Śpiew nad Chataiwaldem
Kroniki Fallathanu
Śpiew nad Chataiwaldem
01-08-2024 18:46
Opis
Data rozgrywania się wydarzeń
21 Rasbera (kwietnia) 1376 rok
Miejsce rozgrywania się wydarzeń
Chataiwald — kanton Ohelglaipen, Ostwald
Przebieg wydarzeń
Wydawałoby się, że będzie to spokojne spotkanie dwóch stron, które mają wspólne interesy i szybko dogadają warunki sojuszu. Praktyka jednak pokazała, że nawet najprostsze zadanie może spalić na panewce, jeżeli zaistnieją nieprzewidziane okoliczności. Przedstawiciele Loży Czarownic oraz Coisir Duanaire de Athiel spotkali się w Chataiwaldzie podczas Jasnonocy Alviru — jak zwano obchody religijne, które odprawiano z okazji pojawienia się na nieboskłonie gwiazdy znanej jako Oko Planu Światła. Ukazywała się ona szczególnie rzadko, a samo astrologiczne zjawisko miało wiązać się z wzmocnieniem sieci magicznej między planem materialnym a sferą bogów.
Strony miały spotkać się w pobliżu Słonecznej Skały, będącej charakterystycznym punktem w samym lesie. Chataiwaldzkie elfy świętowały przy rozpalonych ogniskach, a jedno z nich znajdowało się wyjątkowo blisko umówionego miejsca — stamtąd też słychać było hipnotyzujący śpiew. Zbliżający się przedstawiciele Loży, wyraźnie nieufni względem miejsca, jak i partnera do rozmów, zorientowali się, że w okolicy używana jest magia, co natychmiast powiązali ze śpiewającą kapłanką przy wyżej wspomnianym ognisku. Uznano, że ona i jej świta również są częścią Chóru (co nie było prawdą), a nadto zaczęto się obawiać, czy spotkanie nie było zasadzką. Wiązało się to z szeregiem dziwnych perypetii, takich jak półnagi miłośnik owsianki Vuyseymus, tańczący przy ognisku, wzajemna agresja między Heledirem oraz Lennym Ebelingiem (zakończona uspokojeniem tychże za pomocą czarów), czy też rosnącym nieporozumieniem wynikającym z podejrzliwości, niecierpliwości czy braku informacji.
Sytuację obserwowali również postronni: Ithildin oraz Deidre, którzy nie należeli do żadnej ze stron, a ich obecność w Chataiwaldzie nie była powiązana. Początkowo (wraz z Vuyseymusem) wydawali się mocno zainteresowani faktem, że wcześniej wspomniana, śpiewająca przy ognisku kapłanka niezwykle przypominała znaną im z Doftot Isilynor*; ostatecznie uznali, że nie jest to ta sama elfka.
Istotniejsze jednak zdawało się to, że czynienie magii przez nieznanych ani Chórowi, ani Loży czcicieli Athiel pod przewodnictwem owej kapłanki mąciło umysły zebranych, co zostało odkryte, a w rezultacie sprowokowało agresję słowną ze strony przybyłych lożan, która zmusiła zebranych przy ognisku do przeniesienia się gdzieś dalej i zaprzestania obrządków.
Wszystkie wyżej wspomniane sytuacje bardzo utrudniły zawarcie sojuszu. Ostatecznie, mimo wysiłków, by to naprawić, tamtej nocy nie miało dojść do porozumienia; strony nie były w stanie nawet zacząć swoich negocjacji. Kiedy próba dogadania się przedłużała się również poprzez nawarstwiające się incydenty, pojawił się ostatni bodziec, który zmusił sporą część zebranych (Zuzmarę, Francescę, Nestan-Darejan oraz Illiam-Mer) do wycofania się i odłożenia rozmów na później.
Bodźcem tym była zauważona grupa konnych, która w pośpiechu przemierzała las, podążając tropem oddalających się czcicieli Athiel. Ithildin, Deidre, Vuyseymus, Lenny, Luvi, Heledir oraz Morna postanowili to sprawdzić.
Kiedy dogonili konnych, okazało się, że przewodząca ubranej na czarno grupie Inkwizytorka próbuje aresztować kapłankę, która wcześniej była jednym z powodów zamieszania na spotkaniu Loży i Chóru. Niemal natychmiast sprowokowało to Vuyseymusa, Lenny’ego oraz Luvi do ataku na przedstawicieli Zakonu. Zaraz potem do starcia dołączył kryjący się wśród cieni Heledir oraz Ithildin, który posłużył się piorunami. Morna i Deidre pozostały w tyle, zamierzając jednak wspierać towarzyszy. Druid Valente wezwał sforę wilków, która stała się dla drużyny istotną pomocą, zaś młoda czarownica Luvi przywołała pomniejszego demona… który nie tylko stał się pretekstem, by Inkwizytorzy wzięli ją na cel, ale i nadto wyrwał się jej spod kontroli.
Być może największym zaskoczeniem dla przedstawicieli Loży i Chóru było to, że po rozpoczęciu walki rzekoma kapłanka Athiel oddała swoje ciało demonowi, który najpewniej był przedstawicielem domeny Vidroh. Czy sami zainteresowani kultyści wiedzieli, że oddawali cześć nie Bogini Losu, lecz siłom otchłani? Niezależnie od tego, stwór ruszył do walki, wspierając lożan i Chór w walce z Inkwizycją — niemal do samego końca uznając tychże za sojuszników.
Walka była zacięta, mimo że dzięki asyście przybysza z Tragtaru najemnicy padali jak muchy: ranieni przez wilki, skrytobójcze ataki Heledira czy agresywne natarcia Lenny’ego. Pozostali również przyczynili się do pokonania świty Inkwizytorki, ta jednak okazała się niebezpiecznym przeciwnikiem, kiedy niemal zabiła Vuyseymusa, który wybiegłszy na forpocztę, stał się dla niej pierwszym celem. Ostatecznie została powalona (a choć Ebeling mógł ją zabić wtedy — oszczędził), a niedługo później — mimo decyzji Ithildina i Morny, by ją ratować — dobita przez Heledira.
Pomoc demonowi nigdy jednak nie była celem drużyny, więc po walce z Inkwizycją, Loża zdecydowała się zaatakować przybysza z Tragtaru, licząc na to, że pokona stworzenie i odeśle go do “siedmiu piekieł” — mimo że pozostali uważali to za szaleństwo. Pierwsze natarcie dawało nadzieję, niestety przeciwnik zaraz pokazał, na co go stać. Stało się wtedy jasne również dla Lenny’ego, Luvi oraz Vuyseymusa, że mierzenie się z przybyszem z Tragtaru może skończyć się dla nich tragicznie. Walka miała szansę powodzenia, ale bez wsparcia Inkwizycji, którą sami przecież powalili, była niezwykle trudna, szczególnie, że tak wielu członków zarówno Chóru, jak i Loży wycofało się jeszcze przed samym starciem.
Najbardziej destrukcyjny okazał się ten sam śpiew, który przywitał ich wtedy, kiedy przybyli do Chataiwaldu. Melodia wyśpiewywana ustami demona-kapłanki mąciła zmysły, a to, że dwukrotnie magii uległ uzbrojony w kuszę Lenny Ebeling, zakończyło się dla Luvi tragicznie: chłopak bowiem na moment stracił władzę nad swoim umysłem, pozwalając sobie na wiarę, że dziewczyna jest kultystką i zdrajczynią (czyż ona też nie przywołała demona?), co sprawiło, że dwukrotnie strzelił do niej z kuszy, niemal zabijając ją na miejscu.
Końcowo, wszystkim udało się uciec — choć większość drużyny była pokiereszowana, Vuyseymus nie był w stanie iść o własnych siłach, a Luvi ledwo uszła z życiem, być może nawet stając się kaleką do końca życia. Grupa dość szybko rozdzieliła się, a przedstawiciele zarówno Loży, jak i Chóru ruszyli, aby powiadomić swoich towarzyszy z organizacji, co wydarzyło się w chataiwaldzkim lesie.
Czy wydarzenia te staną się kością niezgody między zgrupowaniami, czy też będą solidnym fundamentem, aby sprzymierzyć się i nie dopuścić w przyszłości do podobnych sytuacji?
*NPC
Następstwa fabularne
- Nie udało się rozmówić na temat szczegółów sojuszu między Lożą Czarownic, a Coisir Duanaire, acz stworzono podwaliny, które dadzą im szansę spotkać się w tym celu później.
- Kapłanka nieznanego, demonicznego kultu uszła z życiem, lecz jej dalszy los nie jest znany; podobnie jak jej relacja z demonem, któremu oddała swoje ciało na czas walki z Inkwizycją, a potem z Lożą oraz Chórem. Niemniej, powyższe frakcje są od teraz świadome, że kultyści działają na terenie ostwaldzkiego lasu.
- Posterunek w Nowym Chatai wie, że posłany do Chataiwaldu patrol nie powrócił. Nie znaleziono również ciał, ani agentów Inkwizycji, ani zabitych kultystów.
- Wywiad Zakonu nie odkrył, że w sprawę zamieszana była między innymi Loża Czarownic (zgodnie z zasadami: https://wiki.kf2.pl/pl/wiesci/wszystko—w—naszych—rekach ); najpewniej dlatego, że nie pozostawiono żadnych żywych świadków.
- Luvi w wyniku dwukrotnego strzału z kuszy została ciężko ranna. Uszkodzony brzuch miał już doskwierać jej najpewniej do końca życia: nie będzie ona bowiem mogła bezpiecznie pić alkoholu, będzie miała trudności z jedzeniem stałych posiłków i z pewnością nie łatwo będzie opierać się jej truciznom podawanym doustnie (decyzja MG w zależności od trucizny).
- Vuyseumus w wyniku walki złamał bark. Rekonwalescencja zajmie najpewniej około trzy miesiące.
Uczestnicy oraz informacje dodatkowe
Postacie graczy
- Ithildin [35], Zuzmara [107],
Szemranh [807],Luvi [851], Heledir [889], Lenny [891], Francesca [1070], Nestan-Darejan [1184], Deidre [1289], Vuyseymus [1311], Illiam-Mer [1448], Morna [1471]
Typ wydarzeń
Opowieść - Wątek Dodatkowy
Powiązania
- Opowieścią “Śpiew nad Chataiwaldem”
Prowadzenie
MG prowadzący: Ithildin [35]
Autor wieści
Ithildin [35]
Korekta
Nestan-Darejan [1184]
Przeczytaj na stronie Zobacz stronę w katalogu