Młot na Raubrittera [M--]

Kroniki Fallathanu
Kroniki Fallathanu
Młot na Raubrittera [M--]
31-10-2023 11:00

Wstęp

12 Axumela (czerwca) 1375

Ruina twierdzy położona na południe od Briemsiedel, Ostwald

Nic nie jest wystarczająco mocno ufortyfikowane, by nie mogły tego zdobyć pieniądze. ~ Cyceron 

Potwory. Powodzie. Zamiecie śnieżne. Leśne bestie. Ulewy. Kleszcz w pachwinie, opity jak świętujący Ostwaldczyk. Na szlaku czyha wiele niebezpieczeństw i przeszkód. Żadne jednak nie potrafi być tak okrutne jak najpotworniejsze okazy ze świata zwierząt.
Ludzie.
Szczególnie obici w stal, doświadczeni i mający niejedno życie na sumieniu — Raubritterzy.

Handel musi trwać! Pieniądz iść z ręki do ręki, towar wymieniać się na towar w wiecznym tańcu popytu i podaży. Szala jego równowagi drga jednak niebezpiecznie, gdy szlaki stają się wyjątkowo groźne. Szczególnie dla kupców nimi zmierzających. Tak się nie godzi, tak nie można! Dlatego i Briemssiedelscy kupcy postanowili problem załatwić w najlepiej znany sobie sposób – pieniędzmi. Zlecenie trafiło do Młotów z Ostwaldu, ci zaś uznali, że przyda im się dodatkowa pomoc.
Koniec końców zlecenia podjęło się w sumie 13 śmiałków.

Świadkami pogromu została jedynie trójka rabusiów, którzy uszli z życiem, chociaż dla dwójki z nich była to niewielka pociecha — po pojmaniu trafili w ręce władz, a z tych rąk czekać mógł na nich już tylko szafot. Trzeci zbiegł w las, gdy potyczka obróciła się całkowicie na niekorzyść zbójeckiej bandy. Ostała się i trójka kupców odbita z Raubritterskiej niewoli: Otto* i Gustav Vonberg* i Zigismund Grossten*. Z opowieści dwójki jeńców i uratowanych kupców, przechwałek i rozmów najemników po ich powrocie do Briemssiedel kształtował się całkiem spójny obraz wydarzeń, jakie miały miejsce.

Opis potyczki

Dwa dni wcześniej zwiadowczynie wykonały szybkie rozpoznanie terenu, co zaowocowało planem działania. Raubritterzy wraz z innymi, bardziej „pospolitymi” łotrami zajęli ruinę dawnej twierdzy, położonej wśród zalesionych wzgórz na południe od Briemsiedel. Konstrukcja ta, może i stara i zapuszczona, stanowiła doskonałą bazę wypadową oraz schronienie. Mimo że brama została dawno zniszczona, jawny atak oznaczał pewne samobójstwo, a na oblężenie nie było ani czasu, ani środków.
Słońce jeszcze nie wzeszło ponad horyzont, kiedy członkowie Młotów wraz z towarzyszami wyruszyli z prowizorycznego obozu skrytego w leśnej gęstwinie. Podzieleni na dwie części. Czwórka z nich ruszyła przodem, mając zakraść się na tyły twierdzy, gdzie mur był najniższy względem podłoża, wspiąć się i wyrządzić tyle szkód, ile było możliwe, nim zostanie wykryta, dając przy tym sygnał do ataku. Reszta czekała w pogotowiu, by ruszyć, gdy tylko padnie znak albo gdy usłyszą dźwięki walki.
 

Czwórka, która ruszyła przed wszystkimi, składała się z ruańskiego rodzeństwa, Fohsy i Avahy, Felsy oraz dowodzącej tą grupą Cassey. Podejście niezauważonym do muru okazało się prostsze niż wspięcie się na górę. Szczególnie dla Fohsy, którego niedożywienie dało mu się we znaki mimo prób wzmocnienia swego ciała magią. Pierwsze mur zdobyły Cassey z Avahą, następnie Felsa. Nim pozostawiony w dole kotowaty dał radę się wspiąć, trójka łuczniczek wypuściła pierwszą serię, rozpoczynając walkę, gdy na przeciwników posypały się strzały.

Szturmująca grupa pognała do przodu, chcąc zdobyć jak najszybciej bramę, by nie zostać odcięta od czwórki zwiadowców. Wspierana magicznym i palnym ostrzałem przez Aigę i Ithildina, dała radę zdobyć przyczółek i usiec znajdujących się przy wejściu do twierdzy przeciwników, nim kolejni rabusie, widocznie nieprzygotowani do walki, a wybudzeni i z byle bronią zgarniętą w ręce, wybiegli na plac, ruszając jedną częścią na zwiadowców na murze, a drugą na szturmujących. Jazon, Maji, używając swych skrzydeł, dał radę wlecieć na jedną z wież przy bramie i zaraz później usunąć strażnika na murze. Niedługo potem szturmujący zwarli się już na placu, ława w ławę. Ta finalnie była złożona z Jazona, Aigi, dowodzącego szturmem Legalta, Coraline i Hemglena Körte, Gawaina, a także wspierającego ich z drugiego szeregu ze swą gizarmą Haralda. Linus i Ithildin zajęli pozycje na murach na prawej flance, wspierając ostrzałem szturm. Ledwo ława poradziła sobie z większością rabusiów na placu, stanęło przed nią prawdziwe zagrożenie — Raubritterzy pod przywództwem Waltera Czarnego Hełmu*. Ogarnięta żądzą zemsty czy też bitewną furią Coraline ruszyła do przodu, łamiąc szyk i narażając się na okrążenie przez wrogów, nim reszta Młotów ruszyła za nią, znów formując ławę.
Stal uderzyła o stal, miecze o tarcze, a przeciwnicy nie padali już tak łatwo. I tu znów magia pokazała swe przewrotne oblicze. Kiedy zaklęcia Ithildina raziły wrogów piorunami, siejąc panikę w ich szeregu i dając innym okazję, by wykorzystać tę słabość, czarujący Fohsa przekonał się, jak niebezpieczną włada mocą. Jedno nieudane zaklęcie, a krople deszczu wokół niego przemieniły się na chwilę w lodowe igły, upodabniając kotowatego do jeża.

Ostatecznie jednak drużyna najemników wyszła ze starcia zwycięsko. Harald, który nie nawykł do walki, a odebranie ludzkiego życia przechodził później ciężko, podczas starcia pokazał swą niebywałą krzepę, finalnie będąc tym ścinającym Waltera.
Walka została przerwana. Z obrońców przeżyła jedynie dwójka rabusiów, którzy poddali się, ranni, czwórce zwiadowców, na placu zaś ostał się dychający jeszcze i klnący z bólu Raubritter. Przekleństwa zostały na zawsze uciszone Jazonowym butem. Według słów pojmanych rabusiów po walce doszło jeszcze do kłótni i przepychanek wśród zwycięzców. Kto by im tam jednak wierzył, psubratom, prawda?
Kiedy chaos bitwy ucichł i kurz opadł z powrotem w kałuże deszczu i krwi, rozpoczęło się szabrowanie twierdzy, zbieranie łupów i opatrywanie rannych.
Gawain, Avaha oraz Ithildin odnaleźli w twierdzy trójkę kupców. Zagłodzonych i wycieńczonych, jednego z nich zaś po okrutnej zabawie bandyckiej gromady. Otto* został jednak uratowany dzięki szybkiej reakcji Ithildina i następującej po niej medycznej opiece wezwanego do środka Linusa. O tej czwórce uratowani kupcy z Briemssiedel wyrażali się wyjątkowo pochlebnie.

Po wszystkim najemnicy wyruszyli z powrotem do Briemsiedel, by otrzymać zapłatę za zlecenie i sprzedać „uwolnione” z martwych Raubritterskich łap bronie, zbroje czy zrabowane towary. Kraby zostały podzielone między uczestników wyprawy, a pierwsza kolejka ponoć została opłacona przez dowódcę Młotów. 

*NPC

Następstwa fabularne

  • Grupa Raubritterów i towarzyszących im rozbójników została rozgromiona. Szlak na południe od Briemssiedel stał się tę odrobinę bezpieczniejszy.
  • Pojmani kupcy z Briemssiedel zostali odnalezieni i uratowani. Poza wyrażaniem wdzięczności i sławieniem bohaterów pomogli w sprzedaży zdobytych dóbr.
  • Haraldowi zostało przekazane ostrze Waltera* — Zweihander o płomienistej głowni i ricasso owiniętym czarną skórą (+50 do testów zastraszania przeciwko Raubritterom na terenie Ostwaldu).
  • Aiga zdobyła sztylet ozdobiony głową węża i pasującą do niego pochwę.
  • Ruina pozostała pusta i z truchłami zabitych. Ktoś może teraz się nią zainteresować. Albo coś.

Uczestnicy oraz informacje dodatkowe

Postacie graczy

  • Legalt [850] | Ithildin [35] | Coraline [1280] | Felsa [1503] | Avaha [1842] | Fohsa [1552] | Cassey [1712] | Aiga [1858] | Jazon [8] | Hemglen [1214] | Linus [2252] | Gawain [20] | Harald [191]

Powiązania

Prowadzenie

Gracz prowadzący: Legalt [850]
MG nadzorujący: Gawain [20]

Autor wieści

Legalt [850]

Korekta

Ines Bolea [113]

Przeczytaj na stronie Zobacz stronę w katalogu