Bal noworoczny [LC]
Kroniki Fallathanu
Bal noworoczny [LC]
30-06-2024 15:27
Opis
Data rozgrywania się wydarzeń
31 Cresaima (grudnia) 1375 rok
Miejsce rozgrywania się wydarzeń
Wiedźmi Szpon, Amarth
Przebieg wydarzeń
31 Cresaima 1375 roku w Wiedźmim Szponie odbył się Bal Noworoczny. Liczni zaproszeni goście, nie tylko ci powiązani z Lożą Czarownic, przybywali na miejsce już na kilka dni wcześniej, a zamek należący do wiedźm został udostępniony każdemu, kto posiadał zaproszenie. Antares Hamilton jako jedyny dostał ponadto dostęp do prywatnych komnat jednej z Wiedźm Założycielek — Franceski Delacroix; skorzystał też z wolnego czasu, by zapoznać się z mieszkańcami Szpona, na których wywarł pozytywne wrażenie. Spokojny był również przyjazd Morrigan Valente, która pojawiła się z prezentem w postaci dobrego alkoholu. Dopiero dalsze, pomniejsze wypadki, mające miejsce w dniu balu, można było wziąć za zwiastun niezwykłości, jaka miała objawić się podczas nadchodzącej nocy.
Oto Naya Mairall-Vires, przygotowując się do balu w swoich komnatach, otrzymała za pośrednictwem kruka wiadomość od brata, w której zawarł on informacje na temat noworocznej uroczystości oraz przestrogę. Nestan-Darejan i Ashling Vollant doświadczyły w bibliotece Szponu spotkania z kimś, kto albo był Inkwizytorem, albo przebrał się za niego, i to wtedy pierwszy raz bruxa Fernandes poczuła dziwne mrowienie zapowiadające, że ta noc będzie wyjątkowa. Czarny Płaszcz umknął jednak z biblioteki, zostawiając kobiety bez odpowiedzi na pojawiające się pytania. Do Szponu przybył również pewien tajemniczy mężczyzna, który okazał się być bliskim znajomym zaproszonej na bal Matyldy Rinelheim. Zaraz po przybyciu zamknął się w wyznaczonych dla niego komnatach i nie opuścił ich aż do przybycia swojej towarzyszki. Tylko jednej ze służących udało się odbyć z nim krótką rozmowę, podczas której napadły ją wątpliwości, czy nie jest to aby kobieta. Nic jednak nie wyniknęło z tych podejrzeń, a Matylda i jej towarzysz opuścili Wiedźmi Szpon, zanim jeszcze zaczęło się świętowanie.
Dopiero wieczorem otwarto salę balową, chronioną przez wystawionych przed drzwiami strażników. Jej wystrój różnił się od tego, czego można było się spodziewać po wydarzeniu hucznie świętującym powitanie nowego roku — królowała czerń z rzadkimi złotymi akcentami, a prominentne miejsce zajmowały ogromne organy, spychając orkiestrę w kąt sali.
Francesca Delacroix wygłosiła mowę rozpoczynającą bal, a zaraz potem zebranym ukazał się Laquir Blackfeather podchodzący do organów, by zagrać „Elegię Wskrzeszenia”. W trakcie trwania melodii dziwne rzeczy działy się ze światłami w sali, ale też i z gośćmi — w tajemniczy sposób ich przybyło. Roiło się od istot różnej maści: kelner bez głowy, kobieta, wokół której unosił się dym, a jej skóra pokryta była obrzydliwymi oparzeniami. Wokół widać było roztańczone pary i ciągnące się za nimi smugi, jakby zajmujące parkiet postaci rozlewały się w gęstniejącym powietrzu i z każdym kolejnym krokiem traciły swoją pierwotną formę. Gdy organy umilkły, zebrani mogli się również przekonać, że zostali zamknięci w pomieszczeniu i od tego momentu nikt nie może ani wejść do sali, ani z niej wyjść.
Próby odkrycia przyczyny takiego stanu rzeczy udały się połowicznie: magini Lyall Ceorah stwierdziła, że jedyną magią w pomieszczeniu — prócz innych obecnych na balu magów — jest iluzja rozgwieżdżonego nieba na suficie, a Ashling Vollant po uważnym sprawdzeniu drzwi doszła do wniosku, że w zamknięciu trzymają ich zwykłe zamki i rygle, a nie zaklęcia. Mimo to w sali zaczęły coraz wyraźniej objawiać się rzeczy wymykające się rozumowi.
Morrigan Valente dostrzegła zagubionego Vuyseymusa Valente, który po krótkiej rozmowie przepowiedział: „Przygotuj się na zmiany, Morrigan, bo nadchodzą wielkimi krokami”. Kapłanka doskonale zdawała sobie sprawę, że nie był to prawdziwy Vyuseymus. Po zniknięciu brata Morrigan nawiedziła zjawa, która towarzyszy jej od dzieciństwa.
Antares Hamilton zobaczył Francescę Delacroix trawioną niewidzialnym, lecz bardzo wygłodniałym i bezwzględnym ogniem. Zjawa zostawiła go ze słowami: „Twoje. To twoja córka, Hamilton. Potrzebuję twojej pomocy, inaczej… My obie… Inaczej… Nie porzucaj mnie, proszę…”
Lyall Ceorah dostrzegła Inkwizytora bawiącego się znajomą obrączką. Na kwadrans przed północą mężczyzna pojawił się przed Elfką i wypowiedział tajemnicze słowa: „Uważaj na ogień, z którym igrasz, Elfko”. Pozostawił po sobie jedynie obrączkę, która upadła na podłogę tuż pod stopami Lyall. Prawdziwa, identyczna jak ta, którą kobieta wciąż przy sobie miała.
Coletta Nereze odkryła za organami okryte czarną kotarą przejście, skąd usłyszała głos skierowany do niej. Starsza kobieta o śnieżnobiałych, opadających na ramiona włosach złożyła magini propozycję: „Wystarczy, że poświęcisz Adeline, to chyba niewielka cena za zdobycie władzy?” Coletta odmówiła, lecz nadmiar emocji spowodował omdlenie. Kobietę znalazł Ostwaldczyk Anzo*, wojownik w służbie Wiedźm Założycielek.
Ashling Vollant spotkała zjawę podszywającą się pod Zuzmarę Vollant. Duch zarzucił Ashling porzucenie, po czym zniknął. Niestety na jego miejsce pojawiła się zjawa towarzysząca Ashling od dzieciństwa, która przypomniała dziewczynie o tragedii z dawnych lat.
Nestan-Darejan spotkała ducha Amadiego Ikenny. Zjawa sprawiała wrażenie umęczonej i umierającej. Wciąż niezachwiana przez otoczenie bruxa Fernandes była świadkiem tego, jak obejmujący ją duch krawca rozpada się na kawałki, te zaś ulatują w górę, by zniknąć wreszcie w stworzonym przez iluzję sklepieniu. Ostatnie, co wypowiedział w stronę Nestan-Darejan to: „W podziemiach tego miejsca znajdziesz odpowiedzi”.
Naya Mairall-Vires większość czasu spędziła z Laquirem, rozmawiając o pojawiających się zjawach, a także o niej samej i jej rodzinie. Na początku balu doświadczyła dziwnego spotkania ze zjawą, która bardzo szczerze i obcesowo wypomniała Nayi jej egoizm.
Aż wreszcie wybiła północ. Z każdą chwilą bal nabierał coraz większego rozmachu, a sala balowa zdawała się znów pulsować życiem, jak serce bijące w rytm dźwięków muzyki. Wysokie sklepienie eksplodowało stworzonymi iluzją fajerwerkami, malującymi kolorowe wzory i rozświetlającymi otoczenie. Ich huk przemieszczał się po sali, mieszał się z dźwiękami muzyki i rozbudzał atmosferę zarówno grozy, jak i radości. W tej chwili, gdy każdy wpatrywał się w sufit, duchy zaczęły znikać, topiąc się w mroku nocy, pozostawiając po sobie tylko delikatne echo swego istnienia. Służba uwijała się, donosząc kolejne przekąski, roznosząc wśród gości kielichy wypełnione winem z bąbelkami. Ktoś wzniósł toast, ktoś wykrzyczał życzenia pomyślności, kto inny objął swoją narzeczoną i wyznał jej miłość, radując się, że wspólnie wchodzą w nowy rok. Goście wydawali się zupełnie niewzruszeni tym, co się wydarzyło. Zupełnie tak, jakby... Jakby ich to wcale nie spotkało. Bawili się, pili, tańczyli, podziwiali pokaz fajerwerków. Drzwi do sali znów były otwarte. Wesoła muzyka, przygrywana przez grupę grajków, docierała do każdego zakątka sali. Do uszu wszystkich tych, którzy jeszcze przed chwilą słyszeli ciężkie dźwięki organów.
*NPC
Następstwa fabularne
- Zgodnie z następstwami fabularnymi po sesji [LC] Wszystko w naszych rękach: podczas Balu Noworocznego nie było szpiegów z Inkwizycji.
- Wszystkim udało się wytrwać do północy.
Uczestnicy oraz informacje dodatkowe
Postacie graczy
- Airam [1685], Antares [469], Ashling [1881], Coletta [1455], Eos [1591], Francesca [1070], Laquir [698], Lyall [678], Matylda [59], Morrigan [1956], Naya [1680], Nestan-Darejan [1184], Zuzmara [107]
Typ wydarzeń
Opowieść - Wątek Dodatkowy
Powiązania
- Brak
Prowadzenie
Gracz prowadzący: Francesca Delacroix [1070]
Autor wieści
Francesca Delacroix [1070]
Korekta
Ines Bolea [113]
Przeczytaj na stronie Zobacz stronę w katalogu