Newsy

Kroniki Fallathanu
Kroniki Fallathanu
Narodziny Cieni - Akt I
05-04-2024 06:55

Opis 

Data rozgrywania się wydarzeń

12 Webala (listopada) 1375 roku 

Miejsce rozgrywania się wydarzeń

Wioska Doftot, kanton talkensburdzki, Ostwald

Przebieg wydarzeń

Wioska Doftot znajdowała się tutaj dużo dłużej niż pobliska Wielka Latarnia. Niewielka osada, stanowiąca dom dla nie więcej niż siedmiu rodzin, głównie rolników i świniopasów. Kiedy jednak wraz z nadchodzącym zmrokiem okolicę zalał ciężki, rzęsisty deszcz, to właśnie ona zdawała się być jedynym potencjalnym schronieniem dla znajdujących się w okolicy podróżnych. Przybywając tu w poszukiwaniu dachu nad głową, nie mogli się spodziewać tego, że lokalni spróbują wciągnąć ich w ociekającą zabobonem sprawę lokalnej zielarki, elfki i ponoć również… sprzymierzonej z demonami wiedźmy.

Już pierwsi napotkani lokalsi wspominali o wydarzeniach, jakimi żyła aktualnie wioska. Opowiedzieli przyjezdnym historię o gwałcie, jakiego dokonał lokalny dziwak — półelfi syn znachorki — na córce młynarza, dziewczynie noszącej imię Dian*. Nim jednak dosięgła go sprawiedliwość, uciekł on z Doftot, unikając potencjalnych konsekwencji swojgo czynu. Matka chłopaka, znana jako Isilynor*, elfia znachorka i jedyna lokalna medyczka zaś, miast roztoczyć nad poszkodowaną opiekę, doprowadziła do jej słabości i choroby — chłopi natomiast głusi byli na tłumaczenie, że to naturalna konsekwencja spędzenia płodu za pomocą ziół. Kiedy dowiedzieli się bowiem jeszcze o akcie przerwania ciąży, uznali, że miarka się przebrała: obwiniając kobietę zarówno o wspieranie swojego zbrodniczego syna, jak i próbę usunięcia konsekwencji jego czynu. Pojmano ją wtedy, zamknięto w piwnicy domostwa sołtysa i o najbliższym poranku miano spalić na stosie, o czym chłopi chętnie poinformowali przyjezdnych.

Już wtedy jednak dało się wyczuć, że Isilynor nie była przez chłopstwo lubiana. Bano się jej, mimo umiejętności lekarskich, zielarskich i wiedzy na temat sztuk magicznych (a być może nawet z uwagi na nie). Padły oskarżenia o obcowanie oraz nierząd z siłami demonicznymi. Wszystko to zdawało się nadto podkręcone poprzez fakt, iż mieszkańcy Doftot żyli w cieniu Antycudu, przeklętej Wielkiej Latarni, która kojarzona była z kultystami, potworami oraz wszelakim złem.

 

Szukając schronienia, przyjezdni podzielili się niemal naturalnie na dwie grupy, nie wierząc, że w tak licznym gronie znajdą gościnę w jednym domostwie. Ithildin, Lyall, Antares oraz Lavi udali się w stronę młyna, zaś Wilhelm, Alma, Deidre, Vuyseymus oraz Ustrah — do domostwa należącego do sołtysa wioski.

Pierwsza grupa miała możliwość poznania nie tylko młynarza Ursa*, ale i przede wszystkim wspomnianej wcześniej Dian, rzekomej ofiary gwałtu. Ojciec dziewczyny już na początku spotkania zdawał się pijany i emocjonalnie wstrząśnięty tym, co stało się jego córce. Zaskakującym był jednak fakt, że dziewczyna niemal otwarcie mówiła, że do żadnego gwałtu nie doszło, że jest szczerze zakochana w chłopaku oskarżonym o ów czyn i wszystko zaczęło się od tego, że została nakryta przez swojego tatkę podczas schadzki. Urs pogonił wtedy owego młodzieńca (noszącego imię Vesco) i nie dawał ani wtedy, ani teraz wiary, że jego ukochana córeczka sama chciała go do siebie dopuścić. Wszystko wskazywało na to, że to właśnie młynarz był odpowiedzialny za całą nagonkę na znachorkę oraz jej syna. Co również ciekawe, Dian nazywała Isilynor mistrzynią — acz nie wyjawiła, czego uczyła ją Elfka.

Nie mniej ciekawych rzeczy podróżni dowiedzieli się od sołtysa. Hugo van Mond*, zwany przez lokalnych Hugonem — osobliwy kawaler o  namacalnym wręcz bogactwie, które nie pasowało do podobnej, biednej, zapyziałej dziury, jaką było Doftot — zdawał się przychylnie nastawiony do znachorki, zaznaczał jej niewinność, podkreślając, że dziewczyna sama poprosiła o usunięcie ciąży, i pozwolił sobie nawet poprosić przyjezdnych, aby udali uprowadzenie z jego domu Isilynor, pomagając jej w ten sposób w ucieczce.

Co nie sprzyjało złagodzeniu spraw w wiosce, okazało się bardzo szybko, że goście zarówno sołtysa, jak i młynarza nie mają wspólnego stanowiska względem tego, co należy czynić. Jak się okazało, wśród nich był Czarny Płaszcz, który naturalnie dla swojej profesji zamierzał sprawdzić, czy oskarżenia dotyczące czarów i obcowania z demonami są prawdziwe — najął on Ustraha, najemnika z kompanii Młoty Ostwaldu, aby ten wspierał go w działaniu, płacąc mu 200 złotych krabów za pomoc. Miał również wsparcie Almy, z którą dzieliła go przyjaźń. Z drugiej strony znaleźli się tam także wrogo nastawieni względem Inkwizycji przedstawiciele Loży Czarownic, Lavi oraz Vuysemus, którzy uzyskawszy później wsparcie swojej krewniaczki Deidre, pragnęli pomóc Isilynor w ucieczce. Lyall oraz Antares nie chcieli za bardzo mieszać się w lokalne sprawy, gdzie szczególnie druga z wymienionych osób usilnie nie kiwnęła w temacie palcem.

Bard Ithildin również obawiał się działań Zakonu, zamiast jednak zaangażować się w sprawy Isilynor, wmieszał się, pomagając jej uczennicy, Dian, w ucieczce z wioski przed niesprawiedliwym ojcem, wszechobecnym osądem lokalnych chłopów oraz potencjalnym zainteresowaniem Inkwizycji. 

Nim jednak miało to miejsce, doszło do konfrontacji z Isilynor za zgodą sołtysa. Do piwnicy, gdzie była przetrzymywana, zeszli kolejno Vuysemus, Wilhelm, Ustrah oraz Deidre. Podczas długiej rozmowy z mrocznie wyglądającą elfką dowiedzieli się oni, że ta rzeczywiście para się magią, a nadto nie posiada dokumentów potwierdzających nauki w akademii, albowiem uczyła się ona od guślarzy z chataiwaldzkiego sabatu. Zaprzeczyła jednak przy tym, by uczyniła cokolwiek złego Dian, potwierdzając słowa sołtysa, że dziewczyna rzeczywiście chciała pozbyć się ciąży po tym, jak Vasco uciekł z wioski i słuch po nim zaginął. Wyrażała się również niepochlebnie o swoim synu, a rozmówcy zwrócili uwagę, że ten jako Półelf musiał chcieć dziecka, jeżeli doszło do zapłodnienia — o czym niekoniecznie mogła wiedzieć sama córka młynarza. Choć niechętnie, znachorka zgodziła się na zaaresztowanie przez Inkwizytora oraz wywiezienie na sąd do Talkensburga. Okazanie dobrej woli i chęci współpracy miało przecież uchronić ją przed spaleniem na stosie przez lokalnych chłopów.

Skupienie na sprawie wiedźmy zostało przerwane prowokacjami z ust Deidre względem Ustraha, któremu ta zarzucała zdradę Ostwaldu na rzecz Imperium Vanthijskiego, albowiem dał się nająć pochodzącemu z tego kraju Czarnemu Płaszczowi. Pyskówka skończyła się pojedynkiem na pięści, który ostatecznie odbył się zaraz na drodze przed domostwem sołtysa. Świadkami stali się niemal wszyscy podróżni i liczni lokalni mieszkańcy. Walka była szybka i została zakończona kilkoma szybkimi i brutalnymi ciosami daggona. Poobijana Deidre została wniesiona przez krewniaczkę Lavi do środka budynku, nie będąc w stanie poruszać się po starciu o własnych siłach.

Zbliżał się świt. Ithildin wraz z Dian skorzystał z okazji, by — jak wspomniano wyżej — opuścić wioskę, przeczuwając, że sytuacja może tylko eskalować. Wkrótce po nim opuścili Doftot również Lyall oraz Antares. 

Tymczasem na choć krótki spoczynek udali się Ustrah, Alma oraz Vuyseymus. Wykorzystując fakt, iż strzegący piwnicy i skrępowanej wcześniej przez Inkwizytora wiedźmy Ustrah udał się na spoczynek, członkowie Loży Czarowic oraz współpracująca z nimi Deidre podjęli udaną próbę uwolnienia Isilynor — z której to wiedźma chętnie skorzystała. Niestety dla nich, zostali nakryci już na samym początku ucieczki, a zamieszanie obudziło wszystkich obecnych w budynku. W rezultacie pogoni i walki znachorka została ciężko ranna za sprawą oszczepu Ustraha, lecz mimo to udało się jej uciec do pobliskiego boru. Wilhelm zaś dopadł i aresztował Deidre za wspieranie nielicencjonowanej wiedźmy. Lavi oraz Vuyseymus zbiegli podobnie jak wspierana przez nich elfia medyczka, mimo usilnych prób zatrzymania ich przez Almę. 

Na szczególną uwagę jednak zasługuje jeszcze jedno zdarzenie: podczas powyższego zamieszania Vuyseymus podjął próbę przywołania bestii, aby ta wsparła go podczas zmagań. Jak się jednak zaraz okazało, wezwanym stworem miał okazać się… należący do lokalnych chłopów ostwaldzki wieprz pociągowy o dźwięcznym imieniu Imperator. Uczynił on potężne zamieszanie, uszkodził ścianę kuchni należącej do sołtysa i właściwie zmusił wszystkich obecnych gości do pośpiesznej ucieczki, którą ratowali się przed stratowaniem…aby nie zostać przez ów knura stratowanym…

Podczas wszystkich powyższych zdarzeń kilka osób zwróciło uwagę na nieco podejrzane zachowania Hugona. Wydawało się bowiem, że cieszyły go przemoc i chaos, które obserwował — zarówno podczas pojedynku Deidre z Ustrahem, jak i później, w trakcie próby zatrzymania Isilynor. Czy można to wytłumaczyć tym, że być może jest on nieco znudzonym, nowobogackim intelektualistą szukającym wrażeń, czy też stoi za tym coś więcej? Może dane będzie się o tym przekonać już wkrótce…

Jak to wspomniała bowiem sowa z dziwnego, niezwykle realistycznego snu, który nawiedził tych, którzy zasnęli w domostwie sołtysa: „Czy cienie nie potrzebują do narodzin promieni słońca?” Czym jest tutaj jednak światło, a czym ciemność? Wciąż wydawało się to skryte tajemnicą oraz niewiadomą, która być może zostanie rozwiązana wraz z kolejnymi wydarzeniami dookoła wioski Doftot.

*NPC

Następstwa fabularne

  • Wiedźma Isilynor zbiegła do boru Meereswald.
  • Deidre, w wyniku chłopskiego pojedynku z Ustrahem, została dotkliwie pobita.
  • Oswobadzając wiedźmę Isilynor, Lavi, Vuyseymus oraz Deidre przeciwstawili się należącemu do Inkwizycji Wilhelmowi, co może w przyszłości zaowocować konsekwencjami natury prawnej ze strony Zakonu.
  • Deidre została zatrzymana przez wspomnianego wyżej Czarnego Płaszcza i przewieziona do pobliskiej komandorii, gdzie została przesłuchana. Ponieważ jej winy były jednak natury cywilnej, a nie magicznej/demonicznej, została oddana w ręce lokalnego wymiaru sprawiedliwości. Po krótkim pobycie w talkensburdzkim więzieniu, dzięki wstawiennictwu Hugo van Monda, została oswobodzona i przewieziona do Doftot, gdzie leczyła się i odpoczywała po wyżej opisanych kłopotach.
  • Dian, córka lokalnego młynarza, uciekła z domu przy wsparciu wędrownego barda, Ithildina, co wraz z działaniami Deidre zaowocowało wzrostem antyelfiego rasizmu w Doftot.
  • Zarazem spór między sołtysem a Wilhelmem przyczynił się do wzrostu nieufności lokalnych względem Inkwizycji, mimo początkowej pozytywnej reakcji na przybycie Czarnego Płaszcza. Możliwe, że udałoby się tego uniknąć, gdyby nie walka w domostwie Hugona, brak sukcesu w zatrzymaniu wiedźmy oraz… opętanie świni.
  • Ustrah śnił, a mara wyznaczyła mu nowy cel: stać się łowcą Starych Bogów. Niezależnie, czy było to widzenie, czy zwykły sen, daggon potraktował go niezwykle poważnie. Na ten moment jednak przesłanie śnienia było znane tylko tym, którzy choć na chwilę przymknęli oczy w domostwie Hugona.

Uczestnicy oraz informacje dodatkowe

Ta sekcja powinna zawierać informacje dodatkowe wymienione poniżej.

Postacie graczy

  • Alma [91], Antares [469], Deidre [1289], Ithildin [35], Lavi [1548], Lyall [678], Ustrah [1510], Vuyseymus [1311], Wilhelm [1986]

Typ wydarzeń

Opowieść - Wątek Dodatkowy

Powiązania

Prowadzenie

MG prowadzący: Ithildin [35]

Autor wieści

Ithildin [35]

Korekta

Ines Bolea [113]

Przeczytaj całość

Czarodzieje
Czarodzieje
Ogłoszenia, sesje i eventy - Page 25
02-04-2024 22:44

Zmiany w składzie modów i MG, obchody Celtyckiej Nocy!!


Z żalem żegnamy @Aleksandra Krawczyk z ekipy moderatorów, dziękujemy za czas, wkład i wspólne burze mózgów, mamy nadzieję, że wciąż będziemy spotykać się na fabule! Witamy jednak wśród moderatorów @Joshua Walsh i gratulujemy awansu!  

Chcemy przywitać za to w szeregach Mistrzów Gry @Veronica H. Seaver i @Maximilian Felix Solberg, mamy nadzieję, że macie całe nieskończone pokłady kreatywności i pomysłów i gorąco liczymy na owocną współpracę! Przy tym chcemy pożegnać z grona MG @Blaithin 'Fire' A. Dear, dziękujemy za wszelkie pomysły i włożony czas w rozgrywkę Czarodziejów!

Przyszedł czas na obchody Celtyckiej Nocy i iście czarodziejowe przywitanie wiosny! Ogniska i koncert czekają już na Was w Hogsmeade, dajcie się ponieść magii tej wyjątkowej nocy i poświętujcie razem z nami!

Zapraszamy z tej okazji na konkurs na wiosenny profil, a także wyzwanie na Wizzbooku! Gorąco zachęcamy również do zapoznania się ze specjalnym zdarzeniem losowym!

W tym świątecznym dla Czarodziejów czasie do Hogsmeade wróciło także przytulisko dla zwierząt! Jeśli chcecie przygarnąć pupila, koniecznie sprawdźcie co tym razem przygotowali dla Was państwo Pike!

Na nowy kwartał na dorosłych czarodziejów czekają już nowe ścieżki kariery! Wszystko znajdziecie w tym temacie.


Przeczytaj całość

Spectrofobia
Spectrofobia
Ogłoszenia Ogólnoforumowe - Page 2
01-04-2024 22:56

Gif :

Godność :
Lord Protektor, Arcyksiążę Agasharr I Rosarium
Wiek :
30 lat
Rasa :
Upiorny Arystokrata
Wzrost / Waga :
178/75
Pod ręką :
Alphard (Rubeol), Forets (Tenebrae), Divard, zabawki
Zawód :
Lord Protektor Krainy Luster
Specjalne :
Główny Administrator

Przeczytaj całość

Kroniki Fallathanu
Kroniki Fallathanu
W imieniu Księżyca, zatrzymać tę świnię! [Kronika Arhany]
31-03-2024 18:31

Opis

Data rozgrywania się wydarzeń

24 Sakhala (lipca) 1375 roku

Miejsce rozgrywania się wydarzeń

 Kieselsteine (Kamyki), Ostwald - przy granicy z Imperium

Przebieg wydarzeń

To miał być zwykły przejazd przez tereny Ostwaldu, może jedynie chwilowe zatrzymanie się w Kamykach, które Ostwaldczycy lepiej znają jako Kieselsteine. I to miał być czysty przypadek, że właśnie wtedy, gdy w pobliżu znajdowali się Jazon, Otho, Pierre, Deidre, Arvag, Igranis, Moxa, Venelia, Eglantyna oraz Bernard, usłyszą oni wołanie o pomoc i ruszą z odsieczą.

A może wcale nie. Może jakaś nieznana siła splotła nici losu w ten sposób i nic tu nie było przypadkowe? A skoro tak, to ta sama siła zaplanowała dla nich udział w historii, której — jeśli będą kiedyś o niej opowiadać — nikt nie da wiary, że zaczęła się od pogoni za świniami.

Tak czy inaczej trafili oni w samo serce harmidru wywołanego przez wypuszczenie zwierząt z zagrody. Zobaczyli rozbiegane na wszystkie strony kury, świnie, krowę i inny zwierzyniec oraz pędzącego za nimi w panice chłopaka, na którego wołano Księżyc*. To właśnie on krzyczał o pomoc, podczas gdy trójka psotnych dzieciaków, stojąc w ukryciu, śmiała się z całej sytuacji do rozpuku. 

Nasi bohaterowie pomogli opanować sytuację i schwytać uciekający żywiec. Nim jednak jeszcze udało się odprowadzić wszystkie zwierzaki na należne im miejsce, w wiosce pojawiło się dwóch oprychów, z czego jeden uzbrojony był w kuszę. Żądali oddania im tajemniczej mapy, o której mieszkańcy Kamyków nie mieli pojęcia, że została ukryta w jednej z chat.

Po chwili grozy sytuacja została opanowana, a oprychy unieszkodliwione przez naszych bohaterów.  

Streszczenie wydarzeń

  • Jazon, Otho, Pierre, Deidre, Arvag, Igranis, Moxa, Venelia, Eglantyna oraz  Bernard pomogli Księżycowi* w schwytaniu i odprowadzeniu zwierząt do zagrody. Arvag opuścił towarzystwo jeszcze przed przybyciem oprychów do Kamyków, więc nie był świadkiem późniejszych wydarzeń. 
  • Rabusie*, którzy zawitali do wioski, zostali unieszkodliwieni, a Księżyc* wyruszył w drogę wraz z nowymi towarzyszami podróży, którzy nie dość, że uratowali zwierzyniec, to postanowili pomóc mu w odnalezieniu tajemniczej kobiety zwanej Kluczniczką*. Ojciec mówił bowiem Księżycowi*, że jeśli kiedyś coś się złego wydarzy, powinien on udać się na Małą Vanthię i ją odszukać..

 * NPC

Następstwa fabularne

  • Już po tym, jak nasi bohaterowie opuścili Kamyki, okazało się, że ojciec Księżyca nie wrócił z innymi mężczyznami z targu, co mogło wydać się co najmniej dziwne, ale o tym nasi bohaterowie nie zdołali już usłyszeć. Cała ta sprawa śmierdziała. A smród rozniósł się jeszcze bardziej, gdy po niedługim czasie do Kamyków zawitała piątka imperialnych zbrojnych, domagając się ni mniej, ni więcej jak mapy Arhany.
  • Wieśniacy chwycili za widły, bo kto jak kto, ale żaden imperialny pomiot nie będzie im się kręcił po obejściu. Co to, to nie! Niestety, choć wojacy zostali wzięci zaskoczeniem i liczebnością obrońców, to szybko uwolnili się ze stodoły, w której ich zamknięto.
  • Imperialni przeciągnęli na postronku kilku wybranych mieszkańców wioski po kolei, aż nie zaczęli oni śpiewać o tym, co tu zaszło. Chcący im się postawić Rzeźnik uderzył jednego z Imperialnych, lecz szybko został spacyfikowany. W końcu jednak wojacy dostali informację, jakiej potrzebowali, i zarządzili między sobą pogoń za Księżycem* i jego ojcem, bo uważali, że któryś z nich musiał być w posiadaniu cennej mapy. Sami nie wyjawili nikomu, do czego jest im ona potrzebna ani do jakiego prowadzi celu.

Uczestnicy oraz informacje dodatkowe

Kamyki

Kieselsteine (Kamyki) — maleńka wieś, jakich wiele w Ostwaldzie. Zamieszkuje ją kilkanaście, góra kilkadziesiąt osób. Znajduje się blisko granicy z Imperium (odgradzają ją jedynie pola i las), to jednak nie wiąże się z gorętszą miłością do sąsiadów. 

Dni upływają tu głównie na uprawie roli, zbieraniu ziół, zajmowaniu się trzodą, garncarstwie czy też garbownictwie. Kamykom przewodniczy rosły mężczyzna, którego z racji wykonywanego zawodu zowią Rzeźnikiem.

Chociaż lokalsi wiodą proste i zabobonne życie, a większość z nich jest niepiśmienna, bardzo cenią sobie swoją małą społeczność i nie tęsknią za miejskim splendorem. To, czego nie mogą upolować lub wyprodukować sami, pozyskują z handlu (nierzadko barterowego) z sąsiednią wsią. To właśnie tam znajduje się najbliższy punkt pocztowy, targ, na którym wystawiają swoje wyroby, medyk oraz skarbnica wieści i plotek ze świata.

Nie ma tu niczego, co choćby przypominać mogłoby karczmę czy przybytek innej rozrywki lub nawet kaplicę. Nocleg zależny jest wyłącznie od zgody i dobrej woli tutejszych ludzi w ich własnych chatach, ale nie należy spodziewać się wylewnej gościnności. Najbardziej szanowany zawsze będzie „swój chłop” i to najlepiej taki, którego rodzina zamieszkuje Kamyki już od któregoś pokolenia.

Postacie graczy

  • Arvag [1344], Bernard [3475], Deidre [1289], Eglantyna [2767], Igranis [1711], Jazon [8], Moxa [1810], Otho [583], Pierre [1220], Venelia [1895]

Typ wydarzeń

Opowieść - Wątek Dodatkowy, niskie ryzyko

Powiązania

  • Wieści/ ukończone sesje: [Kronika Arhany] Fistaszki 
  • Sesje trwające: [Kronika Anhary] Ulica Jednorożców
  • [Kronika Anhary] Zła partia

Prowadzenie

MG prowadzący: Zastian Nixsagas [7]

Autor wieści

Zastian Nixsagas [7]

Korekta

Ines Bolea [113]

Przeczytaj całość

Kroniki Fallathanu
Kroniki Fallathanu
Placet konfidencji
30-03-2024 20:23

Opis

Data rozgrywania się wydarzeń

4 Webala (listopada) 1375 roku

Miejsce rozgrywania się wydarzeń

Imperium Vanthijskie, Wyspa Paltran, stolica regionu miasto Travrn

Przebieg wydarzeń

Aliania Moraun*, Komandor Inkwizycji Travrn, nie miała pojęcia, jaka będzie przyszłość Zakonu. Czy przetrwa on w obecnym niezmiennym kształcie, czy przejdzie reformy; w celu jeszcze lepszego działania. Jedno było pewne i stałe: Reguła Inkwizycji. Od ponad 1300 lat pozostawała bez zmian, jako główny filar. Dziś Komandor była świadkiem czegoś... niecodziennego, nietypowego, aczkolwiek nie zakazanego prawem. Gdy obejmowała stanowisko Komandora, nie przypuszczała nawet, że przyjdzie jej się zmierzyć z tego typu doświadczeniem. Ślub — niby coś oczywistego, ale nie w tym przypadku. Nie, kiedy to maginii ma stać się żoną Czarnego Płaszcza. Jeśli Moraun była choć trochę zaskoczona tym wyzwaniem, to podjęła się go, podchodząc do tego zadaniowo. To nie był problem, który należało rozwiązać, nic z tych rzeczy. Jednak wszelkie procedury musiały zostać zachowane.

Rozmowy 

I tak oto, 4 Webala 1375 roku do niezbyt reprezentatywnego budynku komandorii w Travrn, swoją ponurością pasującego do reszty miejskiego pejzażu, przybyła na umówione spotkanie pani Wolmira Sefires z domu Wolveridge oraz podlegający Komandor Moraun Czarny Płaszcz, Oystein Kramer. Po przywitaniu, gdy wszyscy zasiedli, przystąpiono do rozmów; nieoczywistych i niełatwych. Pierwszy ich etap był mocno formalny, ponieważ Komandor musiała potwierdzić tożsamość Wolmiry oraz jej licencję magiczną. Chciała też uzyskać pewność, że obie strony przyszłego mariażu są świadome jego konsekwencji. Dotyczyło to głównie osoby Wolmiry, która na szali związku z Kramerem równie dużo poświęcała. Komandor dociekała u Amarthyjki czy jest gotowa znieść także przykre konsekwencje tego wyboru, bo w niektórych kręgach może być negatywnie odbierana przez jej decyzję. Wolmira potwierdziła, że jest gotowa znieść wszystko i nie straszna jej przyszłość przy boku Kramera. Gotową była poświęcić bardzo wiele i na równie wiele warunków przystać, by móc spędzić resztę życia u boku ukochanego mężczyzny. Kramer natomiast musiał mieć świadomość, że jego służba jest ponad wszystko, ponad małżeństwem i żoną i ten fakt nie może wpływać negatywnie na wykonywanie jego pracy. Ten związek to nie był mezalians, raczej niecodzienny przypadek, który zgodnie z prawem miał jednak rację bytu. W żadnych dokumentach prawnych nie było zakazu zawierania takich ślubów, pod warunkiem, że dotyczy się to magów, którzy ukończyli proces nauki w Akademiach Magii. 

Wolmira ze szlacheckiego rodu Wolveridge, po mężu arystokratka Sefires. Urodzona 6 Cresaima 1341 roku w Zjednoczonym Amarth, w Księstwie Clana, w mieście Vipera. Córka Godberta i Volany Wolveridge, wdowa… Komandor sprawdziła także akt śmierci Ithena Sefires, tak aby mieć pewność, że nie ma żadnych formalnych przeciwwskazań do zawarcia ślubu.  Mistrzyni Magii Katedry Przemian, specjalizacja: Iluzja. Weryfikacja pozytywna w czasie rejestracji noworodka w urzędzie w Viperii, rok 1341. Uczęszczała do Akademii Magii w Asylum w latach 1353 – 1358. Znajomość Wiedzy tajemnej, historii, wiedzy o demonach, prawa, alchemii i wiedzy o faunie, florze i potworach. Uzyskanie licencji po zakończonych egzaminach potwierdza profesor Zhoron Quivar*. Komandor po sprawdzeniu autentyczności pieczęci, heraldyki, nazwisk, rejestru urodzenia i uzyskanej licencji miała pewność, że w dokumentacji wszystko się zgadza. By formalności stało się zadość, Komandor sprawdziła także czy Wolmira posiada tatuaż, jaki powinien mieć każdy mag. Gdy okazało się, że takowy posiada, można było przejść do dalszej merytorycznej części rozmów. 

Dla Wolmiry na początku istotne było zaakcentować, że jej syn z pierwszego małżeństwa nie ma nic wspólnego z jej aktualną decyzją i nie chciałaby aby był w jakikolwiek sposób związany z Inkwizycją. Sprawa się jego nie dotyczyła. Komandor przychyliła się pozytywnie do tej prośby, a Wolmira uzyskała pisemne potwierdzenie, że August Sefires – jest całkowicie niezwiązany ze sprawą zamążpójścia z Inkwizytorem i Inkwizycja nie rości sobie do niego żadnych praw. 
Kwestia posiadania potencjalnych potomków była bezdyskusyjna. Tu zgodnie z prawem w przypadku dziecka z talentem wykrywania wibracji magicznej będzie ono oddane w ręce Inkwizycji. Jeśli urodzi się z talentem magicznym będzie oddane do Akademii dla magów. 
Dłuższą chwilę spotkania Komandor poświęciła na przedstawienie Wolmirze treści Reguły zakonu i omówienie każdego zapisu, taka by przyszła żona Kramera była świadoma na co się decyduje, bo to, że musi złożyć przysięgę Regule i stać się częścią zakonu było zrozumiałe dla nich wszystkich. Sporo czasu poświęcono kwestiom materialnym. Choć miłość jest ważna, to nie samymi uczuciami człowiek żyje. 
Sprawy finansowe musiały zostać omówione. Wolmira musiała podjąć decyzję, czy zrzeknie się na poczet Inkwizycji całego swojego majątku, należącego do niej, nie do rodu, z którego się wywodzi i nie do rodu Sefires. Chodziło o majątek, jaki sama posiadała, to, co wniosła jako posag w pierwszym małżeństwie, a także wiano po mężu oraz wszelkie inne źródła dochodu. W zamian za zrzeczenie się majątku uzyskała zapewnienie, że Inkwizycja podejmie się kwestii jej utrzymania, i że nie powinna obawiać się pogorszenia sytuacji materialnej. Będzie adekwatna do jej pozycji arystokratki. Wiele czasu skupiono na punkcie dotyczącym pozycji Wolmiry w strukturze Inkwizycji. Oznaczałoby to, że będzie zakwalifikowana do grupy Służebnych, czyli współpracowników Inkwizycji, jako mag służący ekspertyzą w sprawach związanych z mrocznymi kultami i ogólnie wiedzą o magii jako takiej. Oznaczało to także, że Wolmira nie będzie podległa innym magom. Będzie mogła korzystać z usług innych magów, jednakże oni sami nie będą mogli zatrudniać Wolmiry. 

Komandor Travrn była zadowolona z takiego obrotu sprawy, ponieważ w ten sposób Inkwizycja zyskała tak naprawdę wsparcie w osobie doświadczonej maginii, a wiedza była cenna. Kramer zaś pozytywnie przyczynił się dla Inkwizycji i dał dowód oddania. Raz, że nie uczynił samowolki i nie naraził się na gniew przełożonej, a dwa całkiem mądrze dobrał sobie partnerkę. Nie dość, że bogatą, to także wykształconą i pochodzenia szlacheckiego. 
Osobną poruszoną kwestią było uzyskanie zgody na udział Wolmiry w różnego rodzaju misjach, jakie zleca Inkwizycja. Ową zgodę uzyskała, ale pod warunkami, że będzie tylko w tych, oddelegowanych przez danego Komandora i nie będzie w nich zawadą, a pomocą. Pełną odpowiedzialność za poczynania Wolmiry, oprócz niej samej, dodatkowo na swe barki bierze Czarny Płaszcz Oystein Kramer.

Wolmira została też uświadomiona, że za złamanie którejkolwiek z Reguł, gdy zostanie to udowodnione… grozi śmierć. Przysięga Regule nie była fanaberią i czymś błahym, lecz decyzją, która odmienia całe dotychczasowe życie. 

Przysięga Regule

Siedem dni później, dokładnie 11 Webala 1375 roku, tak jak było rzeczone, Wolmira Sefires z domu Wolveridge przybyła raz jeszcze do komandorii w Travrn by zgodnie z wcześniejszym ustaleniem, złożyć przysięgę Regule Zakonu Inkwizycji. W sali zebrań, zebrali się Inkwizytorzy, którzy akurat przebywali w Travrn, nie będący w tym momencie w terenie i na oddelegowanych misjach. Ich stroje były w tym dniu należycie przygotowane, a na ich twarzach gościła powaga. Składanie przysięgi Regule było ważnym wydarzeniem w ich inkwizytorskiej społeczności. Ważnym etapem odmieniającym życie. Oni ją złożyli, gdy zakończyli etap nauki i szkolenia. Wolmira zaś miała stać się częścią ich wspólnej rodziny, ich społeczności. Już na zawsze. Na dobre i na złe. Bez względu na wszystko, nie będzie już mogła się tego wyprzeć czy przed tym uciec. Decyzja zapadła.

Aliania Moraun w odświętnym przeznaczonym tylko na specjalne okazje mundurze inkwizytorskim, stanęła przy stole, na którym była nie tylko księga Reguły, ale także księga, w której Wolmira złoży swój podpis potwierdzający, że tu była i wypowiedziała na głos przysięgę. Komandor wypowiadała w obliczu Wolmiry i świadków po kolei każde zdanie Reguły, a przyszła żona Kramera je powtarzała będąc świadoma ich konsekwencji.

  • Będziesz bezwzględnie posłuszna wobec Wielkiego Inkwizytora.
  • Będziesz z szacunkiem i powściągliwością traktowała swoich braci i siostry Inkwizytorów oraz ich sługi.
  • Będziesz stronić od bogactw, korupcji, kłamstwa.
  • Będziesz tępić występki magów przy pomocy ognia i stali.
  • Będziesz wszelki majątek przeznaczać na działalność Inkwizycji a Inkwizycja zatroszczy się o twój dobrobyt.
  • Będziesz przemocy używać tylko w interesie Inkwizycji i jej spraw.
  • Nie będziesz uznawać żadnej władzy zwierzchniej poza władzą Wielkiego Inkwizytora.
  • Nie będziesz brać udziału w wojnach sygnatariuszy traktatu.
  • Nie będziesz należała do żadnych kultów, religii i wierzeń.
  • Nie będziesz wchodzić w pakty z Demonami.
  • Magowie mogą być tylko podlegli tobie, nigdy odwrotnie.
  • Będziesz dbać o dobre imię Inkwizycji w każdym miejscu i czasie.
  • Udowodnione złamanie Reguły zakonu grozi śmiercią.

Słowa Reguły wypowiedziane, wypełniły przestrzeń sali. Dopiero po ich wypowiedzeniu na twarzach Inkwizytorów pojawiły się uśmiechy zadowolenia. Wolmira stała się jedną z nich. Nikt temu nie będzie mógł zaprzeczyć. Wolmira Sefires podpisała należne dokumenty potrzebne Inkwizycji, sama zaś otrzymała dokumenty, o których wcześniej rozmawiała z Komandor. Oczywiście, sporządzono kopie tej dokumentacji, by były w komandorii w Travrn oraz w archiwach Inkwizycji w głównej siedzibie znajdującej się na terenie Małej Vanthii. Wolmira przyjmowała gratulacje. Nie była już obca. Była jedną z nich.

Misja

Oystein Kramer został oddelegowany na misję do Ostwaldu, do Letzten w Vaiserbergu w celu zorientowania się i zbadania kwestii Wielkiej Latarnii Morskiej, cudu, którego okrzyknięto mianem Antycudu. Do Inkwizycji docierały niepokojące wieści o tym miejscu. Trzeba było je zbadać pod kątem występowania w tamtym regionie anomalii oraz rozrastającego się kultu Wybrańców Otchłani. 

 * NPC

Następstwa fabularne

  • Wolmira Sefires zgadza się dobrowolnie przekazać wszelki prywatny, należący do niej majątek. Osoba zaprzysiężona Inkwizycji nie może posiadać indywidualnego, prywatnego majątku. Wszystko ma być zapisane na rzecz Inkwizycji. Wolmira może pracować i pomnażać majątek, ale z korzyścią dla Inkwizycji jako jednego, wspólnego skarbca.
  • Dobrobyt Wolmiry i Kramera zapewnia Inkwizycja na poziomie godnym arystokracji. 
  • Wolmira nie będzie nigdy podległa jakiemuś magowi, nie może być wynajęta przez maga, pracować na jego rzecz. Podlegać będzie Regule, Wielkiemu Inkwizytorowi, Komandorii, Inkwizytorowi Oysteinowi Kramerowi dokładnie w tej kolejności. Inni magowie są podlegli Wolmirze.
  • Wolmira może towarzyszyć Kramerowi w niektórych wyprawach, jako doradczyni - pod warunkiem, że nie zaszkodzi misji. Całkowita odpowiedzialność za jej udział w misjach spoczywa na Kramerze. To, do jakich misji zostanie przydzielona zależeć będzie od Komandora danej komandorii.
  • Pełna zgodność, co do losu ewentualnego potomstwa Kramera i Wolmiry. W przypadku dziecka z talentem wykrywania wibracji magicznej będzie oddane w ręce Inkwizycji. Jeśli urodzi się z talentem magicznym będzie oddane do Akademii dla magów.
  • Syn Wolmiry z pierwszego małżeństwa – August Sefires – jest całkowicie niezwiązany ze sprawą zamążpójścia z Inkwizytorem i Inkwizycja nie rości sobie do niego żadnych praw, na co Wolmira uzyskuje pisemne potwierdzenie.
  • Wolmira Sefires oraz Oystein Kramer uzyskali zgodę Komandor Travrn - Alianii Moraun na zawarcie związku małżeńskiego.
  • Dnia 11 Webala 1375 roku, Wolmira Sefires z domu Wolveridge składa w obecności Komandor Travrn oraz Inkwizytorów tamtejszej Komandorii, uroczystą przysięgę na Regułę Zakonu Inkwizycji, tym samym przyjmując wszelkie tego konsekwencje. Zgodnie z umową, przysięga Reguły ma obowiązywać od dnia zawarcia ślubu.
  • Wolmira postanowiła wysłać zaproszenie na ślub do samego Wielkiego Inkwizytora Ethana Hamptona. Wolmira otrzymuje wiadomość zwrotną z podziękowaniem za zaproszenie, ale też informacją, że Wielki Inkwizytor nie stawi się na tej uroczystości. Przysłano zgodnie z obyczajem podarunki dla nowożeńców. Od Komandor Travrn otrzymali obraz pejzaż przedstawiający placówkę Komandorii, tak aby mieli pamiątkę miejsca, w którym zapadły najważniejsze w ich życiu decyzje. Natomiast od Wielkiego Inkwizytora otrzymali komplet biżuterii z szafirami dla Wolmiry oraz historyczne egzemplarze dwóch pistoletów, należące do najlepszego strzelca pośród Czarnych Płaszczy z roku 1329.
  • Wszystkie dokumenty zostały sporządzone w kopiach, potwierdzone przez Komandor Alianię Moraun oraz Wielkiego Inkwizytora. Kopie są w Komandorii w Travrn oraz archiwum w głównej siedzibie Inkwizycji na terytorium Małej Vanthii.
  • Oystein Kramer zostaje oddelegowany na misję do Ostwaldu, Letzten w Vaiserbergu. 

Uczestnicy oraz informacje dodatkowe

Postacie graczy

  • Wolmira [1101], Oystein [1337]

Typ wydarzeń

Opowieść - Wątek Dodatkowy, kameralny

Powiązania

  • Brak

Prowadzenie

MG prowadzący: Dril’taera [9]

Autor wieści

Dril’taera [9]

Korekta

Thoran [3]

Przeczytaj całość

Magic Lullaby
Magic Lullaby
Ogłoszenia administracji
30-03-2024 18:57

Ogłoszenie 86



Najdrożsi! Przychodzimy do Was z nową loterią! Tym razem jest wiosenna i mamy nadzieję równie przyjemna, co pogoda na zewnątrz. Z okazji wielkanocnych świąt, chcielibyśmy również Wam życzyć wszystkiego, co najlepsze. Żeby wena i chęci sprzyjały i byście jak co roku do nas wracali, odnajdując więcej radości we wspólnym graniu!


Smacznych potraw i udanego lanego poniedziałku życzy,
Ekipa Magic Lullaby

Przeczytaj całość

Kroniki Fallathanu
Kroniki Fallathanu
Kwaśna Trzydziestka Falvarda [LC]
29-03-2024 19:42

Opis

Data rozgrywania się wydarzeń

9 Cresaima (grudnia) 1375 roku

Miejsce rozgrywania się wydarzeń

Karczma Kufel i Kości, Mała Vanthia

Przebieg wydarzeń

Dnia 9 Cresaima 1375 roku w karczmie Kufel i Kości odbyła się urodzinowa niespodzianka, zorganizowana przez Francescę Delacroix oraz jej przyjaciela — Amadiego Ikennę. Solenizant Falvard z Ostwaldu jest człowiekiem oziębłym i powszechnie skwaszonym. Rzadko się uśmiecha, niemal nic go nie cieszy, a na wszelkie objawy socjalizacji reaguje jak kot wrzucony do balii pełnej wody. Nie było zatem większej niespodzianki niż zorganizowanie mu hucznych 30. urodzin w  Sali Perłowej, wynajętej w tym celu. Na wydarzenie zaproszono osoby z grona azelockiego towarzystwa Franceski i Falvarda oraz ich znajomych z Loży Czarownic. Goście zostali poinformowani o motywie przewodnim, którym były cytryny. Salę Perłową przystrojono w suszone cytrusy oraz żółte materiały rozwieszone pod sufitem, również pod sufitem zawieszono piniatę, przypominającą dzika, zawierającą w sobie słodycze. Aleas* oraz Fineas* ubrani byli w kanarkowe koszule z wyszytym na nich motywem cytryny, a Tripleale* przygrywało ostwaldzkie nuty. Na stołach pojawiły się między innymi: cytrynowe tarty, kaczka w sosie pomarańczowym, konfitura z cytrusów, piwo i kiełbasa ostwaldzka.

Solenizant, zwiedziony podstępem — obietnicą ostwaldzkiej kiełbasy i darmowego piwa — bawił się na swojej własnej imprezie prawdopodobnie najgorzej spośród wszystkich obecnych. Chcąc nie chcąc, przez większość wieczoru zmuszony był robić dobrą minę do złej gry: witać się z gośćmi, przyjmować życzenia, słuchać gorszych lub lepszych żartów. 

Kilku osobom udało się jednak Cytryniarza rozśmieszyć. Do tego grona śmiało można zaliczyć Iarę Delacroix oraz Lenny’ego Ebelinga.

Jednym z gości była Lisandra Lerdan, która bawiła się w towarzystwie nowo poznanego mężczyzny — Franza. Oboje pili i tańczyli, choć to ostatnie zakończyło się bolesnym upadkiem na deski podłogi. 

Milcząca Eos łypała złowrogo na Lenny’ego Ebelinga, większość wieczoru spędzając jednak w ramionach swojej dziewczyny — Zuzmary Vollant.

Na początku urodzin zjawił się również Vuyseymus Valente, który wręczył Falvardowi prezent i ulotnił się z karczmy. Nie on jeden wpadł tylko na chwilę: także Franciska Evivere, po przybyciu do karczmy, spędziła w niej ledwie moment, nie witając się nawet z samym jubilatem. 

Heloísa Valente zdecydowała się testować różne trunki razem ze swoim przyjacielem, Hirnem Salazaarem. Oboje okazali się mieć raczej słabe głowy. Zanim jednak do tego doszło, odśpiewali Falvardowi rymowane życzenia i opowiedzieli żart.  Niestety, solenizant nie był nim zachwycony. 

Dziwnym trafem na wydarzeniu pojawił się również Inkwizytor — Wilhelm Gass, zaproszony przez samą organizatorkę, nieświadomą jego tożsamości. Przybył na miejsce z Lilienną Sefires, ale większość uwagi poświęcił detektyw Almie Adler. Tej zaś towarzyszył tajemniczy Naemar Morthread, z którym sporo czasu przesiedziała w loży.

Nie zabrakło Lisabeth Lerdan, wyjątkowo w sukience, co samo w sobie było wydarzeniem na miarę urodzin. Biesiadowała głównie z Lennym Ebelingiem i swoją przyjaciółką Bianką Adler, choć pomiędzy ostatnią dwójką nawet najmniej spostrzegawcza osoba wyłapała by jakiś jątrzący się konflikt. 

Na przyjęcie zawitała także Naya Mairall-Vires w towarzystwie dużo starszego mężczyzny, z którym pokłóciła się niemal od wejścia. Obrażona, opuściła karczmę, nawet nie witając się z Falvardem.

Francesca Delacroix, zazdrosna o zjawiskową suknię Almy Adler, pocałowała na parkiecie Amadiego Ikennę, by zwrócić na siebie uwagę; uczyniła to akurat, gdy męki Falvarda wydawały się zmierzać ku końcowi, co jeszcze bardziej skwasiło nastrój Ostwaldczyka. Wisienkę na torcie kiepskiego wieczoru stanowił taniec Falvarda z Almą Adler, zakończony dość szybko jej spektakularnym upadkiem. Kto wie, czy powodem nie były kiepskie zdolności taneczne jubilata.

O godzinie 21 na salę wjechał pieczony dzik z grejpfrutem w pysku zamiast jabłka. W skórę zwierzęcia wbito świeczki do zdmuchnięcia przez solenizanta. Tego już jednak nie było na Sali Perłowej.

Po uroczystości, w środku nocy, Falvard (który wrócił do karczmy pijany), Lenny Ebeling, Ines Bolea, Amadi Ikenna i Reinhart von Draÿer (zresztą równie pijani) włamali się do gospody przez okno w celu kradzieży urodzinowej piniaty. Akcja zakończyła się sukcesem, czego świadkiem był Aleas*. 

Ostatecznie okazało się, że Falvard nie miał w tym dniu urodzin, oraz że najbliższe, jakie będzie obchodził, to dopiero dwudzieste ósme. Cóż, lepiej tak, niż zapomnieć, prawda?

*NPC

Następstwa fabularne

  • Brak

Uczestnicy oraz informacje dodatkowe

Postacie graczy

  • Alma Adler [91], Bianca Adler [110], Lisandra Lerdan [355], Eos [1591], Vuyseymus Valente [1311], Francesca Delacroix [1070], Franz [1287], Amadi Ikenna [1333], Naya Mairall-Vires [1680], Falvard [1320], Heloísa Valente [1722], Franciska Evivere [1381], Hirn Salazaar [2203], Iara Delacroix [1290], Lenny Ebeling [891], Wilhelm [1986], Lisabeth Lerdan [357], Naemar Morthread [874], Lilienna Sefires [1745]

Typ wydarzeń

Karczma - Wydarzenie kameralne

Prowadzenie

Karczmarz prowadzący: Bianca Adler [110], Francesca Delacroix [1070], Zuzmara Vollant [107]

Autor wieści

 

Korekta

Trix [1986]

Przeczytaj całość

Kroniki Fallathanu
Kroniki Fallathanu
Zawody pływackie
28-03-2024 13:05

Opis

Data rozgrywania się wydarzeń

4 Webala (listopada) 1375 roku

Miejsce rozgrywania się wydarzeń

Natea, prowincja Grandes Planícies, prowincja Areias Douradas, plaża przy zatoce Perłowa Laguna

Przebieg wydarzeń

Powiadają, że Natea jest dość hermetyczna i chłodna w stosunku do obcych. Wierutna bzdura! To kraina wystarczająco otwarta i gorąca, by chętnie przyjmować kraby licznych obieżyświatów, klientów, kupców czy kuracjuszy. Wbrew pozorom rdzenni mieszkańcy Natei są bardzo gościnni, ale fakt, ostrożni na pewno. Po wielkim sukcesie wybudowania Cudu w Natei, magnat Matias z rodu Abarquero* poszedł za ciosem i stał się pomysłodawcą oraz organizatorem pierwszych oficjalnych „Zawodów pływackich” w Natei. Ze względu na spodziewane tłumy, po konsultacji z władzami miasta Casa de Vida oraz Praii, magnat miał do dyspozycji nie tylko swoich gwardzistów, ale także strażników miejskich, którzy byli przypisani do patrolowania traktu prowadzącego nad lagunę oraz samej plaży. Szlachcic, jako organizator zawodów, pamiętał także o zatrudnieniu rybaków i łowców wodnych bestii do czuwania nad bezpieczeństwem bezpośrednio w Perłowej Lagunie. Magnat miał łeb na karku. Wiedział, że wiele osób przybędzie do Casa de Vida obeliskiem, czyli wylądują wpierw w stolicy prowincji Grandes Planícies, a tam gospody będą pękać w szwach, a handlarze zacierać ręce. Zyskają na tym święcie, nim się na dobre rozpocznie. Wielu kupców wniosło prośby o licencję na handel bezpośrednio na plaży, ale tylko pięciu szczęśliwców otrzymało na to zgody. Matias Abarquero nie chciał z tego miejsca robić targowiska, najważniejsze było zapewnienie jadła, trunków, pamiątek i szat, bo pewnikiem ktoś mógł zapomnieć zabrać odpowiednie stroje, ręczniki czy kapelusze chroniące przed Solimusem. I tak oto zgodę otrzymali: Teo Juárez* na stragan „Pamiątki u Teo”, Isabel Pedrero* „Szaty i dodatki u Isabel”, Kiriae Ilras z organizacji Equilibrium „Ciastka u Kiriae”, Rafiss z organizacji Kult Stotwarzowida „Jadło u Rafiss” oraz organizacja Cichy Wspólnik na stragan z owocami i alkoholem. Kto rezolutny, ten wpadł na pomysł, by sprzedawać swe towary wzdłuż traktu prowadzącego do laguny. I jak można było się spodziewać, przybyszów pojawiło się całkiem sporo, bo Wielkie Ogrody Natejskie same w sobie działały jak magnes, które przyciągały liczne pielgrzymki odwiedzających. To był też dobry czas dla straży miejskiej, bo obok nadmiaru roboty przybyło im o niejedną sakiewkę więcej.

Powietrze na plaży było przesycone zapachem morskiej bryzy, wonią alkoholu i pieczonego na ogniu mięsiwa. Dało się słyszeć skrzek mew i papug, a gwar plażowiczów wypełniał przestrzeń całkowicie. Na miejsce przybyło mnóstwo ludzi, którzy rozsiali się po złocistym piasku niczym mrówki. Nie przybyli tu dziś pracować, tylko odpoczywać, wspierać zawodników i wziąć udział we fieście zaplanowanej na wieczór. Pośród mieszkańców Casa de Vida i gości przybyłych z wszystkich stron świata znaleźli się także przedstawiciele różnych organizacji i rodów. Na natejskiej plaży zjawiła się reprezentacja Bramy Cechowej, która zaoferowała swoich artystów, aby ci uświetnili swoją muzyką czas spędzany na plaży. Oprócz dwóch skrzypków, Aleasandrila d` Veroth oraz Hyeona* młodego, niewidomego, ale utalentowanego muzycznie chłopca, wystąpiło dodatkowo dwóch bębniarzy, którzy mieli energicznym rytmem porwać tłumy. I jak pierwszy utrzymany w spokojnej nucie występ nie spotkał się ze zbyt wielkim entuzjazmem, tak drugi, o żwawszej melodii, wywarł zdecydowanie lepszy efekt. Z Bramy Cechowej przybyła także Neerice, opiekunka chłopca. Z organizacji Kult Stotwarzowida stawiła się bardka Tatiana, która w asyście czterech grajków, Klausa*, Tilitio*, Justusa* i Charlie*, zaśpiewała pieśniczkę utrzymaną w tonie żartobliwo-prześmiewczym, której bohaterami byli Szach i Mat. Zaraz po niej swój komediowy występ miała Benea, również przedstawicielka Stotwarzowida. Rafiss i Maxiline, także reprezentantki tegoż kultu, zajmowały się stanowiskiem, przy którym przygotowywały i podawały jadło. Oprócz klasyki gatunku sztuki kulinarnej w postaci pieczonych wiewiórek serwowano pieczonego dorsza i zestawy kolorowych sałatek. Na tym wydarzeniu nie mogło zabraknąć reprezentacji natejskiej organizacji Cichy Wspólnik, która stawiła się całkiem sporą grupą. Liderce Rhianwen asystowali Naina Vasquez, Matylda Rinelheim, Rosa Leothana, Ivo Wieretienow oraz Giovana Rodriguez. Pod pieczą Cichego Wspólnika znalazło się stanowisko z egzotycznymi owocami, pieczywem, oliwą i oliwkami pochodzącymi z regionu Casa de Montanha, a także cydr w dwóch odmianach — kwaśnej oraz doprawionej miodem. Z ramienia amarthyjskiej organizacji Dies Irae stawili się Adria Verrno, Rey Carné, Frida Varejão, Beatriz Varejão, Fayeth Varejão, Sovalay Karsell oraz Selya Gårvargensväg, która miała pełnić rolę asystentki medyka Roberto Azevedo* i wraz z nim czuwać nad bezpieczeństwem plażowiczów w aspekcie niesienia pomocy medycznej. Z amarthyjskiej gildii Górska Ferajna dotarli na zawody Voldo z Lornar oraz Wenthia z rodu Cairndow. Ze szlacheckiego rodu Cairndow przybyła także Charlotte, kuzynka Wenthii. Z Amarth trafił tutaj Linear, lider organizacji Magokracja. Natomiast Kiriae Ilras, członkini organizacji Equilibrium, zajmowała się sprzedażą swoich smakowitych wypieków. Rzecz oczywista na takim wydarzeniu nie mogło zabraknąć przedstawiciela Inkwizycji, który miał czuwać nad bezpieczeństwem ogółu pod kątem nadużyć stosowania magii. Na plaży natejskiej w tym dniu pełnił tę rolę Oystein Kramer. Z imperialnej organizacji Zew przybyła Błękitna Pani — Maji Wody — Esnu. Również z Imperium, z ramienia organizacji Wilkierz, do Natei przedostała się Felicja. Niezrzeszeni pod żadnym sztandarem gildyjnym byli Zadar, Irsemin oraz Venelia. Do słonecznej i pięknej krainy przybyli także przedstawiciele imperialnego rodu Royce, a mianowicie Darcy, Thenard oraz Thadeus, w towarzystwie swych oryginalnych pupili — świnek.

Perypetie plażowe

Długo by opowiadać w najdokładniejszych szczegółach, co też działo się na plaży, zanim na dobre rozpoczęły się zawody pływackie. Dość wspomnieć, że Raul Catalá* oficjalnie powitał zawodników, gości i mieszkańców regionu. Współorganizator wydarzenia zapowiedział występy muzyków i komediantów. Ku zadowoleniu obecnych te przebiegły bez żadnych przeszkód, nie licząc kilku fałszywych nut, które wkradły się do pierwszych strun. Melodia druga była znacznie lepsza, żwawsza i Natejczykom bliższa. Piosenki, żarty, ciepły piasek, kojąca bryza i szum fal, piwo, rum… Niewolnice należące do magnata Abarquero, roznoszące owoce i świeżo wyciśnięte soki. W tym jedna, szczególna, która nie potrafiła mówić przez to, że była pozbawiona języka. Nie przeszkodziło to jej zdradzić swego imienia, które napisała na piasku… Aneke*. Jednak jej spojrzenie mówiło: „Ratuj mnie”. 

Plaża to przede wszystkim leniuchowanie, opalanie, korzystanie z jadła i trunków. Ivo ledwo przeżył poczęstunek z kuchni Rafiss, gdyż było to dla niego zdecydowanie zbyt ostre wyzwanie. Plaża to kąpiele, a do tego wszak należy stosownie się przebrać. Voldo nie zważał na nic, kiedy świecił gołym tyłkiem jaśniej niż solimusowa tarcza, wprawiając tym samym w stan wzburzenia… a może zaciekawienia kobiece serca. Pobyt tutaj to także szaleństwo zakupów od wachlarzy, poprzez pamiątki, skończywszy na fatałaszkach. Kupcy mogli zacierać ręce, wszak transakcje były zacne. Szczęście uśmiechnęło się także do Esnu, bo Maji Wody natrafiła na perłę… a, ironio losu, nie były to perły przed wieprze… choć te małe prosiaczki stały dosłownie tuż obok. Piesek Anda tulił się i łasił, niezła z niego przylepa, szczególnie do pani Felicji, która za nic w świecie nie chciała go puścić. Zwierzyńca nie brakowało, oj tętniło tu życiem, tętniło. Tu skorpionik, tam ostra rybka, tu jad, tu zranienie… Medyk i Selya dwoili się i troili, byleby wszystko poszło w zapomnienie. Rosa i Thenard, finalnie cali i zdrowi, zwarci i gotowi. Fayeth łobuz, urwis jeden, sądził, że skradnie jadło, lecz wpadł w silne ramiona strażnika jak śliwka w kompot. Dwanaście prac Fayetha nie pójdzie na marne, wszak obrał kartofli i marchwi u Rafiss na odpokutowanie chyba ze dwieście… Czas mijał nieubłaganie, ale należało trochę spoważnieć. Zawody czekały i sława wielka! 

Zawody pływackie

Do zawodów pływackich zgłosiło się ośmiu zawodników: Thenard Royce z Imperium, Beatriz Varejão z Natei, Fayeth Varejão z Natei, Wenthia Cairndow z Amarth, Thadeus Royce z Imperium, Ivo Wieretienow z Imperium, Venelia z Imperium oraz Voldo z Amarth. Po przybyciu na plażę magnata Matiasa Abarquero i uroczystym otwarciu zawodów pływackich, na których przedstawione zostały zasady wodnego wyścigu, przyszedł czas na rozpoczęcie konkurencji. Cel był bardzo prosty – należało dopłynąć do dużej łodzi, specjalnie wykonanej i udekorowanej na to pływackie święto. Jeśli zawody wejdą na stałe w kalendarium natejskich świąt i zabaw, łódź ta będzie przeznaczona tylko i wyłącznie na ten cel. Stanie się ich symbolem i miejscem, które zabierze pływaków z mety z powrotem na brzeg. Nie była to łódź nadająca się do długiej żeglugi na otwartym morzu, bowiem nie miała ani masztów, ani żagli. Jeno liczne wiosła i niewolnicy od razu mogli budzić skojarzenia z galerą. Nie była to jednak też klasyczna galera. Tę łódź określano po prostu jako lindo barco, czyli we wspólnym „piękną łodzią”, pełniła funkcję ozdobną i transportową. Była bogato przyozdobiona kwiatowymi girlandami, a na „mostku kapitańskim”, oprócz kwiatów, siedziała tam całkiem zadowolona papuga ara. Niestety nie była to krewna słynnego już papuziego Igora i podwójne niestety — nie gadała, nie przeklinała, tak jakby w tej materii miała świat głęboko w... pod piórem.

Zawodnicy ruszyli! Piasek spod ich rozpędzonych stóp bryzgał na wszystkie strony, podobnie jak woda, do której biegli jak najszybciej. Na samym początku wszyscy byli sobie równi, dopóki nie dotarli do linii wody, od której dało się już swobodnie zacząć płynąć. Thadeus okazał się niewiarygodnie wprost szybki! Ludzie przecierali oczy ze zdumienia, z jaką gracją, płynnością, zwinnością niczym delfin przemierzał wodną toń Perłowej Laguny. Wysunął się zdecydowanie na prowadzenie, nie dając nikomu szans, by się wyprzedzić. Zwolnił zatem tempo, nie chcąc zbyt szybko stracić na wytrzymałości. Tuż zanim znalazł się krewniak Royce’a, Thenard, który pruł przez lazurową toń, jakby chciał się zemścić na tej wodzie, która tak go okrutnie wcześniej doświadczyła przez ukłucie ukrytej w piasku ryby. Był godnym rywalem dla Thadeusa. Miał dobrą wyjściową pozycję pływacką i przewagę nad rywalami, nie licząc rzecz jasna krewniaka. Pierwszą z kobiet, która zyskała przewagę nad pozostałymi, za wyjątkiem tych, których ścigała, była Wenthia. Niestety szybko przekonała się, że nagły wysiłek może być bardzo wyczerpujący. Musiała zwolnić tempo, by nie opaść z sił. Tuż za Wenthią w rankingu szybkości znalazła się Venelia. Płynęła poprawnie, niezbyt wysiłkowo, średnim tempem, raz za razem pokonując kolejne metry. Tuż za nią, z niewielką dzielącą różnicą, znalazł się Ivo, który poczynił średnio zadowalający start. To, co działo się za nim, toż to była czarna rozpacz dla obserwatorów i ich wielbicieli. Zarówno Voldo, Beatriz, jak i Fayeth mogli podać sobie ręce. Mieli prawie identyczną sytuację pływacką. Łączyło ich to, że byli daleko w tyle za przodującą piątką zawodników. Fatalny początek zawodów, oj fatalny!

W wrzawie, przy skandowaniu imion swoich faworytów, w porywającej euforii pływacy brnęli dalej przez lagunowe wody. Niezmordowanie, do przodu, choć w różnym tempie w zależności od fizycznych predyspozycji, obranej techniki i strategii. Organizm miał swoje progi i bólu, i wytrzymałości. Mięśnie zarówno rąk i nóg, jak i całego ciała pracowały nieustannie u każdego z zawodników. Ten wodny sprawdzian nie należał do łatwych. Trzeba było sobie to uświadomić. Pływanie na dystans przy wyścigu to zupełnie inna sprawa niż relaksujące chlapanie w wodzie. Thadeus ponownie przyspieszył, aż dziw brał, skąd u niego takie doświadczenie w tej umiejętności? Niechybnie musiał gdzieś się hartować, bo już na tym drugim etapie mógł marzyć, że to jemu przypadnie złoty medal. Nie dał innym zawodnikom szans. Był niczym wodna bestia w swoim żywiole, ciął taflę wody, jakby czynił to całe dotychczasowe życie. Ponownie jednak ciało zaczęło odmawiać mu posłuszeństwa, ryzykował z tą szybkością kosztem siły. Musiał znowu ograniczyć wysiłek, jeśli nie chciał kompletnie opaść z sił. Niespodziewanie, jak nie przyspieszył Voldo! Tak jakby wstyd rozczarowania palił mu tę brodę. Musiał to zmienić, musiał dać z siebie wszystko. Początek miał fatalny, zapewne przez pełny żołądek i uczucie ociężałości, a może musiał po prostu wpaść w rytm? Poczuć tę wodę. Chyba to podziałało, bo zdeklasował Thenarda, zajmując drugą pozycję i goniąc Thadeusa. Ten wysiłek u Voldo został okupiony spadkiem siły, więc po tym szczęśliwym dla niego odcinku musiał zwolnić tę wodną szarżę. Thenard na trzeciej, mocnej pozycji musiał się postarać, by nie wypaść z wodnej pierwszej trójki. Na drugim odcinku gorzej mu poszło w kwestii szybkości, tak jakby oszczędzał siły na decydujący, ostatni wodny trzeci etap. Łódź ustrojona w girlandę kwiatów, z linami, a nawet z kolorową siedzącą tam arą czekała na przyjęcie zawodników. Ivo zebrał się w sobie i przyspieszył, poprawiając swoją pozycję w Perłowej Lagunie. Był na bardzo nielubianym przez wszystkich czwartym miejscu. Dowiódł jednak, że nie poddaje się tak łatwo. Podobnie jak Voldo, który z szóstego miejsca prawie wskoczył na drugie. Jednak wszystko jeszcze mogło się zdarzyć. Na przykład to, że dosłownie dwa metry różnicy dzieliło Beatriz od przegonienia Ivo. Płynęli teraz prawie łeb w łeb. Nie gorsza okazała się Venelia, która znacznie większe tempo narzuciła sobie na tym środkowym etapie. Ten dla jednych był szansą, dla innych niestety… bez większych rewelacji. Wenthia niestety słabła, mięśnie coraz ciężej, wolniej, leniwiej wprawiane były w ruch. Trudno natomiast rzec, co się działo z Fayethem, bo nie uczynił znacznego postępu w wodzie. Czyżby brak jego ukochanych jaszczurzych gatek przyniósł takiego pecha? Ta cholerna grochówka? A może to jakaś klątwa Rafiss? Fayeth już wiedział, że nie wygra, co gorsza, że będzie ostatni… ale czy się podda? Zniechęci? Wylezie z wody?

Najwięcej emocji było jak zawsze na ostatnim, trzecim już odcinku. To tu miało rozstrzygnąć się wszystko. Thadeus pozbawił wszystkich i to od samego początku nawet złudzenia, a nie tylko marzenia o zwycięstwie. Sprawiał wrażenie, że jest w stanie opłynąć Nateę, i to całą dookoła! Był nie do powstrzymania. Nikt nawet nie zobaczył jego stóp wbijających się rytmicznie w wodę. Przepaści między nim a resztą nie dało się nadrobić. Thadeus jako pierwszy sięgnął lin i wdrapał się łódź, gdzie od razu otrzymał ręcznik do wytarcia, a później kwiatowy amulet od jednej z niewolnic i do picia wodę, wino lub piwo do wyboru. Mógł z łodzi oglądać ekscytującą końcówkę zawodów. Na drugim miejscu finalnie znalazł się Thenard, który wytężył całą swoją rezerwę sił, byleby przegonić Voldo brodacza i wyrwać mu całkiem przyzwoite drugie miejsce. To była prawdziwa walka wodnych tytanów… ale największą chyba niespodziankę sprawiła Beatriz, która niczym ukryty wodny smok i przyczajony morski wąż prześlizgnęła się nie wiadomo kiedy na trzecie miejsce! To dopiero był szok, jak bardzo wszystko na sam koniec się poprzestawiało. Niewiarygodne! Kosztowało to Beatriz spory wysiłek, bo gdy dopłynęła do łodzi, to wymordowana była zacnie, ale dokonała tego. Stała się trzecią osobą na łodzi, zaraz po Thenardzie, który stawił się przy kuzynie i mógł już odsapnąć. Voldo płynął chaotycznie. Raz przyspieszał, raz zwalniał, tak jakby szczęście z pechem w tej wodzie rzucało nim na zmianę. Koniec końców Voldo był czwarty na łodzi. A mógł tyle nie jeść. Biorąc pod uwagę, że nastawiał się  na chlanie, a nie pływanie, to poszło mu znakomicie. Wenthia łatwo się nie poddała. Poprawiła swój wynik wystarczająco, by znaleźć się finalnie na łodzi jako piąta. Venelia była jako szósta. Niestety na ostatnim odcinku opadła z sił na tyle, że nie mogło to mieć przełożenia na efekt szybkości. Nie mniej pocieszony mógł być Ivo, który na ostatniej wodnej prostej zaprzepaścił swój wcześniejszy trud. Spadł na siódme, przedostatnie miejsce. Był tak zmęczony, że ledwo dał radę wspiąć się po linach na statek, w końcu jednak mógł znaleźć tam ukojenie dla mięśni i płuc zmęczonych tym ogromnym wysiłkiem. I jako ostatni dotarł na łódź, ale w bliskiej asyście wodnego strażnika… Fayeth. Dopłynął o własnych siłach, ale powolnym tempem, na pewno nie wyczynowym, gwałtownym. Zabrakło jaszczurzych gaci. To na pewno przez to przegrał. Zdecydowanie!

Ogromne brawa rozbrzmiały dla zawodników stojących teraz na łodzi niczym wodni herosi. Brawa mocne, głośne, rozchodzące się głośnym echem po całej Perłowej Lagunie… Prawda taka, że wszyscy zostali docenieni przez obserwatorów wyścigu. To były wspaniałe zawody, a emocji tu nie brakowało. Szczególnie na sam koniec.

Złoty medal i pięć milionów miedzianych krabów za zajęcie pierwszego miejsca otrzymał Thadeus Royce z Imperium. Srebrny medal i trzy miliony miedzianych krabów za drugie miejsce zgarnął Thenard Royce z Imperium, a nagrodę w postaci medalu z brązu i jednego miliona miedzianych krabów otrzymała Beatriz Varejão z Natei! Wszyscy zawodnicy za wyjątkiem Fayetha, który nie był zainteresowany odbiorem nagrody, otrzymali kosze z natejskimi egzotycznymi owcami, winem oraz rumem. Nagrodę pocieszenia, która przepadła Fayethowi, otrzymała Venelia za wymyślenie nazwy „Czarna Perła” dla odświętnej łodzi.

Dodatkowo na wieść o organizowanych zawodach pływackich zareagowała natejska organizacja Cichy Wspólnik. Uzyskała zgodę na to, by przekazać wybranemu przez siebie zawodnikowi nagrodę specjalną. I tak oto z rąk Rhianwen naszyjnik z zatopionych w złocie zębów rekina trafił do Thenarda Royce, który w ocenie Cichego Wspólnika „ma duszę lwa”.

Zawody w rzeźbieniu figur piaskowych

W czasie pobytu na plaży nie mogło zabraknąć lepienia figur z piasku. Rychło urządzono konkurs na najpiękniejszą rzeźbę piaskową, do którego zgłosiły się trzy panie: Adria Verrno, Sovalay Karsell oraz Venelia. Adria podążała mocnym tropem pośród symboli. Całkiem słusznie założyła, że przydałby się jakiś wodno-rybi akcent. Wybór kelpi był całkiem trafny. Rybi ogon bardzo wyraźnie nawiązywał do wód i mórz, a symbolika łba końskiego kojarzyła się z wolnością, pełnią życia, przestrzenią, a nawet nieokiełznanym temperamentem, jakże pasującym do Natejczyków. 
Venelia podążyła śladem zmysłowości, chcąc swoją rzeźbą oddać hołd kobiecemu pięknu. Kobiety w Natei były ważne, charakterne, temperamentne i piękne. Kochały nie tylko dobrą natejską kuchnię, ale przede wszystkim taniec! Pełne życia i wewnętrznej siły, charakteryzowały się żywiołowością i energicznością. Zacnym był więc ukłon w stronę niewiast, a figura piaskowej, leżącej atrakcyjnej kobiety wyszła Venelii zachwycająco dobrze. Najwięcej zachodu zajęło zgromadzenie odpowiedniej ilości piasku. Później nastąpiło wstępne nadanie kształtu i pozy kobiety. Głowa, ramiona, biust, brzuch, nogi... a na sam koniec dbałość o detale i upiększenie figury muszelkami i kamyczkami. Figura wyszła naprawdę ponętna i aż żal brał, że nie jest prawdziwa, jeno piaskowym wytworem. 

Sovalay może nie była doświadczoną rzeźbiarką ani wybitnie uzdolnioną manualnie w tej dziedzinie personą, ale jednego jej nie wolno odmówić — wielkiego serducha, które wkładała w swoją pracę. Widać było, że dziewczę po prostu czerpało frajdę z lepienia zwierzaka, który był tak bliski jej naturze. Wilk nie kojarzył się ani z morzem, ani z plażą, ani z Nateą, ale nie przeszkodziło to dziewczęciu w realizacji swego piaskowego planu. Trudno jednoznacznie stwierdzić, co zawiodło, czy pośpiech, czy za mało wody, ale piasek nie okazał się zbytnio „posłuszny” w rękach młódki. Niestety trzeba było przyznać, że figury piaskowe Adrii i Venelii były zdecydowanie lepsze pod kątem wykonania. Matias Abarquero ogłosił wyniki konkursu, w którym trzecie miejsce zajęła Sovalay Karsell za pracę „Wilk”, drugie miejsce Venelia za pracę „Pożądanie”, natomiast pierwsze miejsce zgarnęła Adria Adria Verrno za pracę „Kelpie”. Nagrodami za trzecie i drugie miejsce były kosze z owocami oraz butelkami natejskiego rumu i wina, zaś za pierwsze miejsce Adria przyjęła szkatułkę z milionem miedzianych krabów oraz kosz z owocami i alkoholami natejskimi. Dodatkowo jej ulepiona figura ma stanowić wzór dla rzeźby, która wieńczyć będzie specjalnie zbudowaną festiwalową łódź. Matias zorganizował także nagrodę dziecięcej publiczności, którą otrzymała Sovalay za swego piaskowego wilka. Otrzymała upominek w postaci wieńca z egzotycznych kwiatów oraz amulet z muszelkami.

Trójbój Rafiss

Do wyjątkowego turnieju wymyślonego przez Rafiss zgłosili się Oystein Kramer, Naina Vasquez oraz Giovana Rodriguez. Zawody z trzema różnymi wyzwaniami niewątpliwie stanowiły źródło dobrej rozrywki zarówno dla uczestników, jak i obserwatorów tych zmagań. Na pierwszym etapie należało ugrillować kawałek mięsa, z czego jeden był bardzo trudny do zidentyfikowania, co u niektórych wzbudziło podejrzenia najmroczniejszego kalibru. Najlepszą na tym etapie okazała się być Naina, która nie tylko nie przypaliła mięsa, jak to uczynił Kramer, ale też nie upuściła go do piachu, jak to zrobiła Giovana. Druga konkurencja polegała na teście mocnej głowy. Zawodnicy mieli wypić mieszaninę alkoholi, po której zwróciłby nawet zatwardziały Krasnolud, a mianowicie piwo, białe wino, czerwone wino, wódę i spirytus. Wprost nie do wiary! Jak powiadają świadkowie, w chwili, kiedy zawodnicy pili te wszystkie trunki, trzymali się dzielnie, ale później to już tak dobrze nie było. To odbiło się na ich zdrowiu. Niezrównany w chlaniu okazał się Kramer, tuż za nim Naina i na samym końcu Giovana, która ledwo, ledwo dała radę wytrzymać. Trzecia konkurencja polegała na zabawie w kokosowe kręgle, gdzie liczyło się tylko to, kto po pijoku strąci największą liczbę ułożonych w stosik kokosów. Rzecz jasna należało to zrobić na drewnianym torze za pomocą… kokosa. Ubaw był co niemiara, tym bardziej że zawodnicy zdążyli się mocno podchmić. Trudno wytłumaczyć, jak im się to udało, ale Naina, mocno już wstawiona, trafiła trzy kokosy, Giovana ciut więcej, bo aż sześć, natomiast dziewięć kokosów zapewniło zwycięstwo Kramerowi, a tym samym wygraną w całym Trójboju Rafiss! Nagrodę główną, czyli szklankę wódki, pieczoną wiewióreczkę z sosem „Wspólna cela z Orkiem” oraz trzy siarczyste całusy sponsorowała Rafiss, natomiast milion miedzianych krabów oraz natejski kosz z rumem dołożyli organizatorzy wydarzenia. Trudno rzec, czym kierował się Inkwizytor, ale w tym dniu przekazał pieniężną wygraną na poczet lazaretu w Casa de Vida, co zostało bardzo dobrze odebrane przez tutejszą społeczność.
Po zakończonym Trójboju Rafiss odbyła się fiesta! Przy wielkim ognisku, muzyce i rumie bawiono się do białego rana… Godnym zapamiętania momentem stał się przepiękny pokaz skocznych delfinów, które na tle zachodzącego słońca były niczym ukoronowanie dnia.

Rekin w Perłowej Lagunie

Wiele szczęścia mieli uczestnicy biorący udział w zawodach pływackich, bowiem nikt nie wiedział, że w okolicy pojawił się żarłacz biały. W błogiej nieświadomości przeprowadzili zawody z dala od rekina, którego odstraszyła obecność delfinów. Niestety następnego dnia, gdy plaża już opustoszała, jeden z Natejczyków postanowił orzeźwić się w wodach laguny. To nie był najlepszy pomysł, iść popływać, gdy było się na kacu. Zbytnie oddalenie się od brzegu też nie pomogło, kiedy złapał skurcz… a chwilę później doszło do ataku, którego się pływak w ogóle nie spodziewał. Na plaży rozległ się przeraźliwy krzyk, który przepłoszył wszelkie ptactwo z okolicznych drzew i krzewów. Krew z odgryzionej nogi zabarwiła wody Perłowej Laguny. Gdyby nie celne trafienie harpunem w wykonaniu rybaka Gustava* z Talkensburga, pływak nie miałby żadnych szans na ocalenie. Udało się go wciągnąć na łódkę, a ranny żarłacz odpłynął… Gdy Gustav dobił do brzegu, nie pozostało mu nic innego jak przypalić ogniem kikut nieszczęśnika… Całe miasto żyło atakiem rekina i o niczym innym nie mówiono. Jak można było się domyślić, rychło urządzono polowanie na niekwestionowanego władcę pośród ryb. Nie było takiej siły, która odgoniłaby rybaków od tego zamysłu. Emocje wzięły górę. I jak zawsze... egoistyczna żądza sławy. Powrócili nad Perłową Lagunę. W ruch poszły krwawe, śmierdzące przynęty i tak długo nęcono w głębszej części laguny... aż do skutku. W ruch poszły sieci, harpuny... Było do przewidzenia, że ta ostra nagonka może zakończyć się tylko sukcesem. 

Złodzieje i kara

Do niecodziennej sytuacji doszło w czasie zawodów pływackich, kiedy to grupa małoletnich złodziejaszków postanowiła się zabawić kosztem Inkwizytora. Jednak ambitny plan odwrócenia uwagi Oysteina Kramera nie powiódł się, podobnie jak próba okradzenia go z sakiewki. Złodzieje Diego*, Tomás*, Paulo* i Ricardo* zostali bez większych problemów pojmani i doprowadzeni przed oblicze kapitana straży, który nie miał wobec nich taryfy ulgowej i potraktował jak dorosłych przestępców. Sytuacja się skomplikowała, kiedy o małoletnich złodziejaszkach dowiedział się Aleasandril d` Veroth, elfi szlachcic, który poprosił o spotkanie w ich sprawie i wysłuchanie. Wstawił się za nimi, ale moc jego argumentów nie trafiła na podatny grunt. Tym bardziej, że dwóch z nich dokonało próby ucieczki z namiotu strażników, na szczęście udaremnionej. Kapitan stracił opanowanie, kiedy usłyszał z ust Elfa zapytanie, czy może dać dzieciakom jeść i pić i czy może im zaśpiewać… Furia wstąpiła w kapitana i zakończył to całe cackanie się z bachorami. W jego oczach byli przestępcami. Niestety nie docenił uporu arystokraty, który chciał polepszyć rozpaczliwą sytuację dzieci ulicy. Ten bowiem parę dni później, kiedy miała się odbyć publicznie wymierzona kara, skontaktował się z kapitanem straży miejskiej miasta Casa de Vida i udało mu się uzyskać dwie rzeczy, a mianowicie: wybłagać mniejszą liczbę batów oraz to, aby nie był to bicz typu flagrum, którego uderzenia powodują wyrywanie kawałków ciała. Tym samym dzięki interwencji Aleasandrila d` Verotha udało się choć trochę ulżyć w cierpieniu złodziejaszkom. 
Po krótkim, acz płomiennym przemówieniu dowódcy straży miejskiej, skierowanym do mieszkańców, przyjezdnych w mieście Casa de Vida i przede wszystkim skazanych przestępców, na rynku El Mercado de Suenos* doszło do wymierzenia kary. Zgodnie z wyrokiem złodziej, który próbował w bezpośredni sposób dokonać próby kradzieży, otrzymał 60 uderzeń pejczem. Dwóch wspólników, którzy zajmowali się odwróceniem uwagi, miało otrzymać po 30 uderzeń, jednak ze względu na próbę ucieczki z rąk straży kara została im podwyższona do 40 uderzeń. Ostatni z nich, który miał odwrócić uwagę Inkwizytora, ale nie dokonał drugiej próby ucieczki, otrzymał 30 uderzeń. 

Z całej czwórki, gdy było po wszystkim, jakimś cudem przytomność zachował tylko Paulo. Teraz mogli trafić już w ręce Aleasandrila d`Verotha... Dzięki niemu przeżyją. Zostaną wyleczeni, otrzymają dach nad głową, ciepłą strawę, rozpoczną edukację… Brama Cechowa deklaruje, że ma zamiar prowadzić działalność mającą pomóc młodym przestępcom, aby wyprowadzić ich z drogi bezprawia. Chcą nauczyć ich tych dobrych wartości, o których zapomniano. Wskazać im, że można żyć inaczej, a przede wszystkim, że mają wsparcie w dorosłych. Czy złodzieje podniosą kiedykolwiek drugi raz rękę na Inkwizytora? Mocno wątpliwe, bo oprócz nich wielu zobaczyło na własne oczy, czym skutkuje igranie z ogniem w postaci Inkwizycji. Uświadomiono społeczność, że tak jak Inkwizycja została powołana przez władców wszystkich państw, a tym samym jest pod jej jurysdykcją, to znaczy, że podlega prawu danego państwa, tak też przysługują jej należne prawa. Wszelkie próby kradzieży, zniewagi czy zamachu względem Inkwizytorów będą surowo karane. 

Tajemnicze symbole

Dla niektórych pobyt na natejskiej plaży okazał się być nakierowany Przeznaczeniem, bowiem Venelia stała się posiadaczką trzech unikatowych monet. Wedle Teo, kupca, u którego je nabyła, pochodziły z czasów pirackich szaleństw Krzywozębnego — natejskiego pirata i „wybitnego” kolekcjonera skarbów. Legendy o ukrytych skarbach piratów są często związane z fascynującymi opowieściami. Ich przygody na morzach i tajemnicze miejsca, gdzie zakopywali swoje łupy, rozbudzają wyobraźnię do dziś. Dwie z nich przypominały sylwetki potężnej kałamarnicy lub Krakena, co w sumie nie powinno dziwić... wszak Krzywozębny był natejskim piratem i stąd właśnie pochodził... Jednak trzecia moneta wyglądała inaczej. Tak jakby stwór trzymał w mackach jakiś przedmiot... Co to mogło znaczyć? Co symbolizować? Venelia odniosła też wrażenie, że ta moneta lśni bardziej od pozostałych i tak jakby... wabi ją do siebie... Nie, nie słyszała żadnych głosów ani nie doświadczała dziwnych zjawisk magicznych, jednak mogła odnieść wrażenie takiej delikatnej nachalności... jakby sama moneta wzywała ją, by jej nie ignorowała... by się nią zainteresowała. Czy moneta była magiczna? Zaklęta? A może to artefakt? Nie dowie się nic, dopóki nie zacznie działać. Wszystko zależy od niej.

Podobnie było z Nainą, kiedy na ręczniku przez totalny przypadek ujrzała wyszyty niewielki symbol ośmiornicy z wyłupiastymi oczyma. Przysięgłaby, że w momencie, kiedy kupowała ten ręcznik, to nie było tam żadnego rysunku, znaku, symbolu... nic. Tak jakby nagle się pojawił... jakby zakończył się czar iluzji, odkrywający wizerunek na materiale. Co to mogło znaczyć? Czemu akurat ośmiornica, a nie na przykład jednorożec? Co z tym zrobi Naina? Zbada to czy wyrzuci ręcznik na śmietnik niczym zły omen? Wszystko zależy od niej.

A Giovana? Czy wyrzuci marynarską koszulę, na której pojawił się niewielki symbol ośmiornicy, ale z paskudnie wyglądającymi długimi chwytnymi „wąsami”? Symbol był wyszyty nićmi, mogła go dotknąć, ale też przysiąc, że wcześniej go nie widziała. Dlaczego dopiero teraz się uaktywnił? Czy to magia? Czy coś konkretnego oznacza? Czy to, że była to koszula marynarza, ma jakieś znaczenie? Same pytania, zero odpowiedzi. Co z tym zrobi Giovana? Zbada to czy pozbędzie się koszuli niczym zbędnego, splugawionego balastu? Wszystko zależy od niej.

Następstwa fabularne

  • Matias Abarquero* wraz Raulem Catalá* zorganizowali pierwsze oficjalne zawody pływackie w Natei nad Perłową Laguną. Dzięki temu zyskali rozgłos wśród lokalnej społeczności, a także w mieście Casa de Vida oraz w samej stolicy, do której dotarły wieści z tego wydarzenia.
  • Natea jako kraj zyskała nowe święto, które wpisuje w poczet zabaw folkloru natejskiego.
    • Aleasandril d` Veroth z Bramy Cechowej zyskuje rozgłos wśród lokalnej społeczności nie tyle dzięki występowi, co za okazanie empatii dzieciom ulicy — młodocianym złodziejaszkom. Dzięki interwencji szlachcica został zmniejszony wobec nich wymiar kary chłosty. Aleasandril uzyskuje zgodę na to, by udzielić wsparcia sierotom w zakresie opieki i edukacji. Nawiązuje nową znajomość z Natejczykami: Theresą*, Finyą*, Diego* i Alejandro*. Uzyskuje informację, że wszelkie sprawy związane z anomaliami może zgłaszać do  Komandora w Porto de Ouro — Umtara Erlee*.
    • Tatiana z organizacji Kult Stotwarzowida zyskuje rozgłos wśród lokalnej społeczności dzięki występowi, podczas którego zaśpiewała humorystyczną piosenkę o Macie i Szachu. Oprócz rozgłosu Tatiana uzyskała niechcianą pamiątkę w postaci pcheł piaskowych, które dadzą się jej we znaki do tego stopnia, że konieczna będzie interwencja u medyka. Drapanie pozostawi u niej niewielkie blizny.
  • Benea z organizacji Kult Stotwarzowida nie zyskuje rozgłosu wśród lokalnej społeczności. Jej talent komika nie został entuzjastycznie przyjęty przez miejscowych.
  • Rafiss z organizacji Kult Stotwarzowida zaprezentowała swój kunszt kulinarny i dała się poznać jako bardzo dobra imperialna kucharka, a jej specjalizacją jest bardzo ostra, pikantna wręcz kuchnia. Zyskuje rozgłos także dzięki zorganizowaniu nietypowych zawodów, tj. Trójboju Rafiss.
    • Kiriae Ilras z organizacji Equilibrium zyskuje rozgłos jako sprzedawczyni wybornych ciastek własnego wyrobu.
    • Organizacja Cichy Wspólnik zyskuje na popularności dzięki ufundowaniu specjalnej nagrody dla jednego, wybranego uczestnika zawodów pływackich. Gest zostaje doceniony i zapamiętany przez natejską społeczność. Cichy Wspólnik dzięki swojemu stanowisku rozsławił wyroby pochodzące z regionu Natei — Casa de Montanha.
  • Medyk Roberto Azevedo* uzyskuje dotację na poczet lazaretu w Casa de Vida od magnata Abarquero w zamian za pracę na plaży w dniu zawodów.
    • Rosa Leothan miała pecha i doświadczyła ukłucia skorpiona zwyczajnego. Traf chciał, że jako Elfka jest naturalnie odporna na tego typu jad. Nie licząc opuchlizny i niewielkiego osłabienia nic poważnego jej się nie stało.
  • Esnu mając niesamowite szczęście natrafiła na perłę w małżu wyrzuconą na brzeg.
  • Thenard Royce miał pecha i doświadczył ukłucia ostrosza wipery — ryby ukrytej w piasku. Dzięki interwencji medyka i Selyi udało się udzielić skuteczną pomoc. Na osłodę los zadecydował, że Thenard zajął drugie miejsce w zawodach.
  • Selya Gårvargensväg uzyskuje wiedzę od medyka, w jaki sposób przygotować antidotum Antyjadownik morski — miksturę o działaniu neutralizującym — oraz Rumandrę — natejską miksturę o działaniu przeciwbólowym. [Obie mikstury rozpisane zgodnie ze schematem i zgłoszone do listy mikstur.]
  • Zawody pływackie odbyły się bez żadnych zakłóceń. Lista zwycięzców i nagrody w treści wieści.
  • Konkurs na najpiękniejszą rzeźbę z piasku oraz Trójbój Rafiss odbyły się bez żadnych zakłóceń. Lista zwycięzców i nagrody w treści wieści.
  • Irsemin dostrzega napisane na piasku przez jedną z niewolnic imię „Aneke” i jej niewerbalne wołanie o pomoc, zwrócenie na siebie uwagi. Wątek niewolnicy Aneke* może być dalej kontynuowany w FG. Wiadomo tyle, że jest niema i jest własnością magnata Matiasa Abarquero*.
    • Fayeth zostaje zapamiętany przez lokalną społeczność jako ten ostatni w zawodach pływackich, a przez straż jako typ, który zakłócał porządek publiczny. Za wyrządzone szkody na stanowisku z jadłem musiał odpokutować poprzez prace społeczne na rzecz Rafiss.
  • Inkwizytor Oystein Kramer wywiązał się z obowiązku pilnowania porządku na plaży pod kątem wykrywania nadużyć magicznych. Nie stwierdzono żadnego takiego przypadku. Inkwizytor przyłapał na gorącym uczynku jednego ze złodziei kieszonkowców i zażądał należnej za to kary. Kramer wygrał Trójbój Rafiss. Czarny Płaszcz dał się poznać tutejszej społeczności jako bardziej „ludzki”. Zaskarbił sobie także przychylność pośród Natejczyków dzięki przekazaniu pieniężnej nagrody, którą wygrał, na poczet lazaretu w Casa de Vida.
  • Isabel Pedrero* przekazuje informacje, jak znaleźć jej sklep „Maria i Isabel Pedrero — szaty na zamówienie” w Casa de Vida.
  • Teo Juárez* przekazuje informację, jak znaleźć jego sklep “Antonio i Teo Juárez” w Casa de Vida.
    • Wszyscy uzyskują wiedzę, że w Perłowej Lagunie można natrafić zarówno na delfiny, jak i na rekiny.
    • Venelia, Naina i Giovana są w posiadaniu specjalnych przedmiotów: trzech monet, ręcznika i koszuli marynarza, które wyróżniają się symboliką morskiej bestii — Krakena. Przedmioty te są przesiąknięte nieznanymi właściwościami, o czym postaci nie wiedzą na ten moment. Ten wątek — uzyskania całkowicie przez przypadek tych przedmiotów — stanowi preludium do kampanii przygodowej Fabuły Głównej.
  • Wątek rynku El Mercado de Suenos pozwala otworzyć sesje związane z tą ogólnodostępną lokacją.

 * NPC

Uczestnicy oraz informacje dodatkowe

Rynek El Mercado de Suenos

W kręgu wysokich murów miejskich, zwyczajnych domów i okazałych gmachów Casa de Vida, skąpanych w złocistych promieniach Solimusa, rozpościerała się prowadząca do rynku szeroka aleja o nazwie Plaza de Sombras. Atmosfera tego miejsca była typowa dla świata natejskiego. Pełna aromatów egzotycznych przypraw, dzwonków wiszących na straganach i szeptów tajemniczych opowieści przenoszących się wśród kupców niczym lekki wiatr. Rynek obejmował duży plac dziedzińca, otoczony kamiennymi budynkami z jasnego piaskowca, idealnie odbijającego światło słoneczne. Kolorowe sztandary unosiły się na wietrze, a balkony pełne roślin doniczkowych zdobiły bogato rzeźbione balustrady. Drewniane dachy pokrywały czerwone dachówki, dodając kolorytu otoczeniu. Plac rynkowy wybrukowano ciemnymi kamieniami, a okazałą fontannę umiejscowiono w centralnym jego punkcie. Wzdłuż alei prowadzącej do rynku zobaczyć można było licznie rozstawione stragany, nad którymi rozłożono płócienne płachty — różnobarwne markizy chroniące towar przed słońcem, dające upragniony, kojący cień. Sprzedawcy ubrani w kolorowe szaty, często ozdobnie haftowane, z długimi kaftanami czy egzotycznymi szkaplerzami chętnie opowiadali o swoich towarach. Przyprawy, biżuteria, pamiątki, mikstury, tkaniny, owoce… Czegoż tu nie było! Bogactwo różnorodnych ofert mogło przyprawić o zawrót głowy. W Casa de Vida znajdowało się kilka karczm, ale dużym powodzeniem cieszyła się ta umiejscowiona przy rynku, nosząca nazwę „Luna de Especias”, co we Wspólnym oznacza „Przyprawowy Księżyc”. Tutaj, pod wiszącymi lampionami, oprócz klasycznych trunków, mieszanki ziół i owoców łączyły się w egzotyczne napoje. Serwowano tu klasyczną natejską kuchnię, więc nie dziwiło, że panował tu spory ruch. Rynek sprawiał wrażenie, jakby sam w sobie tętnił życiem. Tu nie było bezruchu. Dało się odczuć w nim energię tych wszystkich istot. Można było tu natrafić na tancerzy, grajków, którzy żyli z nadzieją, że ich występy spodobają się na tyle, że wywołają aplauz tłumu i zapełnią im kiesy, a także na samozwańcze wróżbitki, które czytały z kart i szumnie przepowiadały przyszłość. Iluzjoniści zaskakiwali tłum sztuczkami i opanowanymi trikami, a melodia niejednej gitary rozbrzmiewała pośród ogólnego gwaru. Przez niektórych rynek nazywany był „El Mercado de Suenos”, co oznacza „Rynek Marzeń”. Istniała duża szansa, że uda się tu zrealizować swe marzenia, bo wybór towarów i usług był ogromny. Egzotyczność tego miejsca rzucała się od razu w oczy, była wręcz namacalna…

Zakupione przedmioty

Zwykłe przedmioty

  • Adria — bursztynowy amulet, muszelkowy amulet, bransoletka, drewniana figurka konia, szkatułka, mapa natejskiej wyspy „Oko Krakena”, mapa natejskiej wyspy „Ruina Antiqa”, zbiór „Legendy o bestiach morskich”, sztylet, wachlarz.
  • Esnu — muszla morska, czysty dziennik-pamiętnik, 10 wstążek, bolerko, czarna sukienka, biała sukienka, błękitna sukienka.
  • Giovana — trzy wachlarze, stary kompas, czerwona koszula, żółta chusta na głowę, spodnie, żółta sukienka, czerwona sukienka, pasek, czerwona chusta na głowę, dwa szale.
  • Ivo — wachlarz.
  • Kramer — flaszka piersiówka otoczona czarną skórą z jakiegoś węża oraz wachlarz.
  • Linear — zbiór „Zagubione dusze”.
  • Naina — ręcznik.
  • Voldo — spodnie, chusta na głowę.
  • Zadar — trzy chusty na głowę.

Przedmioty specjalne

  • Venelia — trzy monety z czasów natejskiego pirata Krzywozębnego z symbolem Krakena.
  • Naina — ręcznik z symbolem Krakena.
  • Giovana — koszula marynarza z symbolem Krakena.

Postacie graczy

  • Adria Verrno [1142], Aleasandril d` Veroth [505], Beatriz Varejão [108], Benea [1322], Charlotte Cairndow [1894], Darcy Royce [62], Esnu [49], Fayeth Varejão [1368], Felicja [1398], Frida Varejão [1064], Giovana Rodriguez [883], Irsemin [690], Ivo Wieretienow [1682], Kiriae Ilras [588], Linear [77], Matylda Rinelheim [59], Maxiline [3309], Naina Vasquez [128], Neerice [235], Oystein Kramer [1337], Rafiss [2087], Rey Carné [57], Rhianwen [115], Rosa Leothana [693], Selya [1851], Sovalay Karsell [601], Tatiana [139], Thadeus Royce [628], Thenard Royce [1123], Venelia [1895], Voldo [1262] [kasacja postaci], Wenthia Cairndow [78], Zadar [1893].

Typ wydarzeń

Opowieść - Wątek Dodatkowy

Powiązania

  • Brak

Prowadzenie

MG prowadzący: Dril’taera [9]

Autor wieści

Dril’taera [9]

Korekta

Thoran [3], Zuzmara [107]

Przeczytaj całość

Kroniki Fallathanu
Kroniki Fallathanu
Ostatnia posługa [LC]
27-03-2024 11:26

Opis

Data rozgrywania się wydarzeń

28 Festyara (stycznia) 1376 roku

Miejsce rozgrywania się wydarzeń

Cmentarz wojskowy, Azeloth, Imperium Vanthijskie.

Przebieg wydarzeń

Loża Czarownic żegnała swoich członków wedle nadanej przez Wiedźmy Założycielki tradycji. Dzień przed zaplanowanym pogrzebem odbyła się tak zwana Pusta Noc. Bruxy czuwały nad ciałem zmarłego Reinharta do samego świtu, odprawiając nad nim pomniejsze rytuały oczyszczające i mające ułatwić jego duszy opuszczenie tego Planu. 

Składano drobne podarki, rozmawiano ze sobą, wspominając von Draÿera, spożywano wspólne posiłki. Nikt nie płakał, choć nie było to zabronione. Pusta Noc miała za zadanie podnieść na duchu również tych, których dotknęła strata. W godny, lecz możliwie najweselszy sposób pożegnano się z zasłużonym dla Loży Czarownic Reinhartem, w grupach lub indywidualnie odśpiewano pieśni. Gdy tylko pierwsze promienie słońca pojawiły się na horyzoncie, ciało przetransportowano na wyznaczone przez Imperium miejsce.

Założycielki rozesłały jednak zaproszenia, postarały się również o odpowiednią oprawę: wszędzie poustawiane były wiklinowe kosze z kwiatami. Reprezentacja Loży, ubrana na biało — wedle pogrzebowych tradycji Natei — ustawiła się nieopodal miejsca wyznaczonego na spoczynek.

Niedzielne południe 28 Festyara roku 1376 było wyjątkowo szare i pochmurne, nie pomagał temu nawet fakt prószącego gęsto śniegu, pokrywającego nowymi warstwami ulice Azeloth.

To właśnie tego dnia nastąpiło oficjalne i definitywne pożegnanie jednego z patriotów umiłowanego przezeń Imperium Vanthijskiego — wiernego męża stanu, po grobową deskę oddanego ojczyźnie; emerytowanego oficera wywiadu imperialnego, strzelca wyborowego. To właśnie dziś miała odbyć się wojskowa ceremonia pogrzebowa Reinharta von Draÿera.

Tego dnia kaplica mieściła w sobie nie tylko przyjaciół, znajomych i rodzinę wojskowego, lecz również kolegów po fachu — tych mniej lub bardziej znanych zmarłemu — a każdy jeden odziany był w zimowe imperialne mundury i narycia głowy z wyszytym herbem Imperium. Nie inaczej rzecz się miała z jednym z Gwardzistów Jej Imperatorskiej Mości — Lennym Ebelingiem, który po przemowie oraz stosownym namaszczeniu zmarłego przez kapłana Gustava i każdej pojedynczej (przemowie) wypowiedzianej ustami tych bliskich (tutaj przez Francescę Delacroix i Pierre d’Ecka), którzy zechcieli wygłosić ją z ambony — wraz z przyjacielem zmarłego, Ædwulfem, oraz czterema innymi żołnierzami — dołączył do żałobnego konduktu, niosącego trumnę okrytą flagą Imperium Vanthijskiego z kaplicy aż do miejsca spoczynku na cmentarzu wojskowym w Azeloth. Pochodowi bezustannie przewodził Gustav, racząc wszystkich niskim tonem swojego śpiewu oraz dymem z kadzidła, odpędzając złe duchy.

Towarzyszami ostatniej podróży oficera była jak najbardziej asysta honorowa, w skład której wchodziła wojskowa orkiestra w postaci trębaczy oraz werblistów, zaś obok nich własnych skrzypiec oraz talentu użyczyła także Naya Mairall-Vires. W pochodzie maszerował równo poczet sztandarowy z powiewającym na wietrze godłem Imperium Vanthijskiego, szpaler reprezentacyjny uzbrojony w oparte na obojczykach kusze, żołnierze niosący wieńce oraz reprezentanci wydziału nieznanego nikomu departamentu — ci z kolei maszerowali w pochodzie ze zdobioną poduszką, na której błyszczały odznaczenia i ordery.

Na cmentarzu, przy słowach ostatniego pożegnania dla zmarłego (głoszonego przez Gustava jeszcze), odbyło się przybicie gwoździ do trumny przez: Gustava, Lenny’ego Ebelinga, Francescę Delacroix oraz Ædwulfa, następnie  przybicie orderów oficera wywiadu imperialnego do jego grobowej deski, opuszczanie trumny do grobu przy dźwiękach pożegnalnych orkiestry (w czym własnym instrumentem asystowała Naya Mairall-Vires) oraz pokazowa musztra szpaleru reprezentacyjnego kuszników (do których dołączył, i któremu przewodził Lenny Ebeling), wykonującego kilka formacji w równym żołnierskim szyku.

Wszystko trwało to do momentu zakopania trumny oraz złożenia wieńców pogrzebowych — najpierw przez żołnierzy, potem przez Lożę Czarownic oraz przyjaciół i bliskich. Następnie zapadła cisza.

Tu spoczął Reinhart von Draÿer:

Oficer wywiadu imperialnego.

Strzelec Wyborowy.

Patriota.

Ojciec z wyboru.

Podczas ceremonii pogrzebowej Loża Czarownic była szpiegowana przez Inkwizycję, przy czym żaden z członków organizacji nie zorientował się o tychże działaniach. Inaczej się jednak miała się sprawa z obecnymi tam Wolmirą Sefires oraz Oysteinem Kramerem. Ta dwójka z łatwością dostrzegła kilka istotnych dla nich szczegółów:

  • Na czele Loży Czarownic z pewnością stała przemawiająca nad grobem Francesca Delacroix.
  • W pierwszym rzędzie zasiadła znana Kramerowi Ines Bolea, Założycielka Loży, której towarzyszył tajemniczy jasnowłosy Ostwaldczyk.
  • Zeca, która znajdowała się w pobliżu obu Założycielek, pełniła rolę ochrony, a także miała na ubraniu wyszyte odznaczenie Loży Czarownic.
  • Nestani, Essa oraz Callaghan Delacroix również posiadali na swojej odzieży odznaczenia Loży Czarownic.

Wychodząc z pogrzebu, podsłyszeli również rozmowę dwóch kobiet, w której jedna z nich wspomniała o magicznej anomalii, rzekomo odpowiedzialnej za śmierć Reinharta von Draÿera.

Następstwa fabularne

  • Identyfikacja Francescy i Ines jako przedstawicielek Loży przez Inkwizycję
  • Informacja o magicznej anomalii, która zabiła Reinharta została pozyskana przez Lożę

Uczestnicy oraz informacje dodatkowe

Postacie graczy

  • Lenny [891],  Nestan [1184], Ines [113], Lisandra [355],  Jules [853], Francesca [1070], Famke [1732], Lisabeth [357], Zeca [2266], Pierre [1220] , Viggo [1351],  Ædwulf [1899] , Iara [1290], Naya [1680], Callaghan [595], Wolmira [1101], Oystein [1337], Gustav [592], Ashling [1881], Lyubishka [1925],  Lavi [1548], Essa [2072] 

Typ wydarzeń

Opowieść - Wątek Dodatkowy, Sesja kameralna, ryzyko niskie

Prowadzenie

Gracz prowadzący: Lenny Ebeling [891]

Autor wieści

Lenny Ebeling [891]

Korekta

Ines Bolea [113]

Przeczytaj całość

Lorne Bay
Lorne Bay
Ogłoszenia administracji - Strona 5 - lorne bay
26-03-2024 08:09

#54
ogłoszenia administracji
Cześć, mieszkańcy!

Wierzymy, że wszyscy mieliście udany weekend, który pozwolił wam zaczerpnąć oddechu i odpocząć od pracy oraz obowiązków.

W dzisiejszym ogłoszeniu mamy dla was informacje dotyczące zmian w regulaminie, których wprowadzenie ma za zadanie uregulować nieścisłości oraz uniemożliwić nadużycia wynikające z korzystania z kuponów.

Z powodu braku jasnych regulacji dotyczących łączenia kuponu "posty" ze zgłaszaniem nieobecności, do głównego regulaminu zostają dodane następujące punkty:
lorne bay pisze:
009. Każdy gracz ma prawo wydłużyć (na okres miesiąca) czas na napisanie posta do 14 dni, za pomocą kuponu "posty". W przypadku zgłoszenia nieobecności podczas aktywnego kuponu, gracz nie może ubiegać się o jej wydłużenie - maksymalny czas zgłoszonej nieobecności może wynieść wówczas dwa tygodnie + trzy dni na powrót.
010. W przypadku chęci skorzystania z kuponu "posty" po zakończonej nieobecności, należy napisać minimum 3 nowe posty fabularne po powrocie i/lub w trakcie trwania nieobecności (po 3 na każde zgłoszone konto - posty z kilku multikont nie sumują się).

W związku z powyższym rozbudowany zostaje także kod na zgłaszanie nieobecności o nowe, obowiązkowe pole, w którym prosimy was o podanie daty poprzedniego zaakceptowanego czasu absencji - ma ono ułatwić nam proces weryfikacji wymaganych postów, które należy napisać każdą postacią, przed zgłoszeniem kolejnych nieobecności.

Druga nowość w regulaminie dotyczy rezerwacji wizerunków:
lorne bay pisze:
015. W przypadku dokonania rezerwacji podstawowej i chęci zarezerwowania innego wizerunku jako podstawowego konieczny jest dopisek o rezygnacji z poprzednio dokonanej rezerwacji jeśli pozostaje ona aktywna. Nie dopuszcza się posiadania dwóch rezerwacji podstawowych.

Formalności mamy za sobą!

Teraz skierujemy się do was z prośbą o zweryfikowanie, czy wasze postacie znajdują się na liście zawodów w odpowiednim miejscu oraz, czy ten sam zawód znajduje się w karcie postaci. W niedługim czasie na forum odbędą się porządki we wszystkich spisach i w przypadku rozbieżności między listą zajętych miejsc pracy a kartą uwzględniony będzie zawód podany w karcie postaci!
Informacje o niezbędnych zmianach prosimy przesyłać na konto lorne bay

Oprócz tego przekazujemy wam nowy temat, w którym możecie zgłaszać chęć ściągnięcia Mistrza Gry do waszej rozgrywki w lokacjach podwyższonego ryzyka. Pragniemy poprzez to odkurzyć wprowadzanie ingerencji przez Mistrza Gry i zapewnić wam nieco więcej rozrywki O szczegółach przeczytać tutaj: klik.

Z uwagi na zbliżające się święto Wielkiejnocy chcemy złożyć wam serdeczne życzenia! Mamy ogromną nadzieję, że uda wam się przyjemnie spędzić ten czas oraz zaznać odrobiny wytchnienia od codzienności
Aby nikt z nas nie musiał zaprzątać sobie głowy życiem forumowym, wprowadzamy świąteczny okres ochronny. Będzie on trwał od 30.03 godziny 00:00 do 02.04 godziny 23:59. W tych dniach żadna postać nie trafi do nieaktywnych i nie będzie możliwości przejmowania zajętych wizerunków!

Na koniec, tradycyjnie, życzymy wam bardzo dużo weny oraz czasu na jej wykorzystywanie! Przypominamy również o aktualnym tle fabularnym, gdzie możecie znaleźć inspiracje do waszych gier

Przeczytaj całość

Magic Lullaby
Magic Lullaby
Ogłoszenia administracji
23-03-2024 15:41

Ogłoszenie 85



Kochani! Ostatnio pojawiło się parę dodatkowych usprawnień technicznych, które prezentujemy poniżej. Wszystkie one zaistniały za sprawą uprzejmości @Regis W. Talbott!

→ W swoim profilu można dodać nazwę użytkownika, pod którą jest się obecnym na Discordzie. Pozwoli to na automatyczne przypisanie wiadomości pojawiających się na forumowym chatboxie do konkretnego konta. W załączniku instrukcja:


→ W zakładce "aktywność fabularna" w ogłoszeniu, linki przenoszą do ostatnich postów w tematach, w których ostatnio ktoś napisał. W załączniku screen pomocniczy:


Z okazji Dnia Kobiet i Dnia Mężczyzny, każdemu przysługuje 1 fasolka kwiatowa. Jest ona do odebrania przez każde konto, niezależnie od tego czy jest to konto aktywne, czy nieaktywne! Jeszcze raz wszystkiego dobrego dla wszystkich!

W regulaminie forum doszło do drobnej zmiany w dziale VI w punkcie 1. Od teraz ma on następujące brzmienie:
Cytat:1. Swoje fora, blogi i strony można reklamować wyłącznie w specjalnie przeznaczonym do tego dziale lub na odpowiednim kanale na discordzie. Zakazane jest umieszczanie linków do tego typu stron w podpisie, na avatarze, na fabule oraz na pozostałych kanałach na discordzie.

Na kanale #media na discordzie forumowym pojawiły się również 2 pytania w kontekście artykułów! Wszystkich zachęcamy do głosowania! Oprócz tego, nowe artykuły związane z rozdziałami, staramy się w wolnej chwili udostępniać w dziale Prasa, gdzie pojawiło się parę nowych publikacji. Serdecznie zapraszamy do zapoznania się z nimi!

Co do rozdziału XIV są widoczne opóźnienia, ale prosimy jeszcze o trochę cierpliwości. Zdajemy sobie sprawę jak to wyglądało z publikacją poprzedniego, ale staramy się nie powielić tej sytuacji. Gdyby ktoś potrzebował inspiracji czy informacji, niech pisze do @Caroline Lestrange. Pogoda wkrótce powinna się pojawić na miesiące listopad i grudzień 1981. W międzyczasie zachęcamy do uczestnictwa w świeżo uruchomionym evencie - Pole pole łyse pole! Są dostępne dla Was 4 unikatowe lokacje! Taniec z duchami postaramy się uruchomić niedługo! Sesje na nich można rozgrywać na spokojnie, również wtedy, gdy już rozdział XIV wyląduje na forum.

Dużo zdrowia i wypoczywania w cieple życzy,
Ekipa Magic Lullaby

Przeczytaj całość

Sakura no Hana
Sakura no Hana
Re: Ogłoszenia
18-03-2024 22:48

Wynagrodzenia za pracę na rzecz forum - luty 2024

Osoby, które robiły rzeczy na rzecz forum, a nie są wymienione - spokojnie! Jak zwykle przypominamy, że w przypadku bardzo niewielkego wkładu, przepisujemy aktywnych na listę na kolejny miesiąc. Gdy tylko pojawi się ze strony takich osób nieco więcej, by ich pracę można było odpowiednio wycenić, pojawią się przy podsumowaniu kolejnego miesiąca! Administracja dziękuje jednak za każdą pracę, zarówno tą większą, jak i tą nieco mniej. To przede wszystkim dzięki Wam forum dalej się rozwija i zostaje wzbogacane o nowe elementy!

Wynagrodzenie za prace administratorskie - luty 2024

Statystyki: autor: Pingwinek Chaosu — wczoraj, 23:48

Przeczytaj całość

Czarodzieje
Czarodzieje
Ogłoszenia, sesje i eventy - Page 25
18-03-2024 05:26

Nabór na MG, zmiany warsztatowe, nowe kółka i rozliczenia ferii


● Szeroko rozumiane "warsztaty" zostały zmodyfikowane i podzielone na dwie kategorie - szkolenia biznesowe, które brane są pod uwagę jako aktywność w pracy (szczegóły można zobaczyć w temacie z rozliczeniami) oraz warsztaty dla dorosłych, stanowiące luźniejszą formę rozgrywki dla starszych postaci. Mamy nadzieję, że umili to rozwój Dorosłych i ułatwi rozliczanie swoich aktywności!

● Z przykrością informujemy, że grono Mistrzów Gry opuszcza @Harmony Seaver - mamy nadzieję, że zobaczymy się jeszcze na fabule i dziękujemy za wkład włożony w rozwój forum! Przy okazji ogłaszamy również oficjalny nabór na Mistrzów Gry - chętnych zapraszamy do przesłania krótkiego formularza zgłoszeniowego! Czekamy na zgłoszenia do końca marca

● Wszystkie ukończone (zgodnie z zasadami - po 5 postów na głowę) do tej pory randki w ciemno, organizowane przez Słodką Swatkę, zostały rozliczone! Jeśli ktoś jeszcze kończy swój wątek, po nagrodę w postaci 1 punktu do dowolnej umiejętności oraz perły miłości, będzie musiał zgłosić się w upomnieniach.

● Pojawiły się nowe kółka pozalekcyjne - zachęcamy do wykonywania zadań!

● Przypominamy, że dzisiaj upływa czas rozpoczynania wątków na feriach! Oczywiście, dalej będzie można kończyć już rozpoczęte wątki; subforum Himalajów zostanie przeniesione niebawem do Reszty Świata. Pięknie dziękujemy wszystkim za zabawę!

@Dorosły @Gryffindor @Hufflepuff @Slytherin @Ravenclaw @Nauczyciel

Przeczytaj całość

Kroniki Fallathanu
Kroniki Fallathanu
Nowy rok, nowe obowiązki [LC]
17-03-2024 12:41

Opis

Data rozgrywania się wydarzeń

5 Festyara (stycznia) 1376 roku

Miejsce rozgrywania się wydarzeń

Wiedźmi Szpon, Amarth

Przebieg wydarzeń

Wiedźmy Założycielki Loży Czarownic zdecydowały: filie powinny zostać przydzielone konkretnym członkom, by ci sprawowali nad nimi pieczę i zdawali relację z wydarzeń dziejących się wokół. Należało działać szybko, czasy były trudne, a kto wiedział, co przyniesie los? Zwołano więc kilka pilnych spotkań, naradzono się, a ostatecznie zaproszono przedstawicielki rodu Vasilescu, Laquira Blackfeathera oraz Amaranthę na obiad w towarzystwie Franceski Delacroix, by tam omówić kwestię ich nowych stanowisk.

Po spotkaniu wydano oficjalne rozporządzenie, które z łatwością obiegło również osoby niezwiązane, lecz zainteresowane ruchami organizacji. 

Z dniem 5 Festyara 1376 roku filie oraz karczma, oficjalnie należące do Loży Czarownic, zyskują nowych zarządców i opiekunów. 

Filia nadbrzeżna od teraz trafia w ręce rodu Vasilescu.

Filia na wschód od siedziby, w głębi lądu, znajduje się pod pieczą Laquira Blackfeathera oraz Amaranthy.

Pierwsza z karczm, położona na południowym wschodzie od siedziby, będzie zarządzana przez Colettę Nereze.

Powyżsi członkowie Loży Czarownic zobowiązują się dbać o podległe im tereny, nawiązywać dobre relacje z okoliczną ludnością, a także zdawać regularne raporty do Wiedźm Założycielek. 

Wszelkie interesy dotyczące wyżej wymienionych miejsc należy w pierwszej kolejności kierować do przypisanych im zarządców.

Role te nadane zostały przez Francescę Delacroix, Wiedźmę Założycielkę.

Następstwa fabularne

  • Laquir Blackfeather oraz Amarantha zostają oficjalnymi opiekunami jednej z filii Loży Czarownic.
  • Coletta Nereze zostaje wyznaczona do roli opiekunki karczmy należącej do Loży Czarownic.
  • Ród Vasilescu przejmuje pieczę nad jedną z nadmorskich filii Loży Czarownic.

Uczestnicy oraz informacje dodatkowe

Postacie graczy

  • Francesca [1070], Lavi [1548], Laquir [698], Lovi [1545], Coletta [1455], Amarantha [2167]

Typ wydarzeń

Opowieść - Wątek Dodatkowy, kameralny, niskie ryzyko

Prowadzenie

Gracz prowadzący: Francesca Delacroix [1070]

Autor wieści

Francesca [1070]

Korekta

Ines Bolea [113]

Przeczytaj całość

Sakura no Hana
Sakura no Hana
Re: Ogłoszenia
03-03-2024 23:09

Koniec eventu walentynkowego 2024!

Nadszedł ten smutny dzień, kiedy to romansów koniec przyszedł czas. Po więcej detali co do jego końca, drobne słówko od Moderacji Fabularnej oraz swoistą ciekawą rekompensatę dla pewnego trio - zapraszamy do ostatniego posta naszego eventowego tematu!

Statystyki: autor: Jelonek — dzisiaj, 0:09

Przeczytaj całość

Czarodzieje
Czarodzieje
Ogłoszenia, sesje i eventy - Page 25
02-03-2024 05:26

Nowy semestr, koniec ferii i główna fabuła!


W Hogwarcie rozpoczął się już nowy semestr! Temat z powiadomieniami o lekcjach i pracach domowych jest już dla Was odblokowany, życzymy mnóstwa sił, by przetrwać do wakacji!  

Zgodnie ze wcześniejszymi zapisami – ferie mechanicznie potrwają do 17 marca, do tego dnia można rozpoczynać nowe wątki w Himalajach na szkolnych feriach, po tej dacie będziecie mogli je jedynie kończyć. Każdy nowy wątek rozpoczęty po 17 marca nie będzie już dotyczył szkolnego wyjazdu!  

Czarodziejską społeczność dopada nieznany smog, który nie dotyka już pojedynczych osób. Niepokojące halucynacje zaczynają doskwierać coraz większej ilości czarodziejów, rzuty na halucynacje obowiązują Was w każdym wątku (nie licząc ferii) rozpoczętym po 1.03.23 – o wszystkim możecie przeczytać w tym temacie! Temat jest również rozwinięty w najnowszym wydaniu Proroka Codziennego, które znajdziecie tutaj! W związku z tymi fabularnymi wydarzeniami czeka na Was nowy cel tymczasowy:
★ PYŁKOWY ZNAWCA - rozegraj halucynacje w trzech różnych wątkach, opisując je przez przynajmniej trzy posty. (2pkt)

Z grona Mistrzów Gry żegnamy @Hyung Jin-woo, dziękujemy za współpracę i wkład w forum!


Przeczytaj całość

Czarodzieje
Czarodzieje
Ogłoszenia, sesje i eventy - Page 25
20-02-2024 05:26

Wasze Wielkie Bollywodzkie Wesele


Czas odpuścić sobie czarty, ciężkie wspinaczki i inne wymagające rzeczy. Zapraszamy na imprezę! Para młoda postanowiła zaprosić WSZYSTKICH, nawet nieznanych randomów z Anglii... Dlaczego? Kto wie, ale jedno jest pewne: czeka was huczna i gorąca zabawa! Więc weźcie pod bok swoje sympatie, by dosko się bawić! Albo przyjdźcie sami, a może znajdziecie drugą połówkę! 



Przeczytaj całość

Kroniki Fallathanu
Kroniki Fallathanu
Noc Duchów z Górską Ferajną
19-02-2024 15:48

Opis

Data wydarzeń

28 Kahala (października) 1375 

Miejsce wydarzeń

Mała Vanthia, Illtrium, Karczma “Kufel i Kości”

Przebieg wydarzeń

Duchy, strachy i potwory zawitały do Kufla i Kości! Najróżniejsze upiorzyska odpowiedziały na wezwanie Górskiej Ferajny, żeby bawić się do białego rana z okazji ich własnego święta... W rzeczywistości byli to goście w fantazyjnych przebraniach. Uroczystość z okazji Nocy Duchów obchodzono hucznie, a wymyślone i zorganizowane przez Ferajnę konkursy okazały się strzałem (nomen omen) w dziesiątkę!

Na Placu Tynstara przez cały wieczór można było wziąć udział w dwóch konkurencjach: strzelaniu z procy do małych dyń przytwierdzonych do tarcz oraz rzucaniu toporkami do wielkich dyń ustawionych pod murkiem. W obu konkurencjach wzięło udział aż dwadzieścia pięć osób. Pierwsze miejsca zajęli: Dernel w strzale z procy oraz Dril’taera Wolveridge, której spektakularny rzut toporkiem skosił nie jedną, a dwie dynie, odbijając się od murku. Zapewne pozostałości rozbitych, rozpłatanych i rozstrzelanych owoców spędziłyby Euzebiuszowi* sen z powiek, gdyby nie to, iż przedstawiciele Górskiej Ferajny oraz Corin Boutet wysprzątali po zabawie nie tylko Główną Salę, ale również Plac, zaskarbiając sobie wdzięczność pracowników karczmy.

W samej karczmie można było zjeść specjalnie przygotowane na tę okazję ciasta o strasznych nazwach, uraczyć się nalewką Ferajny, zatańczyć i wystartować w dwóch jabłkowych konkursach. W pierwszym należało jak najszybciej wyłowić z szerokich mis pełnych wody jak najwięcej jabłek, używając do tego jedynie ust — zwyciężyła Bianca Adler. Drugi konkurs, odbywający się w parach, polegał na próbie prędkiego zjedzenia bez użycia rąk jabłka wiszącego na sznurku. Najbardziej zgraną parą okazali się Francesca Delacroix oraz Zyech, którzy prześcignęli konkurencję. Duch rywalizacji o mały włos nie kosztowałby życia inkwizytora, Oysteina Kramera, bowiem Czarny Płaszcz zakrztusił się zjadanym owocem; całe szczęście, szybkie reakcje Wolmiry Sefires oraz Vuyseymusa zapobiegły tragedii. 

Przy tak wielu wspaniałych strojach nie mogło również zabraknąć konkursu na najlepsze przebranie. W tej kategorii laury zgarnęli Lar Deargadh w stroju Sędziego Inkwizycji oraz Borg Cairndow jako Arlekin. Podczas zabawy, z zaplecza wyjrzał również Harold*. Chociaż kilku osobom udało się go obłaskawić przy pomocy cukierków, byli i tacy, którzy nie umknęli polizaniu.

Biesiada okazała się wielkim sukcesem, Euzebiusz zaś jest gotów wypożyczyć Górskiej Ferajnie sale karczmy na więcej gildyjnych inicjatyw.

*NPC

Następstwa fabularne

  • Zabawa z okazji Nocy Duchów okazała się niezwykłym sukcesem, dając Euzebiuszowi jasno do zrozumienia, że stali bywalcy Kufla i Kości są spragnieni konkursów oraz rzucania śmiercionośną bronią do celu.
  • Zaangażowanie członków Górskiej Ferajny najpierw w wystrój sali, później w sprawny przebieg całej zabawy, sfinansowanie przez nich nagród oraz pomoc w sprzątaniu (szczególnie resztek dyń, rozniesionych po całym Placu) zostało zauważone i docenione przez Euzebiusza oraz cały zespół pracowników karczmy.
  • Górskiej Ferajnie udało się nie tylko zyskać rozgłos oraz włączyć więcej osób w obchody Nocy Duchów. Przede wszystkim zostali uznani za dobrych organizatorów. Euzebiusz chętnie udostępni im Kufel i Kości na kolejne gildyjne imprezy.

Nagrody:

  • Za zajęcie pierwszego miejsca w konkursie na rzut toporkiem do dyni Dril’taera Wolveridge [9] zyskuje przydomek: Rozpruwaczka Dyń.
  • Za zajęcie pierwszego miejsca w konkursie na strzał z procy do dyni Dernel [1727] zyskuje przydomek: Pogromca Dyń.
  • Za zajęcie pierwszego miejsca w konkursie na wyławianie z misy jabłek przy pomocy ust Bianca Adler [110] zyskuje przydomek: Szybki Jabłkowicz.
  • Za zajęcie pierwszego miejsca w konkursie na jedzenie jabłka w parach, bez użycia rąk Zyech [136] zyskuje przydomek: Jabłkowy Flirciarz.
  • Za zajęcie pierwszego miejsca w konkursie na jedzenie jabłka w parach, bez użycia rąk Francesca Delacroix [1070] zyskuje przydomek: Jabłkowa Flirciara.
  • Za zajęcie pierwszego miejsca w konkursie na najlepsze przebranie Lar Deargadh [27], występująca jako Sędzia Inkwizycji, zyskuje przydomek: Królowa Nocy Duchów oraz ID 85 (przeniesione na postać Willemo Royce [1462]).
  • Za zajęcie pierwszego miejsca w konkursie na najlepsze przebranie Borg Cairndow [715], występujący jako Arlekin, otrzymuje przydomek: Król Nocy Duchów oraz ID 84.
  • Za szybką reakcję na krztuszenie się Oysteina oraz celne uderzenie pomiędzy łopatki, Wolmira Sefires [1101] zyskuje przydomek: Pięść Ratunkowa.
  • Za szybką reakcję na krztuszenie się Oysteina oraz prawie poprawne wykorzystanie chwytu ostwaldzkiego, Vuyseymus Valente [1310] zyskuje przydomek: Dziad Wybawiciel.
  • Za największą liczbę pozytywnych rzutów w całym evencie Ishay [1714] zyskuje przydomek: Potężny.
  • Za wyrzucenie pozytywnego rzutu pomimo absurdalnych statystyk (310 zręczności podzielone na pół ze Zdolności „Niezdara”) Lisabeth Lerdan [357] zyskuje przydomek: Pogromca Przeciwności.

Dalsze możliwości fabularne:

  • Górska Ferajna może podjąć dalszą współpracę z Euzebiuszem w przypadku organizowania kolejnych wydarzeń.
  • Saffronea [991] może ubiegać się o włączenie niektórych z prezentowanych podczas zabawy przysmaków i przepisów do jadłospisu karczmy na stałe.
  • Bianca Adler [110] oraz Lisabeth Lerdan [357] zostaną zapamiętane przez Ajaxa i mogą kontynuować nauki rzucania i strzelania pod jego pieczą.
  • Corin Boutet [1180] oraz Frida Langer [1064] mogą próbować zaprzyjaźnić się bardziej z Haroldem.

Uczestnicy oraz dodatkowe informacje

Uczestnicy

Økse [1327], Amaal [12], Ashling Vollant [1881], Bianca Adler [110], Borg Cairndow [715], Callisto Wolveridge [138], Connie Vollant [1236], Corin Boutet [1180], Dernel [1727], Dril’taera Wolveridge [9], Eos [1591], Esnu [259], Eugen Vizconté [209], Francesca Delacroix [1070], Frida Langer [1064], Hall Clayton [187], Hirn Salazaar [2203], Ishay [1714], Lacquir Blackfeather [698], Lar Deargadh [27], Lavestor Hvøtulv [1888], Lenny Ebeling [891], Lilienna Sefires [1745], Lisabeth Lerdan [357], Louise Lerdan [45], Morrigan Valente [1956], Naina Vasquez [128], Nazar Sydow [818], Oystein Kramer [1337], Rhianwen [115], Ruvaen Valente [1249], Ryahna Vollant [1841], Saurus [46], Sadei [1343], Venelia [1895], Vez [1891], Vilkas Hrafn [727], Vuyseymus Valente [1310], Wilhelm [1986], Wolmira Sefires [1101], Zuzmara Vollant [107], Zyech [136]

Typ wydarzeń

Karczma - Wydarzenie Doniosłe

Powiązania

Wieść powiązana z Wydarzeniem: Noc Duchów z Górską Ferajną

Prowadzenie

Prowadzący Wydarzenie: Zuzmara Vollant [107], Frida Langer [1064], Dril’taera Wolveridge [9]

Autorstwo wieści

Zuzmara Vollant [107]

Korekta

Korekta: Trix [1986]

Przeczytaj całość