Poszukiwani - Page 2
Morsmordre
Poszukiwani - Page 2
10-04-2021 00:55
We swore that death will do us partThey'll call our crimes a work of art Partner w zbrodni | 17 - 21 lat | Krew obojętna
Nie pamiętam, kiedy spotkaliśmy się po raz pierwszy. Czy w życiu, którego nie było, nasze ścieżki splotły się ze sobą, a echo rozmów wyzwoliło iskrę, kiedy po latach natrafiliśmy na siebie ponownie? A może, kiedy anomalie wstrząsnęły Wielką Brytanią, to ty wyciągnąłeś rękę jako pierwszy i przyprowadziłeś do cyrku przemierzającego cały kraj, pokazując, iż pośród bólu oraz zawodu, jest jeszcze miejsce na magię, na miłość do tańca i przyjemność z igrania z ogniem? Czy kiedy mnie zabrano, myślałeś o mnie, chociaż przez ulotną chwilę? A może nasze początki były zupełnie inne, ale to nic, bo efekt wciąż jest przecież ten sam. Ja i ty przeciwko światu. Przy tobie nie muszę stąpać na samych czubkach palców, udawać, iż posiadam kamienne serce, że mur, jaki otacza mnie samą, jest nie do ruszenia. Trzymamy się razem, wspólnie, zawsze stanę po twojej stronie, nie bacząc, czy masz racje, czy nie. Mącimy jako pierwsi, wpadamy na najlepsze prywatki, plączemy się tam, gdzie nie powinno nas być. Jesteśmy swoim odbiciem, ułudą dla gawiedzi, tworzymy historie między sobą, którymi karmimy złaknione pikantnych szczegółów uszy. Dla zabawy, dla chwili beztroski w tej wojennej zawierusze. Tylko co z nami będzie, jeśli ta zdecyduje się wpleść na dobre w nasze senne cyrkowe życie?
Szukam nade wszystko przyjaźni, przyjaźni tej najszczerszej. Porozumienia dusz, wspólnych psot, głupich występków tak naturalnych dla młodzieży, lekkiego ryzyka oraz zabawy. Nie musisz być koniecznie cyrkowcem, chociaż przyznam, że byłoby wspaniale mieć przynajmniej taką wspólną przeszłość i móc dalej uprzykrzać życie Arenowej ekipie, nawet jeśli nie są oni tego do końca świadomi. Od siebie mogę zaoferować nade wszystko relacje, zarówno cyrkowe, jak i te od wojennych dzieci - coraz więcej młodziutkich dusz się tworzy! - a także prawdziwie kryminalną fabułę. Bo wiesz, Finley straciła smocze jaja i szuka ich uparcie. A to oznacza śledzenie podejrzanych typów, wpadanie w równie podejrzane miejsca, konflikt z prawem, włamania, a także próby wytropienia czarnego rynku na terenie Londynu, zakradanie się do smoczych rezerwatów (co właśnie robię, jak strasznie to robić tak bez ciebie!) i wiele, wiele innych. To nie jest jednowątkowa fabuła, więc trochę nam to się pociągnie i pozwoli ci rozwinąć postać pod każdym kątem, dlatego stwórz się prędko, mama Nailah już czeka
Nie pamiętam, kiedy spotkaliśmy się po raz pierwszy. Czy w życiu, którego nie było, nasze ścieżki splotły się ze sobą, a echo rozmów wyzwoliło iskrę, kiedy po latach natrafiliśmy na siebie ponownie? A może, kiedy anomalie wstrząsnęły Wielką Brytanią, to ty wyciągnąłeś rękę jako pierwszy i przyprowadziłeś do cyrku przemierzającego cały kraj, pokazując, iż pośród bólu oraz zawodu, jest jeszcze miejsce na magię, na miłość do tańca i przyjemność z igrania z ogniem? Czy kiedy mnie zabrano, myślałeś o mnie, chociaż przez ulotną chwilę? A może nasze początki były zupełnie inne, ale to nic, bo efekt wciąż jest przecież ten sam. Ja i ty przeciwko światu. Przy tobie nie muszę stąpać na samych czubkach palców, udawać, iż posiadam kamienne serce, że mur, jaki otacza mnie samą, jest nie do ruszenia. Trzymamy się razem, wspólnie, zawsze stanę po twojej stronie, nie bacząc, czy masz racje, czy nie. Mącimy jako pierwsi, wpadamy na najlepsze prywatki, plączemy się tam, gdzie nie powinno nas być. Jesteśmy swoim odbiciem, ułudą dla gawiedzi, tworzymy historie między sobą, którymi karmimy złaknione pikantnych szczegółów uszy. Dla zabawy, dla chwili beztroski w tej wojennej zawierusze. Tylko co z nami będzie, jeśli ta zdecyduje się wpleść na dobre w nasze senne cyrkowe życie?
• • •
Szukam nade wszystko przyjaźni, przyjaźni tej najszczerszej. Porozumienia dusz, wspólnych psot, głupich występków tak naturalnych dla młodzieży, lekkiego ryzyka oraz zabawy. Nie musisz być koniecznie cyrkowcem, chociaż przyznam, że byłoby wspaniale mieć przynajmniej taką wspólną przeszłość i móc dalej uprzykrzać życie Arenowej ekipie, nawet jeśli nie są oni tego do końca świadomi. Od siebie mogę zaoferować nade wszystko relacje, zarówno cyrkowe, jak i te od wojennych dzieci - coraz więcej młodziutkich dusz się tworzy! - a także prawdziwie kryminalną fabułę. Bo wiesz, Finley straciła smocze jaja i szuka ich uparcie. A to oznacza śledzenie podejrzanych typów, wpadanie w równie podejrzane miejsca, konflikt z prawem, włamania, a także próby wytropienia czarnego rynku na terenie Londynu, zakradanie się do smoczych rezerwatów (co właśnie robię, jak strasznie to robić tak bez ciebie!) i wiele, wiele innych. To nie jest jednowątkowa fabuła, więc trochę nam to się pociągnie i pozwoli ci rozwinąć postać pod każdym kątem, dlatego stwórz się prędko, mama Nailah już czeka
rezerwacja
(11 kwietnia)
And then it drops and catches like fireIt's a sound, it's a sound I know Syn klanu Bartius | 17 - 22 lata | Echo
Wspólnie biegaliśmy pośród wrzosów rozsianych na Skye, ledwo łapiąc oddech, upojeni dziecięcymi marzeniami i pewnością, że świat ma do zaoferowania dla nas wszystko, ale my tego wcale nie chcemy, bo mamy siebie, bo mamy nasze klany, bo mamy smoki. Byliśmy najprawdziwszymi szkockimi duchami, wścibskimi niemożliwie, ale dzielnymi oraz szczerymi, dumnymi ponad miarę. Legendy oraz pieśni zmieniały się w prawdę na naszych oczach, a smocze sylwetki towarzyszyły nam każdego dnia. Może byłeś dalszym kuzynem, może twój papo współpracował z naszym parkiem przyrody, grunt, że byłeś zawsze obok, gotowy na nowo odkrywać każdy zakątek wysp. A potem nadeszły czasy szkolne i nie było mi tak do śmiechu, chociaż twoja obecność zawsze sprawiała, że to wszystko można było znieść. Przez lata krążyły między nami niedopowiedzenia, nieśmiałe snucie głów rodziny o wspólnej przyszłości w rezerwacie, a nam było wygodnie to ignorować, bo przecież mieliśmy tyle czasu, żeby wszystko rozwinąć, żeby to wyśmiać. A potem nadszedł Hebrydzki Festiwal Miłości i coś się rozpadło, gdy wybuchły anomalie rozpadłam się i ja. Zniknęłam, jak cień, zacierając za sobą ślady, próbując odkupić swoje winy. Szukałeś mnie może? Przekląłeś na zawsze? Poczułeś się zdradzony? To nie będzie łatwe, spotkać się ponownie, dystans, tysiące niewypowiedzianych słów utworzyły między nami przepaść, ale wiesz? Wciąż jesteś jedyną osobą, nawet po tylu latach, której mogę powiedzieć o uczynionej głupocie, mogę wylać całą swoją tęsknotę i udrękę, bo ty zrozumiesz. Zawsze rozumiałeś.
Szukam czegoś niejednoznacznego, niekoniecznie przechodzącego w relacje około romantyczne, bo to fabuła sama wie, gdzie nas prowadzić. Ale dawne zauroczenie, dawna przyjaźń, która może odrodzić się na nowo. Tona żalu i wyrzutów, miażdżącej odpowiedzialności, zwykłego ludzkiego strachu o bliską osobę, aż wreszcie obawa, czy zdecydujesz się pomóc w poszukiwaniu smoczych zgub, czy też zaprowadzisz prosto przed głowę klanu, zabierając wszystko, co dla mnie najcenniejsze. To może się jeszcze okazać. Rodzina Bartius to dumny, wspaniały szkocki klan, a ty będziesz jego cudownym przedstawicielem. Poza wiekiem i nazwiskiem nie chce ingerować w nic. Pomogę zawsze oraz chętnie, mam masę pomysłów, wątków kryminalnych oraz pięknych buziek. Dogadać się ze mną można jak najbardziej, tylko po prostu bądź, zamąćmy razem co nieco
Wspólnie biegaliśmy pośród wrzosów rozsianych na Skye, ledwo łapiąc oddech, upojeni dziecięcymi marzeniami i pewnością, że świat ma do zaoferowania dla nas wszystko, ale my tego wcale nie chcemy, bo mamy siebie, bo mamy nasze klany, bo mamy smoki. Byliśmy najprawdziwszymi szkockimi duchami, wścibskimi niemożliwie, ale dzielnymi oraz szczerymi, dumnymi ponad miarę. Legendy oraz pieśni zmieniały się w prawdę na naszych oczach, a smocze sylwetki towarzyszyły nam każdego dnia. Może byłeś dalszym kuzynem, może twój papo współpracował z naszym parkiem przyrody, grunt, że byłeś zawsze obok, gotowy na nowo odkrywać każdy zakątek wysp. A potem nadeszły czasy szkolne i nie było mi tak do śmiechu, chociaż twoja obecność zawsze sprawiała, że to wszystko można było znieść. Przez lata krążyły między nami niedopowiedzenia, nieśmiałe snucie głów rodziny o wspólnej przyszłości w rezerwacie, a nam było wygodnie to ignorować, bo przecież mieliśmy tyle czasu, żeby wszystko rozwinąć, żeby to wyśmiać. A potem nadszedł Hebrydzki Festiwal Miłości i coś się rozpadło, gdy wybuchły anomalie rozpadłam się i ja. Zniknęłam, jak cień, zacierając za sobą ślady, próbując odkupić swoje winy. Szukałeś mnie może? Przekląłeś na zawsze? Poczułeś się zdradzony? To nie będzie łatwe, spotkać się ponownie, dystans, tysiące niewypowiedzianych słów utworzyły między nami przepaść, ale wiesz? Wciąż jesteś jedyną osobą, nawet po tylu latach, której mogę powiedzieć o uczynionej głupocie, mogę wylać całą swoją tęsknotę i udrękę, bo ty zrozumiesz. Zawsze rozumiałeś.
• • •
Szukam czegoś niejednoznacznego, niekoniecznie przechodzącego w relacje około romantyczne, bo to fabuła sama wie, gdzie nas prowadzić. Ale dawne zauroczenie, dawna przyjaźń, która może odrodzić się na nowo. Tona żalu i wyrzutów, miażdżącej odpowiedzialności, zwykłego ludzkiego strachu o bliską osobę, aż wreszcie obawa, czy zdecydujesz się pomóc w poszukiwaniu smoczych zgub, czy też zaprowadzisz prosto przed głowę klanu, zabierając wszystko, co dla mnie najcenniejsze. To może się jeszcze okazać. Rodzina Bartius to dumny, wspaniały szkocki klan, a ty będziesz jego cudownym przedstawicielem. Poza wiekiem i nazwiskiem nie chce ingerować w nic. Pomogę zawsze oraz chętnie, mam masę pomysłów, wątków kryminalnych oraz pięknych buziek. Dogadać się ze mną można jak najbardziej, tylko po prostu bądź, zamąćmy razem co nieco
aktualne bardzo
(10 kwietnia)