Walki z hordami! Podsumowanie I epizodu eventu

Kroniki Fallathanu
Kroniki Fallathanu
Walki z hordami! Podsumowanie I epizodu eventu
01-12-2022 15:43

1 Cresaim 1374 roku

Amarth - Księstwo Nostrot, na północ od Yrdis,
Imperium - Pomniki Imperialne,
Nacja - Grandes Planicies, na południowy zachód od miasta Casa de Vida,
Ostwald - Shreiwaser, przy mieście Talkensburg.

Plotki o hordach potworów - niestety - nie były wyssanymi z palca historyjkami. Nie było wiadomym, skąd dokładnie pochodzą; czy to z podziemi, czy innego wymiaru, a może za sprawą bogów lub demonów? A może stoi za tym nieudany eksperyment magiczny? Tego, póki co, nikt nie odkrył. Fakty były następujące - hordy kreatur pojawiały się nagle, licznie i to w różnych częściach świata. Ostatnimi czasy szczególnie dotkliwie dały się we znaki budowniczym Cudów Świata. Nie wiedzieć czemu, ataki w tych miejscach w ciągu ostatnich dwóch tygodni okazały się wyjątkowo zmasowane i krwawe. Tak jakby stwory świadomie chciały uniemożliwić prace przy tych wyjątkowych budowlach. Czyżby Cuda Świata jawiły się im jako zagrożenie? Na to pytanie też nikt nie był w stanie odpowiedzieć. Ataki były nieustanne, tak jakby liczba potworów nie malała, a wręcz przeciwnie - tylko narastała. Szybko okazało się, że zastosowane przez zleceniodawców budowy środki bezpieczeństwa okazały się niewystarczające. Liczba straży była zbyt niska. Można by się nawet pokusić o stwierdzenie, że żałowano krabów na ochronę wznoszonych obiektów! Gdyby nie wsparcie otrzymane ze strony działających w danych państwach organizacji, byłoby już po Cudach. Zaangażowanie, waleczność i determinacja śmiałków, by pokonać jak największą liczbę stworów, była imponująca!

W Amarth najskuteczniejszym zbrojnym ramieniem okazało się być Dies Irae, które nie miało litości wobec szalejących hord. Nie mniejszym zapałem wykazała się Gildia Magów, która niczym przyczajony smok wyłoniła się z cienia i wzięła aktywny udział w tym pogromie potworów. Swą obecność mocno zaakcentowali też członkowie Equilibrium, którzy wykazali się odwagą i męstwem. W potyczkach z hordami nie zabrakło też udziału Górskiej Ferajny, która walczyła z iście góralskim zapałem. Equinox także nie próżnował i wspomógł Amarth w walce z potworami. Podobnie było z organizacją Królestwo Niebieskie, która również oddelegowała wojaków do tej misji. Przedstawiciele Magokracji także wykazali się zaangażowaniem w walce z hordami potworów. Konsortium nie pozostało głuche na apel i również pojawili się na miejscu budowy, by wspomóc w walce. Sporym zaskoczeniem było pojawienie się wojaków z organizacji Naja Elapidae. Mało kto o niej słyszał, ale liczyło się to, że wykorzystała okazję, by zdobyć choć odrobinę sławy i uznania. 

W Imperium hordy także nie odpuszczały i uprzykrzały życie nie tylko mieszkańcom osad, ale przede wszystkim robotnikom na budowie Wielkiego Pomnika Przedwiecznego. Wielu z nich zginęło w wyniku odniesionych ran, wielu nie odnaleziono, a jeszcze inni uciekli z pola budowy, która z początku okazała się nieomal miejscem rzezi. Gdyby nie wsparcie śmiałków z Imperium, źle by to się wszystko potoczyło. Szczególne uznanie należy się organizacji Wilkierz, która dzielnie rozprawiła się z bodaj największą liczbą maszkar. Wojacy z Bractwa Łowców również okazali się niebywale skuteczni. Kult Stotwarzowida także mógł poszczycić się całkiem przyzwoitą kolekcją ubitych kreatur. Organizacja Zew również wzięła udział w powstrzymaniu fali gadzin wszelakich, chroniąc w miarę swych możliwości budowę Cudu. Zauważono także aktywność związku Sindacato Singolare, który nie zlekceważył okazji zwiększenia wpływów w Imperium. Także lokalna organizacja Orevar skorzystała z okazji, by ubić potwory i uszczknąć coś ze zdobytego rozgłosu. Przedstawiciele Sanctae Inquistionis również wzięli udział w krwawych walkach z kanaliami. Wreszcie Bestiarium, choć wcześniej nikt o nich nie słyszał, też postanowili wspomóc Cud Świata w Imperium i zapisać się na kartach historii.

W Nacji nie było wcale lżej. To nieprawdopodobne, z jaką siłą uderzyły tu hordy potworów, chcące jakby świadomie uniemożliwić prace przy budowie! Zdawało się, że się koncentrują na pozbyciu się jak największej liczby robotników. Niezmordowanie atakowały nie tyle bezpośrednio plac budowy, co tereny, na których znajdowały się baraki niewolników. Straże nie były w stanie sprostać wyzwaniu ochrony całego obszaru. Gdyby nie pomoc potężnej i wpływowej organizacji Cichy Wspólnik, krwawa uczta potwornej hordy trwałaby jeszcze przez długi czas. Do walk z kreaturami dołączyła także druga wpływowa nacjańska organizacja – Brama Cechowa. Obie organizacje spisały się wzorowo, ratując Wielkie Ogrody Nacjańskie przed najazdem potwornych hord. 

W Ostwaldzie zaś, ku wielkiemu zaskoczeniu władczyni Imperium, zdarzył się prawdziwy cud nad cudy, bowiem budowę Wielkiej Latarni Morskiej obroniła zupełnie w pojedynkę organizacja Potentia et genocidia. Wielka cześć i chwała, jak niosło się po Ostwaldzie, należy się tym nieznanym do tej pory bohaterom!

Budowy ciąg dalszy…

Sytuacja we wszystkich państwach wyglądała podobnie. Gdy tylko został odparty ostatni atak, zajęto się uporządkowaniem miejsc budowy. Wojownicy zgarnęli trofea na pamiątkę lub w celu sprzedaży kolekcjonerom, a robotnicy przygotowali olbrzymie stosy, by pozbyć się trucheł pokonanych potworów. Nikt wszak nie chciał wybuchu zarazy; medycy i tak mieli ogrom pracy przy wielu rannych i poszkodowanych. Medykom zaczynało brakować uzdrawiających wywarów. Należało też zająć się pochówkiem poległych. Nikt nie spodziewał się, że początek budowy Cudów Świata okupiony będzie takim przelewem krwi. Poświęcenie poległych jednakże nie zostanie zapomniane - kronikarze skrupulatnie uwzględnili je w zapiskach. Pamiętano oczywiście także o zasłużonych organizacjach, dzięki którym możliwa była dalsza kontynuacja budowy.

Najazd hord uzmysłowił możnowładcom, że muszą zwiększyć nakłady krabów na należytą ochronę. Wydłuży to czas budowy, ale koniecznie należało wznieść ochronne palisady, wieże strażnicze, zwiększyć liczbę straży, patroli i nie żałować monet dla najemników. Ta sytuacja wymusiła zlecenie rozrysowania nowych planów, uwzględniające także aspekty obronne budowli. Każda budowa borykała się z problemem surowców. Choć zleceniodawcy dokładali wszelkich starań, by zachować ciągłość i płynność dostaw, to co rusz okazywało się, że czegoś brakuje. Budowle pochłaniały ogromne ilości drewna i gwoździ na coraz to wyższe kondygnacje rusztowań. Robotnicy cegielni pracowali niemal bez ustanku, ale już teraz zarządcy Cudów wiedzieli, że będą kłopoty z dostawami surowca. Ponadto w obozach robotników plagą okazały się szczury - pilnie potrzebowano trutek. Brakowało także ubrań roboczych oraz tkanin namiotowych. Trzeba było także odchwaścić tereny i przygotować je pod nowe rośliny. Było to szczególnie ważne w Nacji pod Wielkie Ogrody Nacjańskie. 

Ogromną pomocą okazali się tutaj wszelacy magowie. Bez ich udziału wzniesienie tak gigantycznych budowli w tak krótkim czasie nie byłoby możliwe. Magowie natury pomagali robotnikom w okiełznaniu roślinności na placach budowy. Magowie Katedry Przemian dzięki transmutacji pomagali robotnikom bezpośrednio przy konstrukcji budowli, a Magowie Katedry Mistycznej wspomagali siły witalne pracowników, zwiększając tym samym ich wydajność. 

Choć obecne tempo budowy Cudów było całkiem przyzwoite, to wizja brakujących surowców spędzała sen z powiek u wszystkich zarządców. Posłano zatem wieści w cały świat, że pilnie potrzebne jest wsparcie w postaci datków materiałów niezbędnych do budowy Cudów… 

Następstwa i możliwości fabularne:

- Wyścig pomiędzy czterema państwami trwa i właśnie wchodzi w kluczowy etap, gdzie dostawy surowców są najważniejsze. Jest to wiedza jawna, powszechna. Może być tematem rozmów, plotek, knowań itp.
- Wątek fabularny - próba rozwikłania zagadki źródła hord potworów.
- Do wydarzenia można dołączyć tutaj.

Autorstwo wieści: Dril’taera [672]
Korekta: Qu`essan [1]

Przeczytaj na stronie Zobacz stronę w katalogu