaz może wydawać się idealne. Raczej oschła, ściśle przestrzegająca zasad, ulubienica naszej zmarłej matki. Cordelię traktuje z góry, nieco ją peszy.

Aurora Malfoy, lat 25+. Druga z córek, panna na wydaniu lub panna już zaręczona (ewentualnie zaślubiona, jak wolisz!). Tutaj pozostawiam największe pole do popisu jeśli chodzi o charakter i zawód. Chciałabym, żeby z Cordelią połączyła je szczera, siostrzana miłość, tak trudna do spotkania w chłodnej posiadłości arystokratów. Widzę Aurorę jako mądrą, rozsądną damę, taki złoty środek całego wybuchowego rodzeństwa.

Cordelia jest najmłodsza i najgłupsza; córeczka tatusia, rozkapryszone dziewczę o prawie zerowej wiedzy o świecie; więcej o niej przeczytasz tutaj. Frederick to drugi syn, narodzony jako Lycus - oficjalnie nie ma go już w naszym drzewie genealogicznym, został wydziedziczony, czym złamał nam serce (a najstarszego brata i siostrę zapewne przyprawił o przedwczesny zawał). Nasz ojciec jest obecnym Ministrem Magii. Matka - zmarła kilka lat temu.


Powyższe zarysy postaci to tylko szkice, imiona także (oprócz Abraxasa), jestem otwarta na modyfikacje lub inne pomysły/metamorfozy-uwagi. Malfoyowie mają wielki potencjał fabularny (i polityczny!), to świetne postaci, którym na pewno nie będzie brak ani fabularnych rozrywek ani relacji. Chciałabym jednak zachować klimat ich relacji pomiędzy sobą. Wymagam jedynie...bycia godnym Malfoyem, posiadania odpowiednich poglądów (popierających Rycerzy Walpurgii) oraz szczerej wiary w czystą krew (jedną czarną owcę już mamy, wstydź się, Lycus!). Wizerunki - jasnowłose, typowe dla Malfoyów. Inne wytyczne - do ustalenia!

We wszystkim pomogę (na pewno razem z bratem, Frederickiem/Lycusem!), oprowadzę, utulę i wesprę. Rozwieję wątpliwości i oprowadzę po forum.


aktualne - 24.04




Przeczytaj całość

Morsmordre
Morsmordre
Poszukiwani - Page 3
22-04-2021 22:18

like I was torn apartthe minute i was born and you're the other half mężczyzna * 23+ * poglądy neutralne/promugolskie
they say there is a war
between the man and the woman.
i've never felt like this before.

Miłość w czasach wojny, co za bzdura.
Nie ma na to czasu, Zakon sam nie uzupełni swoich garderobianych zasobów, jestem zapracowana, wiesz, rzadko kiedy wyściubiam nos z pracowni krawieckiej, chyba wszystko jest przeciwko nam.
Ale jak już raz wyjdę z domu...
Stań się moim gromem z jasnego nieba.
Wzbudź we mnie uśpione dotąd uczucia, przypomnij, że pod poduszeczkami usłanymi igłami drzemie stęsknione przygody serce. Mój ojciec może cię nie zaakceptować, przynajmniej na początku. Jest przewrażliwiony i nadopiekuńczy - ale czy to dla nas problem? Nowa epoka potrzebuje swoich Romea i Julii, a tak się składa, że ja mam wolny termin w kalendarzu na mały dramat, stary Beckett nie musi o niczym wiedzieć. Póki co.  
Jesteś z Doliny Godryka? Znamy się od dzieciństwa, ciągnąłeś mnie za warkocze a ja rzucałam w ciebie pomidorami? Czy może zawitasz do Doliny pierwszy raz, dasz się po niej oprowadzić? Sprowadzi cię do mnie czkawka teleportacyjna? Albo znamy się jeszcze ze szkoły, gdzie zwędziłam ci kartę z czekoladowych żab?
Opowiedz mi kim jesteś.
Możemy zacząć od niechęci i złośliwości podszytych wzajemnym zauroczeniem, albo od razu załapać wspólny kontakt na płaszczyźnie, która dla innych wydaje się abstrakcyjna i dziwna.
Dokąd doprowadzi nas to szaleństwo?
Nie wiem, ale niech chociaż będzie kolorowe. Niech będzie warto - jeśli nasz świat miałby skończyć się jutro, a my umrzemy młodzi i piękni, stwórzmy razem coś wartego zapamiętania, przynajmniej w naszych głowach. Zamieńmy dramat w tragikomedię jeśli będzie trzeba, razem na pewno damy radę; bawmy się dobrze, przeżywajmy, bądźmy siebie pełni a jednocześnie nienasyceni.
Wchodzisz w to czy tchórzysz?

and then you take me in
and everything in me begins to feel like i belong,
like everybody needs a home.

Wysoki sądzie, jestem typem gracza, który lubi się dogadać i zobaczyć jak umówione sprawy potoczą się na fabule, żeby zweryfikować pomysły, sprawdzić chemię postaci - dlatego w tak bardzo otwarty sposób szukam kawalera. Nie musimy sobie od razu niczego przyrzekać przez ołtarzem, jak nie wyjdzie to nie wyjdzie i życie potoczy się dalej, ale jak wyjdzie to ło panie.
Obiecuję ładnie brainstormować, robić pinterestowe moodboardy i wiele wiele więcej! Łapać mnie można na pw albo discordzie (paula#0024)  





aktualne bardzo, jeszcze jak
22.04




i'll ignite the sun just like the
spring has won.

Przeczytaj całość

Morsmordre
Morsmordre
Poszukiwani - Page 2
19-04-2021 15:45


jest tylko jeden sposób nauki
...poprzez działanie

info

do ciebie
Jesteśmy ludźmi nauki. Doświadczonymi poszukiwaczami prawdy znającymi cenę swojej wiedzy oraz umiejętności. Wartość rozwoju intelektualnego oraz poszerzenia świadomości społeczeństwa nie jest nam obca. Podobnie jak chęć eksploracji i przekraczania własnych granic. Pomimo trwającej wojny nie odrzucamy poszukiwań nowych idei, pomysłów i wyzwań. Właśnie dlatego łączymy siły, aby stworzyć coś, czego jeszcze nie było. 

details

numerologów
znawców transmutacji
Poszukuję współpracowników do badań związanych z Mostem Trójwięzi - konkretnie . Czy to stałych jednostek, czy to chętnych na część badań - obojętnie. Oczywiście preferuję stałe persony, jednak świadoma rotacji/braku czasu nie wymagam obietnic wytrwania do samego końca. Jayden ostatni swój projekt przekuł w książkę - fabularne korzyści dla chętnych są zatem szerokie. Badania ruszą od następnego okresu fabularnego.
{{When you make a choice
you change the future.}}






Przeczytaj całość

Morsmordre
Morsmordre
Poszukiwani - Page 2
19-04-2021 13:45


jest tylko jeden sposób nauki
...poprzez działanie

info

do ciebie
Jesteśmy ludźmi nauki. Doświadczonymi poszukiwaczami prawdy znającymi cenę swojej wiedzy oraz umiejętności. Wartość rozwoju intelektualnego oraz poszerzenia świadomości społeczeństwa nie jest nam obca. Podobnie jak chęć eksploracji i przekraczania własnych granic. Pomimo trwającej wojny nie odrzucamy poszukiwań nowych idei, pomysłów i wyzwań. Właśnie dlatego łączymy siły, aby stworzyć coś, czego jeszcze nie było. 

details

numerologów
znawców transmutacji
Poszukuję współpracowników do badań związanych z Mostem Trójwięzi - konkretnie . Czy to stałych jednostek, czy to chętnych na część badań - obojętnie. Oczywiście preferuję stałe persony, jednak świadoma rotacji/braku czasu nie wymagam obietnic wytrwania do samego końca. Jayden ostatni swój projekt przekuł w książkę - fabularne korzyści dla chętnych są zatem szerokie. Badania ruszą od następnego okresu fabularnego.
{{When you make a choice
you change the future.}}






Przeczytaj całość

Morsmordre
Morsmordre
Poszukiwani - Page 2
15-04-2021 13:00

Mattki Oczywiście kobieta, 45-50 lat, półkrew/czysta, neutralna/antymugolska
Od urodzenia miałaś tę słynną żyłkę do interesu. Widziałaś okazje tam, gdzie nie widzieli tego inni. Mało kto jednak brał cię na poważnie - nie dość, że kobieta to jeszcze praktycznie dziecko. Złośliwa natura nie pozwoliła ci tego znieść. Pod wpływem młodzieńczego impulsu (a może przemyślanej wizji...?) zaraz po szkole zostawiłaś za plecami rodzinę i zaczęłaś tworzyć nową z mężczyzną który dodawał ci skrzydeł. Swoje małe królestwo zaczęłaś wznosić w porcie. Handel, przemyt, transakcje pewne i niebezpieczne - to był twój żywioł. Mimo wszystko nie opływaliśmy w luksusy. Pieniądze nigdy nas się nie trzymały. (Może wiesz dlaczego, mamo...?) Swojego męża straciłaś podczas jednych zamieszek dotyczących czystości krwi. Nie tych teraz, tych pierwszych sprzed kilku lat. Był to przypadek. Zostałem ci ja. Typowa, portowa męta. Bez wykształcenia, bez pracy, bez perspektyw, z kilkoma wyrokami na karku. Nie dziwi cię. Jak mantrę powtarzasz, że głupotę odziedziczyłem po ojcu, a ja wówczas wywracam oczami.

Na pewno mieszkasz w Londynie, w porcie. Zajmujesz się kreatywną księgowością, lichwą, przemytem lub tworzysz magiczna biżuterię. Po śmierci swojego starego wróciłaś do rodowego nazwiska, które mówi o tobie wszystko. Jesteś Blythe. (Chyba ze ponownie wyszłaś za mąż...?) Wypierasz to, lecz również stałaś się jedną z typowych, portowych męt choć podpierając się o kontuar, dopalając taniego szulga i myśląc o tym, że spora część ludzi z portu jest ci coś dłużna możesz czuć się ponad to. Interesują cię pieniądze, interesują cię zyski, jakiegoś rodzaju władza i myśl, że inni są od ciebie zależni.

To tylko zarys. Chętnie popaktuję


aktualne
15.04


Coś ci chyba wpadło do okai to jestem ja, bejb Kobieta, nieuboga, stan cywilny, poglądy i wiek obojętny

Nie oszukujmy się, czas są ciężkie, a mi się nie przelewa. Nie lubię też być głodny. Myślę, więc, że możemy sobie pomóc.

Szukam kobiety (kobiet...?), które z jakiegoś powodu lubią lub chcą mojego towarzystwa. Może zdarzyło mi się coś w twoim domu naprawiać lub szukać ulubionego puszka-kłębuszka na ulicy i teraz dziwnym trafem co tydzień miewasz usterkę lub problem z krnąbrnym zwierzakiem? Może przeszkadza ci samotność i wymyślasz głupie powody bym tylko wpadł na obiad? Może nieświadomie dajesz mi się wykorzystywać zapewniając wygodne łóżko, pełny żołądek, a może masz do mnie słabość i świadomie mnie uwiązujesz do siebie? Jest tyle możliwości, ustalmy coś! Nie musi być w tym nic erotycznego, nie musi to dokądś prowadzić. Mogę dawać ci dziwne poczucie wolności, pokazać świat jakiego nie znałaś, przy mnie znów możesz poczuć beztroskę i przypomnieć sobie jak to było mieć szesnaście lat. Porwę cię na przygodę, na dencing, zawstydzę komplementem który nie padłby nigdy z ust porządnego mężczyzny, rozbawię, a ty mnie nakarmisz, obdarujesz cieplejszą szatą, dasz pracę bym był blisko i byś nie myślała, że za to towarzystwo płacisz. Bo to by było takie niemoralne, prawda...?


aktualne
15.04.21


Wakacyjne szaleństwojest obleczone w twoje ciało Kobieta, stan cywilny, poglądy obojętne

To były wakacje lub jedno z lat następujących po nich. Byłaś uczennicą lub młodą kobietą, a ja porwałem cię na największą przygodę twojego życia. Mogliśmy znać jedynie swoje imiona, mogły być one również zmyślone, może nadaliśmy sobie kąśliwe przezwiska, kto wie...? Może byłaś zabawna i chętna skoczyć na głęboką wodę, a może przezorna i oporna, lecz pomimo tego z powodzeniem topiłem twój opór ciągnąc cię za rękę w stronę klifowiska, wpychając do autobusu jadącego donikąd. Wyolbrzymiałaś kiedy spędzaliśmy noc w cudzym domku letniskowym do którego się włamałem, śmiałem się zagłuszając twoją histerię kiedy jechaliśmy mugolskim motocyklem lub kręciłem na miotle niebezpieczne pętle w powietrzu. Pokazałem ci że dachy wolno oddają nocą ciepło i doskonale widać z nich gwiazdy, a diable ziele drapie w płuca. To wszystko to był letni sen, który skończył się z nadejściem jesieni. Mogła to być zwykła letnia przygoda, zauroczenie lub miłostka. To bez różnicy bo ostatecznie - to bardzo dobre wspomnienie. Spotkamy się ponownie?



aktualne
16.04.21




I'll survive
somehow i always do


Przeczytaj całość

Morsmordre
Morsmordre
Poszukiwani - Page 2
15-04-2021 11:00

Mattki Oczywiście kobieta, 45-50 lat, półkrew/czysta, neutralna/antymugolska
Od urodzenia miałaś tę słynną żyłkę do interesu. Widziałaś okazje tam, gdzie nie widzieli tego inni. Mało kto jednak brał cię na poważnie - nie dość, że kobieta to jeszcze praktycznie dziecko. Złośliwa natura nie pozwoliła ci tego znieść. Pod wpływem młodzieńczego impulsu (a może przemyślanej wizji...?) zaraz po szkole zostawiłaś za plecami rodzinę i zaczęłaś tworzyć nową z mężczyzną który dodawał ci skrzydeł. Swoje małe królestwo zaczęłaś wznosić w porcie. Handel, przemyt, transakcje pewne i niebezpieczne - to był twój żywioł. Mimo wszystko nie opływaliśmy w luksusy. Pieniądze nigdy nas się nie trzymały. (Może wiesz dlaczego, mamo...?) Swojego męża straciłaś podczas jednych zamieszek dotyczących czystości krwi. Nie tych teraz, tych pierwszych sprzed kilku lat. Był to przypadek. Zostałem ci ja. Typowa, portowa męta. Bez wykształcenia, bez pracy, bez perspektyw, z kilkoma wyrokami na karku. Nie dziwi cię. Jak mantrę powtarzasz, że głupotę odziedziczyłem po ojcu, a ja wówczas wywracam oczami.

Na pewno mieszkasz w Londynie, w porcie. Zajmujesz się kreatywną księgowością, lichwą, przemytem lub tworzysz magiczna biżuterię. Po śmierci swojego starego wróciłaś do rodowego nazwiska, które mówi o tobie wszystko. Jesteś Blythe. (Chyba ze ponownie wyszłaś za mąż...?) Wypierasz to, lecz również stałaś się jedną z typowych, portowych męt choć podpierając się o kontuar, dopalając taniego szulga i myśląc o tym, że spora część ludzi z portu jest ci coś dłużna możesz czuć się ponad to. Interesują cię pieniądze, interesują cię zyski, jakiegoś rodzaju władza i myśl, że inni są od ciebie zależni.

To tylko zarys. Chętnie popaktuję


aktualne
15.04


Coś ci chyba wpadło do okai to jestem ja, bejb Kobieta, nieuboga, stan cywilny, poglądy i wiek obojętny

Nie oszukujmy się, czas są ciężkie, a mi się nie przelewa. Nie lubię też być głodny. Myślę, więc, że możemy sobie pomóc.

Szukam kobiety (kobiet...?), które z jakiegoś powodu lubią lub chcą mojego towarzystwa. Może zdarzyło mi się coś w twoim domu naprawiać lub szukać ulubionego puszka-kłębuszka na ulicy i teraz dziwnym trafem co tydzień miewasz usterkę lub problem z krnąbrnym zwierzakiem? Może przeszkadza ci samotność i wymyślasz głupie powody bym tylko wpadł na obiad? Może nieświadomie dajesz mi się wykorzystywać zapewniając wygodne łóżko, pełny żołądek, a może masz do mnie słabość i świadomie mnie uwiązujesz do siebie? Jest tyle możliwości, ustalmy coś! Nie musi być w tym nic erotycznego, nie musi to dokądś prowadzić. Mogę dawać ci dziwne poczucie wolności, pokazać świat jakiego nie znałaś, przy mnie znów możesz poczuć beztroskę i przypomnieć sobie jak to było mieć szesnaście lat. Porwę cię na przygodę, na dencing, zawstydzę komplementem który nie padłby nigdy z ust porządnego mężczyzny, rozbawię, a ty mnie nakarmisz, obdarujesz cieplejszą szatą, dasz pracę bym był blisko i byś nie myślała, że za to towarzystwo płacisz. Bo to by było takie niemoralne, prawda...?


aktualne
15.04.21


Wakacyjne szaleństwojest obleczone w twoje ciało Kobieta, stan cywilny, poglądy obojętne

To były wakacje lub jedno z lat następujących po nich. Byłaś uczennicą lub młodą kobietą, a ja porwałem cię na największą przygodę twojego życia. Mogliśmy znać jedynie swoje imiona, mogły być one również zmyślone, może nadaliśmy sobie kąśliwe przezwiska, kto wie...? Może byłaś zabawna i chętna skoczyć na głęboką wodę, a może przezorna i oporna, lecz pomimo tego z powodzeniem topiłem twój opór ciągnąc cię za rękę w stronę klifowiska, wpychając do autobusu jadącego donikąd. Wyolbrzymiałaś kiedy spędzaliśmy noc w cudzym domku letniskowym do którego się włamałem, śmiałem się zagłuszając twoją histerię kiedy jechaliśmy mugolskim motocyklem lub kręciłem na miotle niebezpieczne pętle w powietrzu. Pokazałem ci że dachy wolno oddają nocą ciepło i doskonale widać z nich gwiazdy, a diable ziele drapie w płuca. To wszystko to był letni sen, który skończył się z nadejściem jesieni. Mogła to być zwykła letnia przygoda, zauroczenie lub miłostka. To bez różnicy bo ostatecznie - to bardzo dobre wspomnienie. Spotkamy się ponownie?



aktualne
16.04.21




I'll survive
somehow i always do


Przeczytaj całość

Morsmordre
Morsmordre
Poszukiwani - Page 2
13-04-2021 22:55

when we were young, we were the onesthe kings and queens, we ruled the world
♦️ starszy brat ♦️ krew mugolska ♦️ 29 lat lub więcej ♦️ sojusznik Zakonu Feniksa lub postać niezrzeszona ♦️
nawet po najdłuższym dniu przychodzi wieczór
Wychowaliśmy się na wsi, z dala od zgiełku, a przez długi czas również z dala od czarodziejskiego świata, nie wiedząc o jego istnieniu; nasz tata jest mugolem, człowiekiem prostym, ale o złotych rękach i równie złotym sercu. Mama była czarownicą, która dla męża odrzuciła magię, być może nie spodziewając się, że ta wedrze się z powrotem do jej życia, kiedy tylko jej dzieci zaczną przejawiać magiczne zdolności. Była – bo utraciliśmy ją kilka lat temu, kiedy po długiej walce odebrała nam ją bezlitosna choroba. Musieliśmy stać się silniejsi, nauczyć się radzić sobie bez niej. Nie do końca nam to wyszło, trochę rozpierzchliśmy się w różnych kierunkach – okazało się bowiem, że to ona była tym, co spajało nas w całość. Gdzie jesteśmy dzisiaj? Jedno jest pewne – nie mamy łatwo. Wojna, która na dobre już zalała Wielką Brytanię, sprawiła, że osoby o naszym statusie krwi znalazły się na celowniku. Nie mamy prawa nosić różdżek ani przebywać w miejscach, które znajdują się pod ministerialną kontrolą. Burzymy się przeciwko temu, nie tak nas wychowano; chociaż mamy różne charaktery, mimo wszystko jesteśmy dobrymi ludźmi. Nie idealnymi, popełniamy błędy jak wszyscy, ale od rodziców otrzymaliśmy działające bez zarzutu kompasy moralne, koniec końców zawsze kierujące nas na właściwą ścieżkę. Nie czynimy innym krzywdy, nie paramy się zakazanymi dziedzinami magii; jesteśmy trochę wolnymi duchami, żywiołowymi i z podniesionymi czołami mierzącymi się z codziennością.

jesteś najstarszym bratem
Urodziłeś się jako pierwszy, może rok, może kilka lat przede mną – i od samego początku stałeś się dla mnie niedoścignionym wzorem. Byłeś wyższy, silniejszy, nie jąkałeś się przy każdym zdaniu i lepiej latałeś na miotle; trochę cię za to podziwiałem, trochę ci zazdrościłem, zwłaszcza, gdy niedługo po szkole zostałeś zawodnikiem Jastrzębi z Falmouth. To ze względu na ciebie zacząłem grać w Quidditcha, i z tego samego powodu próbowałem – początkowo bezskutecznie – dostać się w szeregi kornwalijskiej drużyny. Los uśmiechnął się do mnie dokładnie w tym samym momencie, w którym tobie pokazał środkowy palec: bo gdy twoja kariera zakończyła się widowiskowo, po bójce i poważnej kontuzji w trakcie jednego z meczów, mnie wreszcie przyjęto do pierwszego składu, w którym niejako zająłem twoje miejsce. Czy miałeś mi to za złe? Czy nadal masz, mimo że niedawno i ja musiałem zrezygnować z gry?

To, kim jesteś dzisiaj, zależy wyłącznie od twojego pomysłu: być może założyłeś już rodzinę, a może wprost przeciwnie – wciąż żyjesz martwą przeszłością, nigdy nie pogodziwszy się z utraconą szansą na sportową karierę; może zdecydowałeś się wesprzeć Zakon Feniksa, a może trzymasz się od wojny z daleka, licząc na to, że do ciebie nie dotrze, nie dostrzegając, że już dawno temu to zrobiła. A jak to jest z nami? Widzę tu coś skomplikowanego, zabarwionego żalem i niewypowiedzianymi wyrzutami (możemy pomyśleć wspólnie, ubarwić jakoś naszą historię), ale jednocześnie: silnego, bo w końcu jesteśmy rodziną – komu mamy więc ufać, jeśli nie sobie?

♦️ ♦️ ♦️

Wszystko to, to tylko zarysy historii, którą możesz rozwinąć według własnego pomysłu – jestem otwarta na modyfikacje, zależy mi głównie, by to tobie dobrze się pisało. Nie narzucam imienia ani wizerunku, a dla inspiracji podrzucam: opis rodziny, tablicę i Williamową (ale też trochę Moore'ową) playlistę na spotify. Na forum jest już nasza siostra Lydia, bracia: Cillian i Aidan, moja córeczka (a twoja bratanica) Amelia, oprócz tego mamy sporo kuzynów i ciekawych powiązań, na pewno nie będzie nudno. Osobiście ze wszystkim chętnie pomogę i oprowadzę, na forum jestem od dawna i nigdzie się nie wybieram. W razie pytań, zapraszam do kontaktu przez pw lub discorda: asia#8270


aktualne
(13.04)

[bylobrzydkobedzieladnie]




but I will hold as long as you like

just promise me we'll be alright

Przeczytaj całość

Morsmordre
Morsmordre
Poszukiwani - Page 2
13-04-2021 22:49

deep in the forest under the fog
armies surround us, waiting for dark
wearing their iron masks like a shield
I know they're coming, I know they're here
♦️ czarodzieje i czarownice w dowolnym wieku, członkowie grupy smoczych łowców działającej pod dowództwem Percivala, obrońcy ziem Greengrassów; smokologowie, znawcy magicznych stworzeń, alchemik, magomedyk ♦️
Jesteście smoczymi łowcami, poszukiwaczami przygód lub podróżnikami, smokologami, znawcami magicznej fauny i flory, magomedykami lub alchemikami; przyzwyczajonymi do pracy w trudnych warunkach, do dalekich wypraw i niebezpieczeństw; odważnymi czarodziejami i czarownicami, którzy nie boją się nieznanego. Do niedawna pracowaliście w większości za bramami smoczego rezerwatu w Peak District, pod zwierzchnictwem rodu Greengrassów i pod moim dowództwem; jesteście dla mnie przyjaciółmi, towarzyszami wypraw, zaufaną grupą ludzi, którym powierzyłbym swoje życie; z niektórymi z was znam się pewnie od lat, z innymi od miesięcy, a z jednostkami – być może – zaledwie od paru dni, jeśli dopiero co pojawiliście się pod skrzydłami rezerwatu. Od października jesteście też wojownikami – bo gdy wróg otoczył Derbyshire, ziemie otaczające Peak District, wspólnie postanowiliśmy nie siedzieć bezczynnie. Na moją prośbę, i za zgodą nestora rodu, bronimy należących do Greengrassów terenów: przez olbrzymami, szmalcownikami i codziennymi problemami, które na mieszkających tam ludzi sprowadziła wojna; przede wszystkim jednak – staramy się powstrzymać nadciągające ze wszystkich stron chmury, nim doszczętnie pochłoną miejsce, które dla wielu z nas stało się domem.

♦️ ♦️ ♦️

Poszukuję członków grupy dowodzonej przez Percivala, która do tej pory zajmowała się głównie smoczymi wyprawami, działając pod zwierzchnictwem rezerwatu w Peak District. Nie muszą to być wyłącznie smoczy łowcy, chętnie przyjmę też czarodziejów, których profesja mogłaby okazać się przydatna podczas dalekich podróży i pracy z magicznymi stworzeniami: magomedyka, alchemika, znawców magicznych roślin i zwierząt, czy wszelkiego rodzaju ludzi od zadań specjalnych, jeśli znajdzie się dla nich pozostający w klimacie pomysł i uzasadnienie (bardzo chętnie zobaczyłabym też tutaj syna Greengrassów, a mojego przyjaciela). Mogą to być zarówno postaci nowe, jak i istniejące, zakładam możliwość dołączenia do grupy fabularnie, ale głównym kryterium jest tu zaufanie: ze względu na to, że działać będziemy wbrew obecnej władzy, a Percival jest poszukiwany listem gończym, nie otoczy się ludźmi, których nie zna, lub za których zdecydowane poglądy nie poręczy ktoś zaufany (jednak jeśli takiej relacji jeszcze nie mamy, nie oznacza to, że nie możemy jej ustalić). Nie zależy mi na dużej grupie, ale zgranej, niekoniecznie bezwzględnie zgodnej, ale połączonej wzajemną lojalnością i wspólnym celem; widziałabym tu relacje zażyłe i silne, rozciągające się też poza pracę.

Okoliczności trafienia w szeregi grupy (i te świeże, i dawniejsze) są do dogadania, jestem raczej otwarta w tym względzie; temat jest ciekawy i mam na niego dużo pomysłów (a grupa postaci związanych z rezerwatem powoli nam się rozrasta <3), nie musicie od razu stawać po stronie Zakonu Feniksa, motywacja może być różna. Nowych graczy chętnie oprowadzę po forum i pomogę we wgryzieniu się, jestem tu nie od dziś i nigdzie się nie wybieram.

♦️ ♦️ ♦️

W razie pytań i wątpliwości zapraszam do kontaktu na pw lub discordzie (asia#8270)


aktualne
(13.04)





as my story came to a close I realized
I was the villain all along

Przeczytaj całość

Morsmordre
Morsmordre
Poszukiwani - Page 2
13-04-2021 20:55

when we were young, we were the onesthe kings and queens, we ruled the world
♦️ starszy brat ♦️ krew mugolska ♦️ 29 lat lub więcej ♦️ sojusznik Zakonu Feniksa lub postać niezrzeszona ♦️
nawet po najdłuższym dniu przychodzi wieczór
Wychowaliśmy się na wsi, z dala od zgiełku, a przez długi czas również z dala od czarodziejskiego świata, nie wiedząc o jego istnieniu; nasz tata jest mugolem, człowiekiem prostym, ale o złotych rękach i równie złotym sercu. Mama była czarownicą, która dla męża odrzuciła magię, być może nie spodziewając się, że ta wedrze się z powrotem do jej życia, kiedy tylko jej dzieci zaczną przejawiać magiczne zdolności. Była – bo utraciliśmy ją kilka lat temu, kiedy po długiej walce odebrała nam ją bezlitosna choroba. Musieliśmy stać się silniejsi, nauczyć się radzić sobie bez niej. Nie do końca nam to wyszło, trochę rozpierzchliśmy się w różnych kierunkach – okazało się bowiem, że to ona była tym, co spajało nas w całość. Gdzie jesteśmy dzisiaj? Jedno jest pewne – nie mamy łatwo. Wojna, która na dobre już zalała Wielką Brytanię, sprawiła, że osoby o naszym statusie krwi znalazły się na celowniku. Nie mamy prawa nosić różdżek ani przebywać w miejscach, które znajdują się pod ministerialną kontrolą. Burzymy się przeciwko temu, nie tak nas wychowano; chociaż mamy różne charaktery, mimo wszystko jesteśmy dobrymi ludźmi. Nie idealnymi, popełniamy błędy jak wszyscy, ale od rodziców otrzymaliśmy działające bez zarzutu kompasy moralne, koniec końców zawsze kierujące nas na właściwą ścieżkę. Nie czynimy innym krzywdy, nie paramy się zakazanymi dziedzinami magii; jesteśmy trochę wolnymi duchami, żywiołowymi i z podniesionymi czołami mierzącymi się z codziennością.

jesteś najstarszym bratem
Urodziłeś się jako pierwszy, może rok, może kilka lat przede mną – i od samego początku stałeś się dla mnie niedoścignionym wzorem. Byłeś wyższy, silniejszy, nie jąkałeś się przy każdym zdaniu i lepiej latałeś na miotle; trochę cię za to podziwiałem, trochę ci zazdrościłem, zwłaszcza, gdy niedługo po szkole zostałeś zawodnikiem Jastrzębi z Falmouth. To ze względu na ciebie zacząłem grać w Quidditcha, i z tego samego powodu próbowałem – początkowo bezskutecznie – dostać się w szeregi kornwalijskiej drużyny. Los uśmiechnął się do mnie dokładnie w tym samym momencie, w którym tobie pokazał środkowy palec: bo gdy twoja kariera zakończyła się widowiskowo, po bójce i poważnej kontuzji w trakcie jednego z meczów, mnie wreszcie przyjęto do pierwszego składu, w którym niejako zająłem twoje miejsce. Czy miałeś mi to za złe? Czy nadal masz, mimo że niedawno i ja musiałem zrezygnować z gry?

To, kim jesteś dzisiaj, zależy wyłącznie od twojego pomysłu: być może założyłeś już rodzinę, a może wprost przeciwnie – wciąż żyjesz martwą przeszłością, nigdy nie pogodziwszy się z utraconą szansą na sportową karierę; może zdecydowałeś się wesprzeć Zakon Feniksa, a może trzymasz się od wojny z daleka, licząc na to, że do ciebie nie dotrze, nie dostrzegając, że już dawno temu to zrobiła. A jak to jest z nami? Widzę tu coś skomplikowanego, zabarwionego żalem i niewypowiedzianymi wyrzutami (możemy pomyśleć wspólnie, ubarwić jakoś naszą historię), ale jednocześnie: silnego, bo w końcu jesteśmy rodziną – komu mamy więc ufać, jeśli nie sobie?

♦️ ♦️ ♦️

Wszystko to, to tylko zarysy historii, którą możesz rozwinąć według własnego pomysłu – jestem otwarta na modyfikacje, zależy mi głównie, by to tobie dobrze się pisało. Nie narzucam imienia ani wizerunku, a dla inspiracji podrzucam: opis rodziny, tablicę i Williamową (ale też trochę Moore'ową) playlistę na spotify. Na forum jest już nasza siostra Lydia, bracia: Cillian i Aidan, moja córeczka (a twoja bratanica) Amelia, oprócz tego mamy sporo kuzynów i ciekawych powiązań, na pewno nie będzie nudno. Osobiście ze wszystkim chętnie pomogę i oprowadzę, na forum jestem od dawna i nigdzie się nie wybieram. W razie pytań, zapraszam do kontaktu przez pw lub discorda: asia#8270


aktualne
(13.04)

[bylobrzydkobedzieladnie]




but I will hold as long as you like

just promise me we'll be alright

Przeczytaj całość

Morsmordre
Morsmordre
Poszukiwani - Page 2
13-04-2021 20:49

deep in the forest under the fog
armies surround us, waiting for dark
wearing their iron masks like a shield
I know they're coming, I know they're here
♦️ czarodzieje i czarownice w dowolnym wieku, członkowie grupy smoczych łowców działającej pod dowództwem Percivala, obrońcy ziem Greengrassów; smokologowie, znawcy magicznych stworzeń, alchemik, magomedyk ♦️
Jesteście smoczymi łowcami, poszukiwaczami przygód lub podróżnikami, smokologami, znawcami magicznej fauny i flory, magomedykami lub alchemikami; przyzwyczajonymi do pracy w trudnych warunkach, do dalekich wypraw i niebezpieczeństw; odważnymi czarodziejami i czarownicami, którzy nie boją się nieznanego. Do niedawna pracowaliście w większości za bramami smoczego rezerwatu w Peak District, pod zwierzchnictwem rodu Greengrassów i pod moim dowództwem; jesteście dla mnie przyjaciółmi, towarzyszami wypraw, zaufaną grupą ludzi, którym powierzyłbym swoje życie; z niektórymi z was znam się pewnie od lat, z innymi od miesięcy, a z jednostkami – być może – zaledwie od paru dni, jeśli dopiero co pojawiliście się pod skrzydłami rezerwatu. Od października jesteście też wojownikami – bo gdy wróg otoczył Derbyshire, ziemie otaczające Peak District, wspólnie postanowiliśmy nie siedzieć bezczynnie. Na moją prośbę, i za zgodą nestora rodu, bronimy należących do Greengrassów terenów: przez olbrzymami, szmalcownikami i codziennymi problemami, które na mieszkających tam ludzi sprowadziła wojna; przede wszystkim jednak – staramy się powstrzymać nadciągające ze wszystkich stron chmury, nim doszczętnie pochłoną miejsce, które dla wielu z nas stało się domem.

♦️ ♦️ ♦️

Poszukuję członków grupy dowodzonej przez Percivala, która do tej pory zajmowała się głównie smoczymi wyprawami, działając pod zwierzchnictwem rezerwatu w Peak District. Nie muszą to być wyłącznie smoczy łowcy, chętnie przyjmę też czarodziejów, których profesja mogłaby okazać się przydatna podczas dalekich podróży i pracy z magicznymi stworzeniami: magomedyka, alchemika, znawców magicznych roślin i zwierząt, czy wszelkiego rodzaju ludzi od zadań specjalnych, jeśli znajdzie się dla nich pozostający w klimacie pomysł i uzasadnienie (bardzo chętnie zobaczyłabym też tutaj syna Greengrassów, a mojego przyjaciela). Mogą to być zarówno postaci nowe, jak i istniejące, zakładam możliwość dołączenia do grupy fabularnie, ale głównym kryterium jest tu zaufanie: ze względu na to, że działać będziemy wbrew obecnej władzy, a Percival jest poszukiwany listem gończym, nie otoczy się ludźmi, których nie zna, lub za których zdecydowane poglądy nie poręczy ktoś zaufany (jednak jeśli takiej relacji jeszcze nie mamy, nie oznacza to, że nie możemy jej ustalić). Nie zależy mi na dużej grupie, ale zgranej, niekoniecznie bezwzględnie zgodnej, ale połączonej wzajemną lojalnością i wspólnym celem; widziałabym tu relacje zażyłe i silne, rozciągające się też poza pracę.

Okoliczności trafienia w szeregi grupy (i te świeże, i dawniejsze) są do dogadania, jestem raczej otwarta w tym względzie; temat jest ciekawy i mam na niego dużo pomysłów (a grupa postaci związanych z rezerwatem powoli nam się rozrasta <3), nie musicie od razu stawać po stronie Zakonu Feniksa, motywacja może być różna. Nowych graczy chętnie oprowadzę po forum i pomogę we wgryzieniu się, jestem tu nie od dziś i nigdzie się nie wybieram.

♦️ ♦️ ♦️

W razie pytań i wątpliwości zapraszam do kontaktu na pw lub discordzie (asia#8270)


aktualne
(13.04)





as my story came to a close I realized
I was the villain all along

Przeczytaj całość

Morsmordre
Morsmordre
Poszukiwani - Page 2
13-04-2021 18:55

Królestwo za żonę!i przy okazji matkę naszego syna i babcię naszych wnuków wiek 50+, krew czysta, pianistka, nazwisko panieńskie Sheridan
Jesteś ostoją i ciepłem tej rodziny, wspierasz nas - mnie i naszego syna z całych sił i nigdy nie chcesz nic w zamian. Dbamy o siebie wzajemnie, ty - przypominając mi o wszystkich tych rzeczach, o których zazwyczaj (może trochę specjalnie) zapominam, ja - próbując wiecznie z premedytacją odrywać cię od zajęć i porywać na randki, tworząc nam możliwość przeżycia drugiej młodości. Jesteś utalentowaną pianistką, osiągnęłaś tak wiele i wciąż rozwijasz swój muzyczny talent, a ja jestem z ciebie taki dumny, że nawet sobie tego nie wyobrażasz.
Może zacznijmy od tego jak się poznaliśmy?
Fragment:
 
(...)Wtedy zobaczyłem ją, grającą na pianinie, jakby świat wokół niej nie istniał i poczułem coś, czego nie da się opisać słowami, coś, co trzeba poczuć samemu, by móc w ogóle o tym mówić. Nie podszedłem do niej tamtego wieczoru, ale słuchałem jej muzyki jak oczarowany, pobocznie też uzyskałem informację o tym gdzie i kiedy będzie występować i właśnie od tamtej pory zdecydowanie częściej przychodziłem na jej występy. Minęło naprawdę wiele tygodni zanim zdecydowałem, że to zrobię, podejdę i ją poznam, próbując jej nie przestraszyć. Nigdy nie byłem nieśmiały, ale wtedy odebrało mi mowę, język spuchł w ustach, a wyraz twarzy z pewnością miał mało wspólnego z mądrością. Każda inna kobieta odrzuciłaby mnie od razu, uznając za niespełna rozumu , ale ona była inna, biła od niej dobroć, a szczerość w jej oczach skutecznie przykuwała całą moją uwagę. Poprowadziła mnie, przejmując inicjatywę, zaczynając rozmowę i  ani się obejrzałem, a przesiedzieliśmy razem cały wieczór, rozmawiając i tańcząc przy dźwiękach skrzypiec. Ta kobieta przyszpiliła moje serce, od tamtej pory świata poza nią nie widziałem.
A teraz, gdy już wiesz, z pewnością wracasz wspomnieniami do tamtych czasów i próbujesz sobie przypomnieć to wszystko z własnego punktu widzenia. Nie szkodzi, jesteśmy małżeństwem ponad trzydzieści lat, mogłem trochę podkoloryzować fakty, a może zechcesz mi opowiedzieć jak ty to zapamiętałaś?

Nie mam szczególnych wymagań, po prostu bądź sobą, a wszystko inne przyjdzie nam pogodzić z łatwością.

W gratisie bonus od naszego syna, Jaydena Vane'a
ważny przekaz:
 






aktualne
13.04.2021 r.

Przeczytaj całość

Morsmordre
Morsmordre
Poszukiwani - Page 2
13-04-2021 16:55

Królestwo za żonę!i przy okazji matkę naszego syna i babcię naszych wnuków wiek 50+, krew czysta, pianistka, nazwisko panieńskie Sheridan
Jesteś ostoją i ciepłem tej rodziny, wspierasz nas - mnie i naszego syna z całych sił i nigdy nie chcesz nic w zamian. Dbamy o siebie wzajemnie, ty - przypominając mi o wszystkich tych rzeczach, o których zazwyczaj (może trochę specjalnie) zapominam, ja - próbując wiecznie z premedytacją odrywać cię od zajęć i porywać na randki, tworząc nam możliwość przeżycia drugiej młodości. Jesteś utalentowaną pianistką, osiągnęłaś tak wiele i wciąż rozwijasz swój muzyczny talent, a ja jestem z ciebie taki dumny, że nawet sobie tego nie wyobrażasz.
Może zacznijmy od tego jak się poznaliśmy?
Fragment:
 
(...)Wtedy zobaczyłem ją, grającą na pianinie, jakby świat wokół niej nie istniał i poczułem coś, czego nie da się opisać słowami, coś, co trzeba poczuć samemu, by móc w ogóle o tym mówić. Nie podszedłem do niej tamtego wieczoru, ale słuchałem jej muzyki jak oczarowany, pobocznie też uzyskałem informację o tym gdzie i kiedy będzie występować i właśnie od tamtej pory zdecydowanie częściej przychodziłem na jej występy. Minęło naprawdę wiele tygodni zanim zdecydowałem, że to zrobię, podejdę i ją poznam, próbując jej nie przestraszyć. Nigdy nie byłem nieśmiały, ale wtedy odebrało mi mowę, język spuchł w ustach, a wyraz twarzy z pewnością miał mało wspólnego z mądrością. Każda inna kobieta odrzuciłaby mnie od razu, uznając za niespełna rozumu , ale ona była inna, biła od niej dobroć, a szczerość w jej oczach skutecznie przykuwała całą moją uwagę. Poprowadziła mnie, przejmując inicjatywę, zaczynając rozmowę i  ani się obejrzałem, a przesiedzieliśmy razem cały wieczór, rozmawiając i tańcząc przy dźwiękach skrzypiec. Ta kobieta przyszpiliła moje serce, od tamtej pory świata poza nią nie widziałem.
A teraz, gdy już wiesz, z pewnością wracasz wspomnieniami do tamtych czasów i próbujesz sobie przypomnieć to wszystko z własnego punktu widzenia. Nie szkodzi, jesteśmy małżeństwem ponad trzydzieści lat, mogłem trochę podkoloryzować fakty, a może zechcesz mi opowiedzieć jak ty to zapamiętałaś?

Nie mam szczególnych wymagań, po prostu bądź sobą, a wszystko inne przyjdzie nam pogodzić z łatwością.

W gratisie bonus od naszego syna, Jaydena Vane'a
ważny przekaz:
 






aktualne
13.04.2021 r.

Przeczytaj całość